Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Rekordowy zysk PKO BP. Ponad miliard złotych w trzecim kwartale

7
Podziel się:

Grupa PKO BP jeszcze nigdy nie miała tak dobrego kwartału. Podatek bankowy już dawno nadrobiono różnicą między oprocentowaniem kredytów i depozytów.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP
Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP (JACEK DOMINSKI/REPORTER/EAST NEWS)

PKO BP miał 1 042 mln zł skonsolidowanego zysku netto w trzecim kwartale wobec 902 mln zł zysku rok wcześniej. To rekord. Miliard złotych udało się dotąd przekroczyć bankowi tylko dwa razy w historii. Poprzedni najlepszy wynik był również w trzecim kwartale, ale 2011 roku.

Analitycy nieznacznie nie docenili potencjał wzrostu banku, prognozując 1027,9 mln zł. Pomylili się w dół o 1,4 proc. Mimo lepszego wyniku od oczekiwań i rekordu historycznego akcje PKO BP nieznacznie spadły we wtorek.

W pewnej mierze bank to osiągnięcie zawdzięcza mniejszym niż przed rokiem rezerwom. Na trudne kredyty bank odpisał „zaledwie” 329 mln zł w porównaniu do 392 mln zł rok temu. Kredyty spłacają się najwyraźniej coraz lepiej.

Zobacz także: Zobacz też: Bankowcy torpedują raport w sprawie frankowiczów. Prezes NIK odpiera zarzuty

Bank podał, że udział kredytów z rozpoznaną utratą wartości spadł do zaledwie 4,9 proc., z 5,6 proc. rok temu. Skoro mniej kredytów idzie w straty, to oznacza, że więcej kapitału w banku pracuje i wyższa jest jego efektywność.

Wcale nie wpływa to niestety na zmniejszenie oprocentowania kredytów. Średnie odsetki pobierane przez PKO BP od kredytów wynoszą 4,6 proc., podczas gdy za depozyty płaci średnio 0,7 proc. - niżej od stawki WIBOR 3M.

Ludzie nie chcą odsetek od depozytów

Dobry wynik, oprócz mniejszego udziału kredytów zagrożonych, bank zawdzięcza marży odsetkowej, czyli różnicy w oprocentowaniu kredytów i depozytów. Ta wzrosła w trzecim kwartale do 3,4 proc. z 3,37 proc. rok temu. Niby niewiele, ale w przypadku kiedy operuje się miliardami środków od klientów można to przerobić na konkretne zyski. Wynik z tytułu odsetek wyniósł 2,37 mld zł wobec 2,2 mld zł rok wcześniej, czyli o 7,7 proc.

Nieznacznie niższy niż rok temu był wynik z prowizji, tj. wyniósł 760 mln zł. Bank więcej o 10 mln zł zarobił na prowizjach od kredytów, a mniej o 10 mln zł na prowizjach od funduszy inwestycyjnych i działalności maklerskiej. Dane się jak widać zbilansowały. Jednocześnie pokazują jakie są tendencje wśród klientów PKO BP.

O ile mniej chętnie wkładają środki w papiery wartościowe, to kredyty biorą już bardzo chętnie. W trzecim kwartale PKO BP sprzedał kredyty mieszkaniowe za 4 mld zł (rok temu za 3,3 mld zł) i udzielił ich już łącznie 106,7 mld zł. Wartość tych denominowanych w walutach spadła do 26,8 mld zł z 29,5 mld zł rok temu.

Popularne kredyty konsumpcyjne

Duży wzrost zainteresowania widać w kredytach konsumpcyjnych. Ich sprzedaż w trzecim kwartale wyniosła 3,7 mld zł w porównaniu do 3,4 mld zł rok temu. Te są wyżej oprocentowane, co miało spory wpływ na marżę odsetkową banku.

A jednocześnie fala depozytów rośnie, więc bank nie ma dużej motywacji, żeby dawać wyższe oprocentowanie. Ofertę okolicznościową na stulecie niepodległości z oprocentowaniem 1,918 na kwartał można traktować raczej jako marketing.

Mimo braku dużych zachęt depozyty w PKO BP w ciągu roku urosły z 40,6 do 49 mld zł. Na nieoprocentowanych rachunkach klienci trzymają 62,4 proc. środków - rok temu było to 58,1 proc. Jak tu nie robić rekordów zysków?

