Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Frankowicze rozczarowani prezydenckim projektem. "To ogryzek!". Związek Banków Polskich jednak chwali rozwiązanie

1565
Podziel się:

- To smutne, że prezydent po roku pracy i roku obietnic oferuje zaledwie 10 proc. prawa i 10 proc. sprawiedliwości - mówi Maciej Pawlicki ze Stop Bankowemu Bezprawiu.

Frankowicze rozczarowani prezydenckim projektem. "To ogryzek!". Związek Banków Polskich jednak chwali rozwiązanie
(EastNews/Łukasz Szelemej)

- To ogryzek, zaledwie 10 proc. tego, co nam banki nielegalnie zagarniają. To bardzo smutne, że mój prezydent, na którego głosowałem, po roku pracy i roku obietnic oferuje zaledwie 10 proc. prawa i 10 proc. sprawiedliwości. To jest zły projekt i mam nadzieję, że nie zostanie uchwalony - komentuje w rozmowie z money.pl Maciej Pawlicki ze stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Z kolei Prezes Związku Banków Polskich chwali zaproponowane rozwiązanie.

Kredytobiorcy przede wszystkim uzyskają zwrot spreadów i dotyczy to nie tylko zadłużonych we frankach szwajcarskich, ale we wszystkich walutach obcych - to najważniejsze rozwiązanie, jakie we wtorek zaproponował prezydent w ramach tzw. ustawy frankowej. Nie będzie natomiast ustawowego przewalutowania kredytów. 10 sierpnia zostanie zwołany Komitet Stabilności Finansowej, który zmusi banki, by same rozwiązały problem, inaczej słono zapłacą.

Ingerencja nadzorcza ma polegać na zwiększeniu wymogów kapitałowych wobec banków i podniesieniu wagi ryzyka dot. kredytów walutowych w portfelach banków. Jeśli banki nie podejmą żadnych działań, nastąpi spadek ich współczynników kapitałowych, natomiast stopniowe przewalutowanie kredytów walutowych przekładałoby się na spadek wymogów kapitałowych. Bankom po prostu ma się to opłacać.

"Banki mogą strzyc Polaków jak barany"

Prezydencki projekt zdecydowanie nie podoba się frankowiczom. - Zwrot spreadów to jest ogryzek, to jest zaledwie 10 proc. tego, co nam banki nielegalnie zagarniają. To jest bardzo smutne, że mój prezydent, na którego głosowałem, po roku pracy i roku obietnic oferuje zaledwie 10 proc. prawa i 10 proc. sprawiedliwości. To jest zły projekt i mam nadzieję, że nie zostanie uchwalony. To pokazuje tylko, jak silne jest lobby bankowe, że potrafiło zablokować najwyższą władzę w państwie - podkreśla w rozmowie z money.pl Maciej Pawlicki.

Pytany o to, czy nie wierzy w skuteczność działań KNF, który ma zmusić banki do tego, żeby dobrowolnie porozumiały się z klientami i doprowadziły do przewalutowania kredytów mówi: - Może KNF wprowadzi regulacje, które może skłonią banki do złożenia oferty kredytobiorcom, która może będzie dla nich atrakcyjna. Prof. Glapiński wypowiadał się w tej sprawie mętnie i niejasno, mówił o 'istotnym' zwiększeniu wagi ryzyka dla banków (żeby nie opłacało im się utrzymywać portfeli kredytów walutowych - przyp.red.), ale co to znaczy, jak bardzo te wagi zostaną zwiększone, nie wiadomo. Tymczasem banki mogą strzyc Polaków jak barany - stwierdza.

Pawlicki podkreśla również, że do tej pory KNF nie poradził sobie z problemem kredytów walutowy, więc dlaczego tym razem miałby dać sobie radę? - Mieliśmy dotąd twarde deklaracje prezydenta i wyszło z nich 10 proc., teraz mamy miękkie deklaracje - podkreśla rozczarowany Pawlicki. I zapowiada: "będziemy dalej działać, posłowie przedstawią dobry projekt i mam nadzieję, że prezydent podpisze ten lepszy projekt, niż ten, na który jego samego było stać".

