Polacy ruszyli po rentę wdowią. ZUS musiał wspomóc się swoimi emerytowanymi pracownikami
Prawie 700 tysięcy wniosków o rentę wdowią, w 90 proc. złożonych przez kobiety - mamy najnowsze dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Aby obsłużyć część z nich, ZUS musiał częściowo ponownie zatrudnić… własnych emerytowanych pracowników.
Wprowadzenie renty wdowiej Lewica uznaje za jeden ze swoich największych sukcesów, jeśli chodzi o forsowanie pomysłów w koalicji. Odzew jest ogromny. Według stanu na 14 kwietnia do ZUS wpłynęło 694 359 wniosków o rentę wdowią. Jak dowiedział się money.pl, gros z nich (ponad 530 tys.) to sprawy załatwiane w tzw. okienku urzędowym, z kolei 23,6 tys. to wnioski składane elektronicznie przez platformę ZUS, a 140 tys. to wnioski nadesłane pocztą.
Prognozy były różne. My szacowaliśmy liczbę wniosków na około 1 mln, resort rodziny na ok. 1,2 mln. Myślimy, że efektywnie będzie 850 tysięcy - mówi nam Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Najwięcej wniosków wpłynęło do Oddziału ZUS w Gdańsku (ponad 30 tys.), w Kielcach (blisko 27 tys.) i w Rzeszowie (ponad 26 tys.). Znaczna większość, bo aż 90 proc., to wnioski złożone przez kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od pracy na budowie do własnego imperium - tak buduje swoją pozycję. Dariusz Grzeszczak Biznes Klasa
Czym jest renta wdowia
Renta wdowia to nie jest dodatkowe świadczenie, lecz możliwość wypłaty świadczenia po zmarłym małżonku, czyli renty rodzinnej i własnego świadczenia. Przy czym jedno z nich można pobierać w całości, a drugie w wysokości 15 proc.
A więc jeśli wdowa czy wdowiec ma prawo do renty rodzinnej oraz własnego świadczenia (np. emerytury lub renty), to w ramach renty wdowiej może wybrać: czy chce dostawać 100 proc. renty rodzinnej oraz 15 proc. własnego świadczenia albo 100 proc. własnego świadczenia i 15 proc. renty rodzinnej. W rozstrzygnięciu, która z tych dwóch opcji jest bardziej opłacalna, pomoże ZUS, dokonując odpowiednich przeliczeń.
Co ważne, obowiązują limity. - Wypłata renty rodzinnej z własnym świadczeniem przysługuje wyłącznie, gdy suma wypłacanych świadczeń ustalonych w zbiegu jest niższa niż trzykrotność najniższej emerytury, która od 1 marca 2025 r. wynosi 5636,73 zł (3 x 1878,91 zł) - podaje ZUS.
"Problem historyczny"
Zakład wnioski o rentę wdowią przyjmuje już, ale wypłaty ruszą w lipcu. To daje ZUS czas na ich zweryfikowanie i naprostowanie przypadków, gdy występują problemy formalne. - Napływ wniosków pokazał, że wielu wnioskujących nie ma prawa do tzw. drugiego świadczenia, które z kolei jest jednym z warunków uzyskania renty wdowiej - słyszymy w ZUS. To tłumaczy, dlaczego poza wnioskowaniem o rentę wdowią od października 2025 r. do Zakładu wpłynęło jeszcze ponad 212 tys. wniosków właśnie o tzw. drugie świadczenie (rentę rodzinną bądź świadczenie własne).
ZUS zmaga się przy tym z problemami po swojej stronie.
Wystąpił u nas tzw. problem historyczny. Chodzi o wyliczenie renty wdowiej dla osób pracujących przed 1999 rokiem, a więc w zupełnie innym systemie. Dziś do wyliczeń mamy kapitał początkowy, składki, średnie trwanie życia itd. W tamtym systemie trzeba skanować akta, przejrzeć świadectwa pracy, archiwa. Najpierw trzeba się do tych akt dostać, a nie wszyscy pracownicy potrafią wyliczać stare świadczenia. Dlatego niektóre oddziały ZUS pozatrudniały emerytowanych pracowników, którzy to umiejęją - wskazuje nasz rozmówca z ZUS.
Cztery warunki
Aby otrzymać rentę wdowią, trzeba spełnić kilka warunków. Po pierwsze, wdowiec lub wdowa muszą mieć osiągnięty wiek emerytalny. Po drugie, do dnia śmierci małżonka musieli pozostawać z nim we wspólności małżeńskiej. Po trzecie, trzeba mieć nabyte prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nie wcześniej niż w dniu ukończenia 55. roku życia (kobieta) lub 60. (mężczyzna). Wreszcie po czwarte, nie można pozostawać obecnie w związku małżeńskim.
Tegoroczne koszty wypłat renty wdowiej szacowane na 3,2 mld zł. W przyszłym roku powinno to być ok. 8 mld zł, co wynika po pierwsze z faktu, że w bieżącym roku wypłaty będą prowadzone tylko w okresie od lipca do grudnia, a w przyszłym roku już przez 12 miesięcy. Zresztą koszty wypłat renty będą rosły, przede wszystkim z uwagi na góry limit wysokości świadczenia, ustanowiony w oparciu o najniższą emeryturę wypłacaną przez ZUS. Co więcej, od 2027 r. drugie świadczenie w zbiegu (element renty wdowiej) zamiast obecnych 15 proc. ma wynosić 25 proc.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl