Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Jak zlikwidować ubezpieczenia społeczne?

Jak zlikwidować ubezpieczenia społeczne?

lis / .* / 2005-05-10 08:23
Komentarze do wiadomości: Jak zlikwidować ubezpieczenia społeczne?.
Wyświetlaj:
liberal / .* / 2005-05-11 13:49
jestem w 100% za i to jak najszybciejpozdro liberal
Xporferus / .* / 2005-05-11 12:49
Jeżeli mogę skomentować, Panie Rafale to: Jak najbardziej. Im szybciej tym lepiej. Koncepcje podobne pojawiały sie od lat w UPR, ale warto w końcu ściśle coś poobliczać i przeprowadzić (potrzebna oczywiście siła przebicia i to głównie przez zastaną mentalność). Mam jednak prośbę przy okazji o uściślenie szczegółów:1.1 bln zł zobowiązań to wartość sumaryczna. Jak wygląda ta kwota przy próbie jej zdyskontowania, bo w końcu zobowiązania nie mają być zaspokajane jednorazowo, a rozłozone na lata, o ile zrozumiałem?2.Jaka jest wielkość szacowana majątku znajdującego się nadal w urzędniczych rękach, który prywatyzując można zamienić na realny majątek pracujący na poczet istniejących praw nabytych (kiedy ten podobny pomysł pojawił sie pierwszy raz ok. 15 lat temu majątku ,,państwowego" do użycia było dużo więcej)?Pozdrawiam.
wrafal / .* / 2005-05-11 16:04
1) nie mam pojecia - bo ja nie wiem czy 1,1 bln to prawda, to szacunki +-30% amoze jeszcze wiekszy błąd ... - moej subiektywne odczucie mowi mi ze wielkosc jest znacznie wieksza - powodem tak wysokiego przyblizenia jest brak danych - ktore ma tylko ZUS ale i on z racji bałaganu moze ich tak naprawdę nie miec ...2) wg urzedników cały majatek niesprywatyzowany wynosił w bodajże 1999 roku ok 400-500 mld zł. (Kamela Sowinska robiła taki bilans)ile z tego zostało ? - ok. 300 mld ale to razem z ziemią jest liczone nie wiem czy w tym rachunku są nieruchomosci bedace wlasnoscia skarbu panstwa...
KK / .* / 2005-05-12 14:10
Szanowny autor, ale i inni dyskutanci przeprowadzają rozważnia, ,tak jakby mówili o jakimś księżycowym społeczeństwie. Płacić, nie płacic, likwidować nie likwidować itd.Postawowy bąd tych rozważań polega na tym, że nie biorą pod uwagę czynnika ludzkiego, a zatem ich wartość, niezależnie jak są poprawne ekonomicznie jest nie wiele warta. Rady autora publikacji mają tę samą wartość, co np. radzenie aby w sytuacji gdy w pomieszczeniu zamkniętym wybuchnie pożar, to przebywający tam ludzie elegancko ustawili się w kolejce i stopniowo wychodzili, a spłoną co najwyżej ci na końcu. Te słuszne rady są jak wiadomo nie do zrealizowania, bo powstanie popłoch, a ludzie w panice w dużej części zadepczą się wzajemnie.Czy społeczeństwo, a przynajmniej jego część może wpaśc w panikę? Oczywiście.Póki co, mamy demokrację. Objawami tej paniki będącej efektem bardzo radykalnych rozwiązań będzie dojście do władzy takich sił jak Samoobrona, a może jeszcze gorszych. Emeryci, jeśli poczują, że ich byt jest naprawdę zagrożony zagłosują choćby na samego diabla, znamy przecież przysłowie: Tonący brzytwy się chwyta. Oczywiście, że w takiej sytuacji ucierpią wszyscy. Niektórzy straszą, że wyjadą, wolne żarty, nie wyjedzie 10 milionów, bo zostaną wróceni z powrotem przez państwa zachodnie.Jaki taki poziom emerytur czy innych świadczeń społecznych to nie tylko dobra wola podatników( bo kocham babcię), ale wręcz konieczność zapewniająca spokój społeczny i w miarę racjonalne wybory gwarantujące powolny, ale stabilny rozwój. A może nie mam racji?Oczywiście, że teoretycznie są możliwe inne rozwiązania np. jak w Chile, ale Polska jest w Europie i raczej wątpię czy możliwe są rządy generałów i zawieszenie demokracji, prędzej znajdziemy się w jednym obozie z Białorusią.
