Forum Polityka, aktualnościKraj

Ks. Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit. Nie ma nic niemoralnego w zarobkach prezesów

Ks. Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit. Nie ma nic niemoralnego w zarobkach prezesów

Wyświetlaj:
Robert Lasek / 185.210.219.* / 2018-09-20 11:45
szczerze to wyglądał mi na takiego....cynik , cwaniaczek i zadufany w sobie bufon. a ty pasożycie kiedy się w końcu weźmiesz do roboty ?, patrzcie jaki mądry jak nie pasuje to zmienić sobie pracę , ciekawe jak by wam zmieniono pracę to co byście potrafili robić ? A teraz może te klechy w końcu się wezmą do pracy, a nie tylko czekają aż im skapnie coś za friko, z niecierpliwością czekam aby obejrzeć film Kler reżyser Smarzowski , tam się dopiero będzie działo i ludzie może w końcu przejrzą co to jest i czemu to służy.
krowka / 5.132.19.* / 2018-09-11 19:45
Obrzydliwy czlowiek. Ale ma racje, Jezus nie kazal sie dzielic, Jezus kazal oddac co sie ma i isc za nim. Ale tego katabasa to nie dotyczy.
Iza321 / 37.47.10.* / 2018-06-20 15:08
Brawo, księciuniu 😒 myślę, że księciunio zrobił właśnie "czarną robotę" Szlachetnej Paczce
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
zenekkw / 91.192.89.* / 2017-10-06 11:27
Ten ksiunc to albo głupek albo nasłany.
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-05-15 22:45
Dziś przyszedł czas na podsumowanie - cześć najtrudniejsza i najbardziej pracochłonna.

Najpierw wroce na chwile do kwestii strajkow od ktorej zaczalem swoja wypowiedz. W artykule jest wyraznie powiedziane ze niepokoje spoleczne (strajki) sa czescia tego rownania. Mowienie tego bardziej otwarcie byloby otwartym nawolywaniem do strajku - a to jak rozumiem nie jest Ksiedza intencja. Mam wrazenie ze na Zachodzie podejscie do strajku jest duzo bardziej normalne i zrownowazone. Strajk to w jakims sensie jest ostatecznosc, ale rozumienie slowa ostatecznosc jest chyba znaczaco rozne. Nikt nie robi tego dla zabawy, ale tez jesli rzeczy maja sie w sposob ewidentnie niekorzystny dla ogolu pracownikow to nikt specjalnie dlugo sie nie zastanawia. Strajk to normalna sprawa!

Na Zachodzie strajki ciesza sie zrozumieniem i umiarkowanym poparciem spolecznym - nikt specjalnie nie narzeka bo kazdy przeciez rozumie ze pracownicy musza miec sposob zeby dochodzic swoich racji. Uklad pracodawca-pracownik to przede wszystkim uklad partnerski. Codzienna wspolna praca to ciagla proba odpowiedzi na pytanie: w jaki sposob dogadamy sie by wspolnie dopiac celu dla ktorego osiagniecia sie tu zgromadzilismy? Strajk to jeden ze sposobow tego dogadania sie. Trzeba ludziom dac sie dogadac!

Teraz powiem jeszcze raz otwarcie w czym calkowicie sie z Ksiedzem zgadzam, zanim przejde do krytyki - mam nadzieje konstruktywnej: Czlowiek ma prawo do swojego prywatnego szczescia. Niech jeden nie zaglada drugiemu do garnka (albo na liste plac). Szczegolnie jesli go to mierzi. Idea rownosci narzuconej odgornie i pod przymusem to idea rewolucyjna. I ta idea jest zla.

Ksiądz jest człowiekiem młodym. Widać to nie tylko ze zdjęcia ale przede wszystkim z tego co mówi. Jesli Ksiadz bylby o jakieś 20-30 lat starszy to mozna byc pewnym ze nawet wyrazajac te same poglady rozlozylby nacisk w diametralnie odmienny sposob. W szczególności ta odrobina niepełnosprawności, która przychodzi z wiekiem i ta idea że człowiek nie bedac już tak do końca i w 100 procentach konkurencyjny ma jednoczesnie pełne prawo w dalszym ciągu żyć i pracować byłyby Księdzu w naturalny sposob duzo blizsze. Idea ze wszystko jest mozliwe i zwykle nawet latwe do zrobienia jest nieodmiennie bliska ludziom mlodym. To czyni ten swiat pieknym...