Z kolei Tomasz Sadlik, szef stowarzyszenia frankowiczów Pro Futuris, w mailu do redakcji money.pl ocenił: - Prezydent i jego otoczenie jasno pokazali na czym im najbardziej zależy: na fikcyjnej stabilności. Fikcyjnej, bo nie da się budować stabilnego państwa w oparciu o oszustwo wyborcze (prezydent) oraz ekonomiczne i prawne (banki) - wyjaśnia.

- PiS miał wyjątkową okazję pokazać, że przynajmniej stara się realizować obietnice. Niestety, kolejna porażka. Do wyborów pozostanie tylko pusta retoryka. Pan Kaczyński chciałby być nowym budowniczym, ale zapomina, ze najważniejsi są ludzie. Szkoda, walczymy dalej - zapowiada Sadlik

Komisja Nadzoru Finansowego nie chce się wypowiadać na tym etapie o prezydenckich propozycjach.

Banki o "ogarnialnych" kosztach

Związek Banków Polskich ocenia jednak, że autorzy nowego projektu ustawy frankowej wzięli pod uwagę kwestie, których znaczenie ZBP zawsze podkreślał - między innymi stabilność systemu finansowego i bezpieczeństwo depozytów, a także utrzymanie zdolności tego sektora do finansowania rozwoju polskiej gospodarki w kolejnych latach . - Jednocześnie biorąc pod uwagę potrzeby wsparcia grup niektórych klientów - powiedział prezes Związku Krzysztof Pietraszkiewicz.

Banki będą musiały oddać tak zwane spready pobierane przy kredytach walutowych. Przewalutowanie zobowiązań będzie przesunięte o rok. Takie zapisy zawarto w projekcie ustawy frankowej, który zaprezentowano w Kancelarii Prezydenta.

W ocenie prezesa ZBP, ważne jest też to, że "proces, który jest inicjowany, ma być rozłożony w czasie, a także to, że koszty są" - jak się wyraził - "jakoś ogarnialne". - Jednocześnie poprzez mechanizmy stosowane przez Komisję Nadzoru Finansowego stworzone byłyby instrumenty zachęcające sukcesywnie banki do rozpoczęcia na większą skalę restrukturyzacji kredytów walutowych" - powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz.

Związek Banków Polskich pełną ocenę prezydenckiego projektu przedstawi za kilka dni. Koszty zwrotu różnicy między kursem kupna i sprzedaży waluty są szacowane na 3,6 mld do 4 mld zł. ##Batalia trwa

Już wcześniej stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu de facto złożyło w Sejmie swój projekt ustawy za pośrednictwem posłów klubu Kukiz'15. Projekt ten jest chyba najostrzejszym rozwiązaniem, jakie do tej pory zostało zaproponowane. Zawiera zapisy o uznaniu umów kredytowych za "bezskuteczne od chwili zawarcia" i ustalenie kwoty udzielonego kredytu w wysokości kwoty w złotówkach rzeczywiście wypłaconych. Mówiąc wprost, kredyty frankowiczów miałby być przeliczone według kursów z dnia zaciągnięcia. Na dodatek oprocentowanie takiego kredytu miałoby być równe stopie referencyjnej NBP (dziś to 1,5 proc.) plus marża nie wyższa niż 4 proc.

Jeśli po przewalutowaniu rata wzrosłaby o więcej niż 10 proc., bank wydłużałby okres spłaty, jednaka maksymalnie o 10 lat. Klub Kukiz'15, a więc i frankowicze, którzy pod tym projektem się podpisują, chcą, żeby ustawa dotyczyła nie tylko spłacanych obecnie kredytów, ale również tych już spłaconych.

Problem w tym, że Biuro Analiz Sejmowych nie zostawiło suchej nitki na projekcie klubu Kukiz'15, twierdząc, że jest on niezgodny z prawem unijnym. BAS w swojej opinii przesłanej 18 maja do Marszałka Sejmu twierdzi, że zakaz udzielania kredytów denominowanych i indeksowanych może naruszać Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie swobody przedsiębiorczości i swobody przepływu kapitału.

Presję na radykalne rozwiązanie problemu kredytów walutowych wywiera też senator Grzegorz Bierecki, niegdyś współtwórca SKOK, dziś szef senackiej komisji budżetu i finansów. - Być może na początku sierpnia Senat zajmie się projektem uchwały wzywającej do wyeliminowania z obrotu prawnego w RP umów w sprawie kredytów frankowych, zawierających niedozwolone klauzule - powiedział PAP 21 lipca.