wrafal / .* / 2005-05-13 09:50
1) na księżycu nie ma ubepzieczeń społecznych2) kiedyś były na Marsie i proszę zobaczyć jak to się dla Marsjan skończyło...3)wbrew pozorom - świat bez ubepzieczen społecznych bierze poduwagę 100 razy bardziej czynnik ludzki niż obecny świat socjalizmu...4) ludzie wpadają w popołoch od 100 innych rzeczy - np. od powyżki cen alkoholu...5) oczywiście demokracja jest pewną przeszkodą - a już z pewnościądemokracja gerontologiczna- ale przecież demokratycznie mozna uchwalić nawet ludożrekę ...pozdrawiam
wrafal / .* / 2005-05-13 09:32
1) na księżycu nie ma ubepzieczeń społecznych2) kiedyś były na Marsie i proszę zobaczyć jak to się dla Marsjan skończyło...3)wbrew pozorom - świat bez ubepzieczen społecznych bierze poduwagę 100 razy bardziej czynnik ludzki niż obecny świat socjalizmu...4) ludzie wpadają w popołoch od 100 innych rzeczy - np. od powyżki cen alkoholu...5) oczywiście demokracja jest pewną przeszkodą - a już z pewnościądemokracja gerontologiczna- ale przecież demokratycznie mozna uchwalić nawet ludożrekę ...pozdrawiam
Xporferus / .* / 2005-05-12 17:16
Przepraszam. To jest realna przeszkoda zmian, oczywistość. Czy to oznacza, że mamy utrzymać istniejący system, czekając na jego nieunikniony, ale za to gwałtowniejszy upadek, ze zwielokrotnionymi konsekwencjami, o których Pan pisze?
Xporferus / .* / 2005-05-11 16:25
Dziękuję za dościślenia. 300 mld to nie jest dużo może , ale już coś. No i prywatyzacja przez licytację (aukcja) może trochę ,,wartości dodać".To szacowanie dyskonta dla rozłożonych na lata zobowiązań przydałoby się. Mielibyśmy jakiś obraz proporcji możliwości do zobowiązań. Pozdrawiam
Szymek Szynaj / .* / 2005-05-11 11:15
Je chętnie wybrałbym tylko fundusz a nie ZUS + fundusz, niestety nie miałęm prawa wyboru. Drogi Autorze popieram koncepcję - co do drogi osiągniecia celu to trzeba jeszcze wszystko przemyśleć. Chętnie przeniosę z skąłdki z Zusu na OFE.
Robert / .* / 2005-05-11 10:42
zapraszam na srony UPR i zakładkę program. Tam jest napisane co trzeba zrobić w państwie. upr.org.pl
Bogumił Nowicki / .* / 2005-05-11 10:13
Jako urodzony w roku śmierci generalissimusa Stalina, teoretycznie mogę posiadać usztywnienia intelektualne, ale chętnie wchodzę w Pana propozycje.Jednak, jeżeli mają one być zrealizowane, a nie pozostać poezją, to proszę zdefiniować potencjalnych sojuszników politycznych dla tej inicjatywy.Pozdrawiam z sympatią i zainteresowaniem,
kad / .* / 2005-05-12 07:43
Dla tej propozycji NIE MA sojuszników politycznych.Polityczne to - jak wiemy - mogą być hieny, czekające na łup.Poparcie tej inicjatywy to polityczna śmierć.A pozostawianie ZUSu jakim jest, to powolna śmierć społeczeństwa zamęczanego coraz wyższymi podatkami.