Czy jest zatem jakiś sens, jakiś rodzaj usprawiedliwienia dla ukazania spraw w taki przerysowany i jednostronny sposób?

Wydaje się że rzeczywiście jest.

Podejscie do ludzi bogatych, czy na eksponowanych stanowiskach jest dwojakie - sa ci ktorzy rozplywaja sie w zachwytach liczac na jakies profity z tego tytulu i ci ktorzy sa nieprzychylni bo uwazaja bogatych za ludzi zepsutych i z gruntu zlych. I rzadko kto potrafi dostrzec w nich człowieka takiego jak każdy z nas. Czują tak jak każdy z nas, mają takie same potrzeby jak każdy z nas i tak jak każdy z nas potrzebuja kaplana. Ksiądz najwyraźniej ma ambicję służyć ludziom bogatym. Pewnie nie wyłącznie, ale z całą pewnością widzi tę potrzebę. Jest to ważna potrzeba, bo bogactwo to dużo większa moc sprawcza czy decyzyjna, ale również nieporównanie większa odpowiedzialność. I taka jest chyba właśnie pierwsza i najważniejsza powinnosc kapłana - widzieć i nie zapominać że jest to od początku do końca, przez cały czas i na zawsze Człowiek.
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-04-28 19:39
Drugie, to ze z punktu widzenia Religii gromadzenie majątku ma sens bardzo ograniczony, zeby nie powiedziec zgola niewielki. Co wiecej niepotrzebnie komplikuje sytuacje: "predzej wielblad przejdzie przez ucho igielne niz bogaty wejdzie do Krolestwa Niebieskiego". Z punktu widzenia Religii majatek zaczyna nabierac sensu dopiero w momencie kiedy za te pieniadze mozna zrobic cos uzytecznego w wymiarze spolecznym. A najlepsza rzecza jaka z punktu widzenia Religii mozna zrobic z posiadanym majatkiem to oddac go (w całości bądź w cześci) tym bardziej potrzebujacym: "sprzedaj swoj dom a uzyskane pieniadze rozdaj biednym a bedziesz mial skarb w Niebie". Tu nalezy polozyc nacisk na to ze zeby w ogole mozna bylo mowic o akcie dobrej woli - a nie o dzialaniu zgodnie z socjalistyczna zasada 'wszystkim po rowno' - ofiarodawca musi dzialac calkowicie z własnej inicjatywy i bez przymusu w jakiejkolwiek postaci. I, robic to calkowicie bezinteresownie - nie oczekując nic w zamian.
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-04-28 19:18
Dzis - zanim wreszcie przejde do podsumowania swojej wypowiedzi - jeszcze krociutko o kwestii, ktora jest mi nieodmiennie bliska od samego początku kiedy sie pojawila. Kwestii Wykreowania Elit.