Pod projektem takiej uchwały podpisało się w sumie 32 senatorów. Chcą, żeby KNF "niezwłocznie wyeliminował z obrotu bankowego kredyty denominowane lub indeksowane w walucie obcej". Od UOKiK oczekują ich zbadania i "zakazania praktyk, naruszających zbiorowe interesy konsumentów", a Prokuratora Generalnego wzywają do stwierdzenia, czy w związku z udzielaniem kredytów frankowych nie doszło do popełnienia przestępstwa. - Mam nadzieję, że Senat będzie w stanie tym się zająć na swoim następnym posiedzeniu, na początku sierpnia - powiedział Bierecki.

Drugie podejście prezydenta

To już drugie podejście prezydenta do rozwiązania problemu frankowiczów, które obiecał w kampanii wyborczej. Pierwszą propozycję rozwiązań przedstawił 15 stycznia – dokładnie w rocznicę uwolnienia kursu franka przez szwajcarski banki centralny (SNB), co wywindowało kurs tej waluty przez chwilę nawet do 5 zł.

15 stycznia prezydent zaproponował przewalutowanie kredytów po tzw. kursie sprawiedliwym. Jednak zarówno NBP jak i KNF zmiażdżyły ten pomysł. NBP oszacował, że takie przewalutowanie kosztowałoby banki 44 mld zł, KNF wskazał nawet na 67 mld zł, a tak wysokie koszty mogłyby zachwiać systemem bankowym i doprowadzić do upadku nawet pięć banków.

W świetle tak krytycznej oceny pomysłu powołano zespół ekspertów przy Kancelarii Prezydenta, który miał pomysł pomocy frankowiczom dopracować. Prezydencki projekt miał być gotowy na przełomie czerwca i lipca. Jego wstępny kształt zespół ekspertów zaprezentował na początku czerwca, miała to być "prawie ostateczna wersja". Ta również nie przetrwałą ognia krytyki. Jaki los spotka obecną propozycję?

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1565)
Maciek981
8 lat temu
Jak banki wyliczają swoją stratę? Czyżby były pewne że kurs się nie zmieni przez 10 lat? Czyżby sztucznie utrzymywały zawyżony kurs? Mam wizję... Kurs będzie rósł przez najbliższe 2 lat, aby wszystkich niezdecydowanych "zmusić" do przewalutowania, a następnie jak już nie będzie kredytów walutowych to kurs spadnie do poziomu z 2008r. Prezydent niby jest po stronie kredytobiorców, ale.... ręka rękę myje.
prawdziwy Pol...
8 lat temu
Prezydent stanął po stronie żydostwa i pokazał prawdziwe oblicze żyda, który zawsze nienawidzi gojów i dąży do tego aby goje służyli żydom. Bez usunięcia polityków pochodzenia żydowskiego z Polski nic nie da się wskórać. Tylko radykalne cięcia wzorem Gomółki mogą doprowadzić do wyzwolenia kraju spod żydowskiej dominacji.
Ax
8 lat temu
Spłacać sami! Brać się do roboty, nadgodziny! Szybciej spłacicie to i kwota mniejsza będzie, a Wy Frankowicze tylko lament że kredyty 30letni Wam zdrożał.... każdy traci na kredycie, złotówkowe są drogie od razu, a walutowe tańsze ale ryzykowne więc co kto lubi
psps
8 lat temu
Jak brałeś kredyt to na co liczyłeś ? Że państwo, czyli wszyscy inni, będą spłacać Twoje nowe mieszkanko? Każdy biorąc kredyt musiał przeliczać i szukać najlepszej opcji. Ale ryzyko tym razem się nie opłaciło. To teraz musieli by zwrócić kasę wszystkim, którzy stracili na aukcjach bo banki zachwalały jakie to kokosy w długim okresie z tego będa. A długi okres minął i guzik jest. Też same długi. A kwota wolna od podatku to co innego. Tutaj rzeczywiście prezydent póki co nas okłamał a i nie daje żadnej nadziei.
Lolek mały
8 lat temu
Szanowni czytelniku. Czyli to że brałeś kredyt we frankach i nie możesz go spłacić to jest wina prezydenta ?
...
Następna strona