KH / .* / 2005-05-12 08:59
Bardzo bym chciał żebyś nie miał racji. Zwłaszcza że już minęło wystarczająco dużo czasu od Okrągłego Stołu i wkrótce wszyscy dogadywacze z tamtych dni z obu obozów powinni się pożegnać z życiem. Jeśli teraz nie wytworzą się nowe elity całkowicie nie związane ze starymi, to za parę lat sukcesorów namaszczą Geremek, Mazowiecki, Kwaśniewski i Miller. Już próbują to robić. A naród milczy :(
Bartek / .* / 2005-05-11 09:58
Jak autor artykułu, zgadzam się z tym, ze ZUS i KRUS nalezy zlikwidowac. jest to armia darmozjadów i nierobów. Niestety naprawa tego systemu to rzecz nie łatwa i wątpię zeby kolejny rząd i parlament zajęli sie tym problemem. Wszyscy którzy dopychają się do żłobu myslą o tym, juz na poczatku swojego rzadzenia , jak zrobic żeby kolejna kadencja była pewna i niezagrożona. Jeżeli nie dojdzie do likwidacji tych instytucji, to może do ZUS-u skierowac dobrze wyszkolonych menadżerów, którzy będą mogli skuteczniej zarżadzać pieniędzmi otrzymywanymi od skarbu państwa i płatników składek. Stworzyć warunki do mozliwości inwestowania tych pieniędzy, pomnażania ich, zeby skończyły sie te dopłaty.
Marta / .* / 2005-05-11 08:19
Z całym szacunkiem , Panie zenku , ale na świecie pewne są dwie rzeczy - śmierć i podatki .
darson / .* / 2005-05-11 09:58
Z całym szacunkiem, ale te dwie rzeczy to urodziny i śmierć. Podatki nie muszą istnieć. Indianie Yanomami zamieszkujący amazońską puszczę nie płacą podatków, a nawet (o zgrozo!) nie wiedza co to jest.Wysokie podatki (nawet b.wysokie) płacą skandynawowie, którzy wpadli na to, że w ramach solidarności społecznej może to być pomocne w sytuacjach, w których indianin Yanomami umiera. Choć trzeba przyznać, że struktura plemienia tych indian przypomina raczej jedna wielką rodzinę (hippisi wiedzieliby dobrze o co chodzi) i ich poczucie solidarności społecznej wielokrotnie przewyższa skandynawskie. Może to wynika z tego, że mają dość równy i niski status majątkowy. Pani zapewne nie chciałaby spędzić z nimi całego swego życia, które byłoby zbyt proste, przaśne i na dobitkę pozbawione konsumpcji (nie ma fury, skóry i komóry).Może zamiast likwidować wszystko co nasza cywilizacja europejska stworzyła przez ostatnie 2tys. lat (państwo demokratyczne, prawa człowieka, opiekę społeczną), bo jak wiadomo ostatni taki doktrynerski eksperyment zakończył sie tragicznie dla Kambodży, i głosić utopijne hasła np. skrajnego liberalizmu, warto by sie zastanowić jak usprawnić system, który jest i nie za bardzo wiemy czym go zastąpić.Jeśli chodzi o tak zachwalane tutaj "prywatne" ubepieczenia emerytalne. Ciekawe skąd Pani czerpie taka pewność, że one nie zbankrutują w ciągu kilkudziesięciu lat? Skąd mają brać pieniądze na wpłaty ludzie bezrobotni, niepełnosprawni zatrudniani w niepełnym czasie czy tacy, którzy ze względu na swe kalectwo nigdy nie będą pracowali, a w końcu tacy, którzy dostają jakąś minimalna płacę wystarczającą na wegetację, a nie pełne życie. Nie wiem czy zna Pani sytuację z USA, z początku lat 80tych ubiegłego stulecia, gdzie (głównie w płd. stanach) popłynęły firmy ubezpieczeniowe razem z polisami przyszłych emerytów. Interweniował rząd federalny.Możemy zmienić życie społeczne w totalną dżunglę, gdzie nie ma podatków, policji, wojska, urzędników, polityków, podatków itd. Gdzie będą rządziły lwy a nie małpy. Ale czy ktos zagwarantuje Pani, że będzie zaliczała sie tam do grupy lwów?