Zeby Ten Kraj rzeczywiscie mogl stanowic sam o sobie jak rowniez zeby liczono sie z Nim na arenie miedzynarodowej istnieje koniecznosc wykreowania odpowiednio wysokiej jakosci elit. Do tego pieniadze oczywiscie sa potrzebne, ale napewno nie wystarczajace. Dla pelnej jasnosci - mowiac pieniadze mam na mysli duze pieniadze. Na poziomie globalnym - czy nawet na poziomie rzadzenia pojedynczym panstwem - to duze pieniadze nieodmiennie wchodza w gre. Czy sprawa rzeczywiscie jest beznadziejna?
Zenon978 / 37.47.142.* / 2017-04-03 01:28
Proszę księdza, jak ksiądz kiedyś będzie zarabiał na swoje utrzymanie, to wtedy będzie się ksiądz wymądrzał. Teraz jest ksiądz na utrzymaniu państwa, na umowie na czas nieokreślony. Czyli luksus, życie bezstresowe. Bez żony, bez dzieci, bez obowiązku opiekowania się starszymi rodzicami ( to pole przejmuje rodzeństwo) czyli drugi luksus. Na plebanii obiad podany, gary pomyte, pokój wysprzątany, pościel i szaty wyprane i wyprasowane przez panią pracującą na plebanii. Korzysta ksiądz z tego, co krytykuje czyli z lewizny, socjalu, jest ksiądz utrzymankiem państwa. Gdy się żyje w świecie oderwanym od rzeczywistości, na luzie, bez stresu łatwo się wymądrzać. Życzę wam księżom odcięcia finansowania was przez państwo całkowicie, wtedy zobaczymy jak będziecie śpiewać.
Jam815 / 176.221.122.* / 2017-04-03 20:16
A kto ci bronił iść na księdza, czy do zakonu? Widzę, że nic nie zrozumiałeś
Zenon978 / 37.47.141.* / 2017-04-03 20:51
To źle widzisz. Utrzymanek państwa naucza innych o kapitalizmie Cha cha. Tak nienawidzi socjalu, a korzysta z niego. To się nie zgadza. Jak ksiądz chce nauczać o kapitalizmie to musi mieć w tym doświadczenie chociażby menedżerskie, musi wiedzieć co to ryzyko gospodarcze itd.,a teorie wyczytane z książek to każdy może głosić.
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-04-02 22:53
Kwestia 12-tu zlotych za godzine. Ksiadz unika zajecia stanowiska w tej kwestii, ale temat jest wazny i wymaga kilku slow. Otoz, to nie powinno byc tak ze nagle jednej ekipie rzadzacej ubzdurala sie absurdalnie wysoka stawka placy minimalnej na poziomie 12-tu zlotych za godzine i teraz mysli - od dluzszego czasu - czy by jej przypadkiem nie wprowadzic. Stawka na tym poziomie powinna funkcjonowac jako powszechny consensus spoleczny od dluzszego czasu i powinna byla zostac wprowadzona w zycie juz dawno. Na tym etapie pracownicy powinnni sie domagac podniesienia tej stawki do jakichs 17,5 zlotego za godzine (i byc moze uzyskac powiedzmy 15,80). A swoja droga ciekawe ze ludzi to nie frapuje, ze w Californii pracownicy moga sie domagac 15-tu dolarow placy minimalnej za godzine (i uzyskac tyle), a w Polsce nie mozna wynegocjowac 15-tu zlotych. Przeciez to jest cztery razy mniej! Teraz powiem otwarcie - przy obecnym poziomie cen w Polsce placenie ludziom mniej niz 12 zlotych za godzine pracy to rozboj w bialy dzien!

Jak sie patrzy na Polske z zewnatrz, to kuriozalnie wyglada fakt ze kadra zarzadzajaca zarabia mniej wiecej tyle ile trzeba - tyle ile gdzie indziej na swiecie, a szeregowi pracownicy zarabiaja istotnie mniej niz ich koledzy z zagranicy (zwykle conajmniej kilkakrotnie mniej) - czyli razaco za malo. Tak jakby ci ktorzy sa na gorze mieli wystarczajaco rozsadku i determinacji zeby sie upomniec o swoje, i tylko o szeregowego pracownika nie ma sie kto upomniec.

Przy okazji jeszcze zroznicowanie plac. Ksiadz mowi ze w 300-tu krotnym zroznicowaniu plac nie ma nic zlego - i to prawda - trzeba tylko dobrze rozumiec jaka jest cena ktora sie za to placi. A cena jest czysto polityczna. Chodzi o to jaki rodzaj rzeczywistosci ekonomicznej i politycznej chcemy kreowac. Na takie zroznicowanie plac wydaje sie byc miejsce w modelu ekonomicznym funkcjonujacym w Ameryce Lacinskiej. I nie ma go z cala pewnoscia w Demokracjach Zachodnich, do ktorych grona jak rozumiem Polska przynajmniej jeszcze do niedawna miala ambicje dolaczyc.

Nalezy jednak caly czas pamietac, ze fundamentalnym problemem jest nie to ze prezesi zarabiaja za duzo a to ze szeregowy pracownik zarabia o duzo za malo.

