Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Niemieckie "biedaemerytury". W najgorszej sytuacji są kobiety z zamożnych regionów

226
Podziel się:

Wysokość niemieckich emerytur może robić na Polakach wrażenie. Jednak kobietom z byłego RFN często nie wystarcza do pierwszego. Z zazdrością patrzą na konta nie tylko mężczyzn, ale nawet na emerytury ich koleżanek z byłego NRD.

Niemieckie "biedaemerytury". W najgorszej sytuacji są kobiety z zamożnych regionów
Niemieckie emerytki z zachodu są w gorszej sytuacji niż te ze wschodu (East News, WP, ARKADIUSZ ZIOLEK)

1516 euro brutto, a zatem ok. 6,8 tys. zł. Tyle wynosi "standardowa" niemiecka emerytura.

Kwota dla polskiego emeryta jak los w totolotku. Jednak taka emerytura przypada tym, którzy mają przepracowane za Odrą... 45 lat. W praktyce więc pieniądze, na które może liczyć emeryt za naszą zachodnią granicą, są zwykle zdecydowanie niższe.

Według Deutsche Rentenversicherung, niemieckiego odpowiednika ZUS-u, średnia wypłata świadczeń na wszystkich, którzy przekroczyli wiek emerytalny, nie przekracza nawet tysiąca euro.

Zobacz także: Gwiazdy żalą się, że mają niskie emerytury. Prezes ZUS odpowiada

Za Odrą mówi się nawet o "biedaemeryturach", które często nie pozwalają na przeżycie. Wbrew pozorom, nie dostają ich jednak mieszkańcy najbiedniejszych regionów kraju.

Bogaty region, biedna emerytka

Którzy emeryci są więc w Niemczech w najgorszej sytuacji? To kobiety z zamożnych landów dawnej RFN. Mogą liczyć na zdecydowanie niższe świadczenia niż mężczyźni. Ale też na mniej niż emerytki ze wschodu, czyli z landów byłego komunistycznego NRD.

Przeciętna Niemka w wieku emerytalnym dostaje zaledwie 728 euro, a zatem równowartość ok. 3,2 tys. zł.

Nie jest to wysoka kwota, zwłaszcza że koszty życia na zachodzie Niemiec są zdecydowanie wyższe niż na wschodzie. W dużych miastach trudno za taką kwotę nawet wynająć mieszkanie.

W lepszej sytuacji są Niemki na wschodzie, w mniej zamożnych landach byłego NRD. Ich emerytury przekraczają 1 tys. euro i nie są znacząco niższe niż emerytury mężczyzn.

Skąd wynika różnica? Jak wyliczają niemieccy eksperci, kobiety z zachodu Niemiec pracowały znacznie krócej niż te z byłego NRD.

Przeciętna emerytka ze wschodu przepracowała w życiu 41 lat, a z zachodu - nieco ponad 27.

Niemieckie analizy podkreślają często, że matki z zachodnich landów często już nie wracały do pracy po urodzeniu dziecka. Wynikało to z przyczyn kulturowych, ale i ekonomicznych - pensje w RFN były na tyle wysokie, że jedna osoba mogła utrzymać całe gospodarstwo domowe.

W NRD było inaczej. Tam z jednej pensji trudno było utrzymać całą rodzinę, a i komunistyczne władze mocno zachęcały kobiety do pracy.

Co prawda w ostatnich dekadach w całych Niemczech kobiety zwykle już wracają do pracy po urlopach macierzyńskich, jednak musi upłynąć nieco czasu, zanim ten trend będzie widoczny w emeryturach.

"Biedaemerytura" - i co dalej?

Według sieci rozgłośni Redaktionsnetzwerk Deutschland, nawet ponad 18 proc. niemieckich seniorów jest zagrożonych ubóstwem.

Jak więc ratują się niemieccy emeryci, zwłaszcza ci, którzy mogą liczyć tylko na "biedamerytury"?

Najczęściej pracą - według wielu opracowań Niemcy albo opóźniają moment przejścia na emeryturę, albo na niej dorabiają. Nawet ponad 60 procent małżeństw na zachodzie kraju ma dodatkowe dochody poza świadczeniami. W byłym NRD - niecałe 50 proc.

Zdaniem wielu polityków i ekspertów, rząd jednak robi za mało, by walczyć z emerytalnymi nierównościami, choć problem jest znany od lat. Eksperci zwracają uwagę, że niskie emerytury kobiet często oznaczają, że te de facto są finansowo uzależnione od swoich mężów.

Dietmar Bartsch, poseł lewicowej partii Linke, wezwał niedawno do gruntownej reformy systemu emerytalnego. Według niego Niemcy powinni wprowadzić "minimalną emeryturę", która "chroniłaby przed ubóstwem i zapewniała godny poziom życia seniorom".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
emerytury
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(226)
Fakt
3 lata temu
Rozmawiałem onegdaj z Niemcem na emeryturze. Stwierdził, że ledwo przędzie po śmierci żony. Powiadał, że z dwóch emerytur po opłaceniu czynszu zostawało jeszcze dosyć na godziwe życie. Opłacenie stałych opłat tylko z jednej emerytury po śmierci małżonki to już sprawia, że klepie biedę. W zeszłym roku rozmawiałem z Polakiem, który wiele lat temu wyjechał do Niemiec. Obecnie ma 70 lat i mieszka na wsi, jest na emeryturze i dorabia jako kierowca ciężarówki. Ma problem bowiem posiadanym starym samochodem nie może już wjeżdżać do miasta, a na nowy go już nie stać.
Rebe
3 lata temu
800 euro to dla Niemca 800zlotych nasze ,tak to liczcie ,minimum opłata czynszu za mieszkanie 10euro za metr,mc 500euri ,agdzie prąd ?? Woda?? Zostaje 200euro na życie ,taka prawda .
as75
3 lata temu
redaktorku nie douczony - oprócz pieniędzy emeryci niemieccy mają lepszą opiekę socjalną niż możesz sobie wyobrazić . nie wydają na leki i wiele rzeczy maja za darmo , różne dopłaty do prądy ,czynszu ,woda za darmo ( w prawie całych niemczech jest za 0 u nas 45 e. ) itp. polski emeryt to w porównaniu do nich jaskiniowiec
ziemie wyzysk...
3 lata temu
To trzeba się przeprowadzić do wschodniego NRD, dostawać niemiecką emeryturę i robić zakupy w Polsce :)
Miziol
3 lata temu
KOBIETA Z DE bedąca w małżeństwie po śmierci męża dostaje 80% jego emerytury. Wiec jeśli to było by w Polsce wdowy nie były by zdane na swoje dzieci ani na ubóstwo.
...
Następna strona