K.Dymicki / .* / 2005-05-11 22:22
Podatki nie muszą istnieć, tak, jak i p[rzymusowe ubezpieczenia nie musza istnieć. Ja takiego nie chcę. I nie pozwolę, żeby inni mnie do niego zmuszali.Możemy zmienić życie społęczne tak, żeby policja, wojsko i sądy były prywatne. Będzie o niebo lepiej, bez darmozjadów - polityków u urzędników przeszkadzających żyć, bo tak ustawa każe im działać.Im mniej państwa-lewiatana, tym lepiej.Także w ubezpieczeniach.I proszę pamiętać że każda przymusowa redystrybucja nie tylko jest niesprawiedliwa, ale i ZAWSZE zmniejsza ilość kasy pomiędzy płacącymi a biorącymi.
darson / .* / 2005-05-12 07:35
Prywatne wojsko, policja? Chyba nie ma Pan na myśli gangu z Pruszkowa czy Wołomina.Panu sie liberalizm z anarchizmem pomieszał.I juz: No comment.
K.Dymicki / .* / 2005-05-12 07:46
Epitet za epitet - ma Pan bardzo wąskie horyzonty.Proszę trochę poczytać, a potem pisać tak kategoryczne sądy.Na początek polecam -po polsku "Państwo - nasz wróg" A.J.Nock oraz "O nową wolność" M.Rothbard.Ja wiem, że w interesie państwowych pasożytów jest utrzymywać ludzi - również Pana - w przekonaniu, że "bez państwa - to od razu anarchia", ale proszę się się chociaż sprobować wyzwolić od tego.
darson / .* / 2005-05-12 09:02
Nie ma sie od czego wyzwalać. Państwa jako organizacji życia społecznego nikt nie wymyślił za biurkiem. Ukształtowało sie historycznie z konieczności, praktycyzmu i doświadczeń ludzkości w ciągu kilku tysięcy lat. Utopijne poglądy tworzone za biurkiem nie wytrzymują próby czasu.Przykłady państw, w których załamała sie organizacja państwowa to Kambodża Czerwonych Khmerów, Afganistan talibów, Liberia i Wybrzeże Kości Słoniowej współcześnie. Chyba nie zamierza Pan tam emigrować?Podobnie jak do państw takichjak np. Kolumbia (prywatne armie i milicje), Birma. Laos (państwo kontrolujeok. 10% terytorium) itd.Był kiedys taki facet jak Hilary Minc. Ten wszystko nacjonalizował. Widzę, że Pan jest takim Mincem na opak, wszystko by prywatyzował. Niech Pan taknie fetyszyzuje własności prywatnej, bo takie przegięcie prowadziod prywatyzacji do prywaty.Przekonanie, że państwo to zło, powszechne było w Polsce 18w. Wiadomo do czego to doprowadziło.Niech Pan powie Żydom w Izraelu, że państwo jest im niepotrzebne. Po blisko 2000 lat tułaczki doszli do słusznego wniosku, że jednak warto coś takiego jak własne państwo mieć.Z polecanych przez Pana lektur nie skorzystam. Już same tytuły zdradzają chorobliwą ideowość.Natomiast Panu polecam podstawowe podręczniki z z zakresu historii powszechnej,a nastepnie sięgnięcie po jakąś literaturę politologiczną (też podstawową).
kola / .* / 2005-06-01 18:39
obawiam się,że Żydzi w Izraelu na siłę są tam ściągnięci i bynajmniej nie dlatego, że tak bardzo zapragnęli państwowości,(tylko dla władzy),chcą Arabów skłócić ,żeby sie wzajemnie wykończyli,i wtedy będą panować w tej części świata ,Arab przeszkadza bo ....ropa droga
Yen / .* / 2005-05-11 07:12
Nie będzie żadnych reform i jakiekolwiek dywagacje na ten temat uważam za bezsensowne. Każdy rząd w tym kreju, sejm i inni politycy nigdy nie zafundują sobie czegoś takiego bo to byłby ich polityczny koniec. Bedziemy trwać w oparach absurdu tak długo jak się da. Jak się już nie da to politycy całą energię poświęcą na wyjaśnienie społeczeństwu, że to wina tych co przed NAMI narobili tego pasztetu i teraz MY musimy to wszystko naprawiać, a że już się nie da, to miejcie pretense do tych przed. Ciekaw tylko jestem kiedy nastąpi krach. Mam jednak nadzieję, że do jakiejś osiemdziesiątki dożyję a krach nastąpi później.
