hela
/ 46.205.89.* / 2012-06-19 23:49
Jestem w szoku, że w tylu domach dzieje się podobnie jak w moim. Jestem półtora roku po ślubie, mamy dziesięcznomiesięcznego synka. Przed ślubem była wielka dwuletnia miłość, mąż był opiekuńczy, miły, kochany. Od kilku miesięcy często słyszę wyzwiska, że jestem wariatką, idiotką, nie radzę sobie z dzieckiem, nie umiem gotować, sprzątać. Bardzo często jest agresywny w stosunku do mnie. Jeszcze mnie nie uderzył, ale robi gesty jakby chciał to zrobić, zdarza się, że mnie popchnie, poddusi, przyciśnie. Bardzo często krzyczy i przeklina przy dziecku z byle powodu. Potrafi zrobić awanturę o byle szczegół, który na nic nie wpływa. Wydaje mi się, że wyżywa się na mnie z powodu swoich frustracji i niepowodzeń, bo ma trochę problemów z samooceną, co jednak w żaden sposób go nie tłumaczy. Prawie nie zajmuje się dzieckiem, jest agresywny kiedy się go o coś prosi. Często nie chce mu się wrócić na czas do domu. Oboje mamy wyższe wykształcenie, on bardzo dobrze zarabia, ma wysoką pozycje społeczną. Ja również nieźle zarabiam, jednak obecnie jestem na urlopie wychowawczym. Nigdy nie spotkałam się z takim traktowaniem, jestem zdruzgotana. Przy swojej rodzinie i obcych udaje kochającego męża. Moja rodzina wszystko wie. Na szczęście jest blisko mnie. Dwa tygodnie temu spakowałam siebie i synka i wyjechałam do rodziców. Powiedziałam mężowi, że nie wrócę dopóki nie pójdzie na terapię, a on mi na to, że rozmowa między nami na pewno wszystko załatwi. Zachowuje się, jakby nie widział nic złego w swoim zachowaniu. Nie mogę już tego znieść, czuję, że garnia mnie nerwica, bronię się przed depresją. Dodam, że mój mąż wywodzi się z rodziny bardzo wierzącej, niestety chyba głównie w Kościół. Nigdy nie opuści mszy świętej, przestrzega postu i wszelkich obrzędów. Dziewczyny! Absolutna podsatwa to praca i pieniądze. Jeśli się to ma, można uciec i spróbować samej. Nie tkwijcie w takich związkach, bo Ci mężczyźni raczej się nie zmieniają. Zniszczą Was. Jestem ładną dziewczyną, która radzi sobie w pracy, w życiu, z dzieckiem zna kilka języków... On próbował mi wmówić, że jestem nikim, psycholką, idiotką, a ja w pewnym momencie prawie uwierzyłam. Nie dajcie sobie tego wmówić!!! Nigdy!!!