Podsumowujac te czesc, podstawowy problem polega na tym ze w Polsce pracodawca nie liczy sie z czasem pracownika, bo ten czas jest zbyt tani zeby sie z nim liczyc. A kazdy z nas ma tylko jedno zycie!
Ela1911 / 139.47.65.* / 2018-09-22 10:51
Ksiadz ten jest nienormalny. Pismo Swiete interpretuja wedlug wlasnych potrzeb. Zyja za nasze pieniadze I W tym nic zlego nie widza, nie placa podatkow i tez nic zlego Nie widza, niech ida do pracy i pracuja na tanie do 67 roku zycia i zasluza sobie na emeryture, idioci
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
ozjasz / 5.134.65.* / 2017-04-02 21:25
Lewica to zaraza... wszędzie, nie zależnie czy jest to kościół czy polityka...
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-04-02 15:17
Dzis sprobuje sie zmierzyc ze sprawiedliwoscia spoleczna. Sprawiedliwosc Spoleczna rzeczywiscie nie istnieje. Tyle ze trzeba wyjasnic co to znaczy. Mowienie o sprawiedliwosci spolecznej ma sens jedynie w odniesieniu do konkretnego ustroju. W poszczegolnych ustrojach tresc tego pojecia jest tak rozna ze nie udaje sie go przeniesc na poziom absolutny.

Jest wazny powod zeby o tym mowic - wydaje mi sie ze my jako ludzie wychowani w komunizmie mozemy miec zaczatki tych pojec rodem z marksizmu-leninizmu gdzies we krwi, nie do konca zdajac sobie z tego sprawe.

Oczywiscie, pojecie sprawiedliwosci spolecznej jako zwiazane nierozerwalnie z ustrojem do jakiego sie je odnosi nalezy wylacznie do sfery polityki. Zatem, z punktu widzenia Religii chodzi nie o Sprawiedliwosc Spoleczna ktora jest Religii ideowo obca, a o godnosc Czlowieka. Pojawia sie zatem pytanie na ile w miejscach pracy w dzisiejszej Polsce respektowana jest ta godnosc i na ile to co sie dzieje w miejscach pracy sprzyja dazeniu Czlowieka do Boga.
Slawek1971 / 213.79.51.* / 2017-04-02 15:03
Ten artykul sklania do refleksji tak glebokiej, ze z cala pewnoscia nie dam dzis rady napisac tego co mysle na ten temat. Przeczytalem go bardzo uwaznie - slowo po slowie. Zaczne od tego ze jak patrze na Polske to od dluzszego czasu - a ostatnio coraz bardziej natarczywie - cisnie mi sie na usta pytanie: Dlaczego nie strajkujecie? Tutaj na przyklad mamy w tej chwili strajk Komunikacji Miejskiej. Zaczal sie jakis czas temu i nie wiadomo ile jeszcze potrwa. Cieszymy sie ze nie strajkuje np. Sluzba Zdrowia czy Straz Pozarna, bo to zawsze wieksze zamieszanie i klopot. I tylko tyle. W miare wlasnych skromnych mozliwosci i na ile mi czas na to pozwoli sprobuje jeszcze pozniej cos napisac na ten temat...
salom / 83.4.186.* / 2017-04-02 11:16
Dawniej szanowałem ks J.Stryczka, ale odkąd jego religią stała się ekonomia M.Friedmana( na zachodzie już wychodząca z mody po kryzysie 2008) - to czuję w nim fałsz i obrzydliwe płaszczenie się przed złotym cielcem. Odnośnie Jezusa- nie gadał zbyt dużo, dawał przykład, gdy było mało jedzenia to nie zeżarł ze swoimi apostołami wszystkiego zostawiając głodne tłumy, tylko rozmnożył chleb i ryby i obdzielił wszystkich potrzebujących- to tyle w temacie dzielenia sie dobrem doczesnym i przykładów z Biblii.
sally115 / 178.214.156.* / 2017-04-01 22:24
Zgadzam się z tym, że nie należy siedzieć i narzekać, ale trzeba działać i rzeczywiście inwestować w siebie. Ale reszta już nie jest taka prosta, jak to ks. Stryczek przedstawia. Podniesienie kwalifikacji niestety kosztuje - wiedza to jedno, części można nauczyć się samemu, ale często pracodawcy proszą o dyplomy, certyfikaty - tego już za darmo się nie dostanie. A gdy ma się jeszcze rodzinę na utrzymaniu i próbuje wszystko z sobą pogodzić, to zaczyna być problem. Ładne te hasła i jest w nich bardzo dużo racji, ale nie w 100%. I jakoś nieuchronnie prowadzą do jakiegoś strasznego utylitaryzmu, a to już jest wbrew człowiekowi i wbrew nauce Kościoła.

Najnowsze wpisy