Max / .* / 2005-05-11 01:15
Autor jest komunista, ktory dzielilby wszystko po rowno. Nie lepiej zostawic dla osob na emeryturze tak jak jest, a dla innych wprowadzic skladke odprowadzana obowiazkowo do IKE z pieniedzy pracownika zamiast do ZUS przez pracodawce. Pracodawca ma nizsze koszty, pracownik jest zwolniony z podatku. Proste rozwiazanie emeryci i rencisci byliby zasilani przez Skarb Panstwa to co dostaja teraz z ZUS (obowiazki oczywiscie moglyby przejac Urzedy Skarbowe po uproszczeniu systemu podatkowego). Niech Pan pamieta, ze niektorzy zasuwali po 15 godzin dziennie przez 45lat, a inni 4godziny dziennie. I co wszystkim po rowno. PZPR sie skonczyl, a komunistami sa nawet ekonomisci systemu kapitalistycznego. Panu za takie rady dziekujemy. Pozdrawiam i zycze lepszych przemyslen.
wrafal / .* / 2005-05-11 23:36
nie lepiej -- bo podatników nie stac na tak gigantyczne płatności , a po drugie dlaczego jedni mają dostawać większe miłosierddzie a drudzy mniejsze - to ma być zasiłek gwarantujacy życie a nie spłata jakiś należnosci ...nie widzę powodu zebym ja spłacał to co ukradli tym ludziom komuniści w całości - ja im moge pomóc zeby przeżyli z dobroci serca - ale nie moge pozowlić sobie na to aby samemu podreżnąć sobie ekonomiczne gardło dlatego aby spłacić złodziejstwo Gierka i Jaruzela...
Zbig / .* / 2005-05-11 09:04
A Max to idealista. Skąd weźmie pieniądze dla tak zasłużonych obecnych emerytów i rencistów? Do tej pory ZUS brał je od nas a tu przestaną płynąć do ZUSu składki (zastąpi je IKE?). Można zalegalizować eutanazję i wprowadzić ją przymusowo od 65 roku życia ale chyba będą drobne protesty społeczne.
Max / .* / 2005-05-11 09:53
Chcemy likwidowac ZUS, a sa osoby, ktore czytac nie umieja. Przeciez wyraznie napisalem, ze dlugi przejmie Skarb Panstwa i z oszczednosci likwidacji ZUS. Kasy by wystarczylo na pewno. Jeszcze ZUS placi odsetki od kredytow, a sama jego biurokracja pozera miliardy. Ale co bede tlumaczyl jak Ty nawet czytac nie umiesz.
Zbig / .* / 2005-05-11 10:51
Z oszczędności likwidacji ZUS? Na razie, dzięki moim składkom Skarb Państwa dokłada (tylko!) 28 mld zł, bez składek milionów osób pracujących, którzy zaczną wpłacać do IKE będzie ogólny upadek. Reformę emerytalną w 1999 r. wprowadzono nie po to aby emerytom było kiedyś tam lepiej, ale dlatego że państwo już nie wydala z coraz większymi dopłatami. Emeryturki po nowemu będą kilkadziesiąt procent niższe i na to państwo liczy, naszymi składkami łatając dziury. Obecnie ilośc pracujących w stosunku do emerytów jest mniej więcej jak 1:1 więc nawet jeżeli zwolni się wszytkich pracujących w ZUSie (a ktoś będzie przecież dalej musiał wysyłać te przelewy, naliczać emerytury itd) to i tak będzie to kropla w morzu. Pytanie moje jest proste (nauczę się specjalnie czytać na tę okazję). Skąd wziąć te pieniądze? Gdyby był prosty sposób na zaoszczędzenie na emeryturach, to znająć polityków, zarówno z lewej jak i prawej strony, zabraliby pieniądze z ZUSu i przelali sobie.