Co więcej, liczba klientów banku urosła do 7,36 mln z 7,13 mln na koniec ubiegłego roku. Ich rosnąca grupa i idące za wzrostem wynagrodzeń większe przelewy, zasilają bank tanim kapitałem.

Grupa kapitałowa banku zachowała udział w rynku kredytów i oszczędności na poziomie odpowiednio 17,5 proc. i 17,5 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Baca
6 lat temu
To się nazywa złodziejstwo, a nie zysk
lola.
6 lat temu
Oczywiście na krzywdzie ludzi.
Analityk Rynk...
6 lat temu
Polskie banki to prawie mafia oparta na Ministerstwie Finansów, NBP, ZUS-ie i służbach skarbowych. Efektem jest fakt, że prowadzenie działalności to kara a nie sposób na życie. Z działalności generujacej zysk po odliczeniu kosztów bankowych oraz podatkowych pozostaje proporcjonalnie do wkładu pracy i nakładów zawsze i tylko na waciki. Dziwię się Polakom, że jeszcze to ciągną. Dlatego jest ich 10 mln w USA, 1 mln w UK, 1,8 mln w Niemczech. Kto mądrzejszy to ucieka. Tylko PKO jeden i drugi jest tak zachowawczy, że nie sposób u nich na normalnych warunkach pożyczyć piniądze na inwestycje. Na każdą złotówkę rządają 1,8 do 3 złotych zabezpieczenia. Dlatego osiągają niebotyczne zyski chowane do skarpety. Widać to na giełdzie. Zero ruchu i bieda w dochodach. Samozachwyt PKO jest jednocześnie szkodliwy ze względów społecznych. Obydwa PKO znalazły się w pierwszej trójce banków odpornych na zawirowania finansowe, co jest tylko dowodem wstecznego sposobu myślenia i działania obydwu zarządów. Przy czym jednocześnie skala błędnych pożyczek jest porażająca na miarę interwencji KNF. Widać tam niesamowitą pralnię pieniędzy. Prawie 400 milionów złotych rocznie. Ten miliard zysku nie zasługuje na żadna pochwałę a na głęboka analizę i krytykę. To taki polski zakamuflowany wstyd finansowy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
zsaba
6 lat temu
..a gdzie procenty od wkładu ??? 0.03 zł .. opłata za trzymanie nakazem..miesiąc w miesiąc a pozyczka 23%...oszczędność czy zagarnianie pod siebie spaślaczku? figo fago kawa marago dla wybranych...
bb
6 lat temu
Ciekawe jaka będzie dewidenda czy jak zwykle grosze,oni się chwalą ale dla akcionariuszy nie ma nic to gdzie idą te pieniądze
nona
6 lat temu
To dlaczego nie ma dywidendy od 2014 roku, a w 2018 najniższa w historii.
Baca
6 lat temu
To się nazywa złodziejstwo, a nie zysk
Analityk Rynk...
6 lat temu
Polskie banki to prawie mafia oparta na Ministerstwie Finansów, NBP, ZUS-ie i służbach skarbowych. Efektem jest fakt, że prowadzenie działalności to kara a nie sposób na życie. Z działalności generujacej zysk po odliczeniu kosztów bankowych oraz podatkowych pozostaje proporcjonalnie do wkładu pracy i nakładów zawsze i tylko na waciki. Dziwię się Polakom, że jeszcze to ciągną. Dlatego jest ich 10 mln w USA, 1 mln w UK, 1,8 mln w Niemczech. Kto mądrzejszy to ucieka. Tylko PKO jeden i drugi jest tak zachowawczy, że nie sposób u nich na normalnych warunkach pożyczyć piniądze na inwestycje. Na każdą złotówkę rządają 1,8 do 3 złotych zabezpieczenia. Dlatego osiągają niebotyczne zyski chowane do skarpety. Widać to na giełdzie. Zero ruchu i bieda w dochodach. Samozachwyt PKO jest jednocześnie szkodliwy ze względów społecznych. Obydwa PKO znalazły się w pierwszej trójce banków odpornych na zawirowania finansowe, co jest tylko dowodem wstecznego sposobu myślenia i działania obydwu zarządów. Przy czym jednocześnie skala błędnych pożyczek jest porażająca na miarę interwencji KNF. Widać tam niesamowitą pralnię pieniędzy. Prawie 400 milionów złotych rocznie. Ten miliard zysku nie zasługuje na żadna pochwałę a na głęboka analizę i krytykę. To taki polski zakamuflowany wstyd finansowy.