Max / .* / 2005-05-11 12:11
Przeciez sam majatek ZUS to miliardy zlotych (luksusowe biurowce w cenrach miast, limuzyny, sprzet informatyczny, same oprogramowanie dla ZUS pochlania kwote 2mld. PLN). Czlowieku skoro skarb panstwa doklada coraz wieksza kase, to nalezy szukac oszczednosci, czyli zlikwidowac ZUS obnizajac koszty funkcjonowania systemu emerytalnego, a kredyty zastapic obligacjami Skarbu Panstwa. Skoro doplata z budzetu do KRUS wynosi 98% to po co to trzymac. ZUS ma armie ludzi, a z praktyki Ci powiem, ze nawet sami pracownicy mowia, ze wiekszosc jest niepotrzebna, ale sa zatrudnieni przez uklady, reszta sie zgadza bo maja spokoj.
zenek / .* / 2005-05-11 00:23
A tak wogóle to co zamiast ZUSu ? Zamiana na złoto i trzymanie w skarpecie ? Bo czytałem niedawno historię o czyimś dziadku który nie ruszając się z miejsca żył i pracował w trzech różnych krajach (historia płata figle i przesuwa granice) i cały czas należał do tego samego ZUSu (choć w miał on różne nazwy to zachodziła ciągłość zobowiązań wobec rzeczonego dziadka).Inwestycje szlag trafia, pieniądze przeżywają okresowo galopujące inflacje, dzieci się na nas wypianają ... co tak naprawdę jest na świecie pewne oprócz ochłapów z ZUSu?
zenek / .* / 2005-05-11 00:15
Całość to interesująca koncepcja ... ale czemu zniżka od trzeciego dziecka a nie od pierwszego? Już pierwsze to korzyść dla społeczeństwa a potworne obciążenie dla rodziców.
Jan / .* / 2005-05-11 13:54
POPIERAM - zdecydowanie od pierwszego dziecka i RÓWNA kwota na każde dziecko, bo coprawda każde następne kosztuje mniej, ale: 1. jest taksamo potrzebne państwu (jako przyszły podatnik); 2. dzieci wychowywane z rodzeństwem są lepiej przystosowane do życia w społeczeństwie; 3. ewentualne"nadużucia" są ograniczone, bo nie da się urodzic i wychować dowolnej liczby dzieci, a ponad to dochody rodziców też są skończone i w NAJLPSZYM przypadku rodzice Ci nie będą płacić żadnych podatków (i tak państwo bardziej skorzysta z ich dzieci niż z ich podakow). Poandto kwota ta powinna być na tyle wysoka, żeby "opłacało" się mieć trzecie i czwarte dziecko...
wrafal / .* / 2005-05-11 23:31
dlatego ze dopiero od trzeciego dziecka nastepuje wysiłek społeczny ponad zwykłą zastępowalność pokoleń ...to nie ma być kolejny socjal za dzieci - lecz premia za prokreację ponad zwykły obowiazek ... premia za defacto rodzinny system emerytalny :)
zenek / .* / 2005-05-12 16:42
tak się składa, że zwykła zastępowalność pokoleń jest już wysiłkiem społecznym
Robert / .* / 2005-05-10 22:58
NIechce byc zrozumiany źle ale zachęcam do przeczytania wejście na stronke adres podaję na końcu i przeczytania zawartości, polecam gorąco
Zbig / .* / 2005-05-11 10:42
Przeczytałem, strasznie naiwne. W świecie polityki myślą, że ludzie będą pracować dla dobra Polski, gdy nie widzą w tym własnego interesu.
griu / .* / 2005-05-10 22:23
płacę kilka prywatnych polis,co-jako przedsiebiorcy-zapewni mi jako taka starosc,natomiast złodziejom z zus oddaje tylko haracz na pałace.............
Magda / .* / 2005-05-11 06:47
Dokładnie tak samo. ZUSowi płacę to co muszę w wymiarze minimum, a naprawdę inwestuję w prywatne polisy.
Zbig / .* / 2005-05-11 10:43
A jesteś pewna, że z tych prywatnych polis uzbierasz tyle ile chcesz?
Basia / .* / 2005-05-10 22:16
System , jak będzie trzeba , obniży wskażnik emerytalny albo podwyższy wiek emerytalny (praca do śmierci ) , ale jako taki nie załamie się nigdy.
wrafal / .* / 2005-05-10 22:30
sama Pani w to nie wierzy :)
wb / .* / 2005-05-10 22:07
Zgadzam się z sugestią autora, że obecny system jest chory i wymaga natychmiastowej naprawy. Nie zgadzam się jednak z tym, że jest to realistyczne bez zmian licznych pozostałych elementów systemu społeczno-gospodarczego i w ramach ograniczonych możliwości Polski.Prawda jest niestety bardziej skomplikowana: Wymagana jest znacząca reforma kapitalizmu i to w ramach całej zjednoczonej Europy, a pewnie i nie tylko. Dotyczyć ona musi instytucji "zabezpieczeń społecznych" ale także systemu regulacji rynku (istniejący system w wielu miejscach jest ewidentnie nie do utrzymania). Do tego dochodzą jeszcze kolosalne problemy wymiany międzynarowodwej i stabilności kursów walut.Wydaje mi się, że bez radykalnej reformy całego systemu nie da się wiele osiągnąć, nawet chyba nie należy się tego spodziewać. Mimo to uważam, że rząd polski, jak też i inne muszą tego próbować. Na przyszłe polskie rządy nie stawiałbym jednak w tym kontekście: Wśród chętnych do ich objęcia nigdzie nie widać wizjonerów, twórców nowych wizji systemowych, ludzi, którzy pokazali, że coś potrafią zdziałać, prawdziwych przywódców. To raczej popłuczyny przebrzmiałych transformacji, niż ludzie z wizją i energią. raczej wyznawcy idei TKM niż Ci, po których można oczekiwać rewolucji, a nawet chyba już czyszczenia naszej rodzimej stajni "Augiasza".Dlatego Pana i innych gadanie, to zapewne tak głównie "po próżnicy", choć uważam, że powinniśmy to robić. Wydaje mi się nawet, że duży sens miałoby stworzenie jakiegoś sensownego forum dla takich dyskusji (chyba jednak zamkniętego klubu), gdzie zainteresowani mogliby się wymieniać poglądami, uczyć czegoś od siebie, itd. Money.pl jest nie najgorszym miejscem, bo niezbyt wielu autorów głupawych komentarzy i "oszołomów" tu zagląda, ale można by stworzyć na pewno coś lepszego. Forum ludzi, którzy chcą zmian i potrafią zaproponować coś sensownego.Wydaje mi się, że to mógłby być pierwszy krok.
wrafal / .* / 2005-05-10 22:27
chyba Pan czytał inny felieton1) ja nie mówię o żadnej naprawie tylko o likwidacji systemu ...2) to ze zmienic trzeba cały ustrój gosp. t jasne - z godnei z zapowiedzia zsprzed tygodnia - w nastepnym odcinku bedzie o biurokracji i regulacji
wb / .* / 2005-05-11 18:26
Przeczytałem właściwy. I to prawda, że mówi Pan o likwidacji systemu - problem tylko taki, że istniejący system musi być zastąpiony innym. Nie da się dzisiaj zlikwidować ubezpieczeń społecznych. A ubezpieczenia oparte o prywatne firmy (fundusze) muszą być jakoś ubezpieczone społecznie na wypadek wszelkich możliwych krachów.Moim zdaniem jedynym sensownym systemem jest taki, gdzie obowiązkowe ubezpieczenie gwarantuje pewne minimum i jest społeczne, a reszta jest nieobowiązkowa i oparta o prywatne firmy (fundusze).Ale w warunkach polskich nie ma - moim zdaniem - żadnych szans na jakieś godne uwagi zmiany w realistycznym czasie.I wynika to - może paradoksalnie - że kryzys jest za mały jeszcze, żeby zmusił ludzi do wyłonienia jakichś przywódców z wizją i ograniczył wpływy tych, którzy z istniejącego systemu korzystają.
wrafal / .* / 2005-05-11 23:28
dlaczego się nie da zlikwidować?dlaczego musi być zastapiony inym ?to tak jakby chory nie mógł być wyleczony a jedyne co mozna zrobić to zastąpić gorsza chorobe jakąś lepszą ...zuełnie inną sprawą jest krótkowzrocznosć i wyognictwo większości społeczeństwa...

Najnowsze wpisy