Dwa miliony bezrobotnych w Polsce nie oznacza, że każdy z nich może zastąpić zwolnionego na wcześniejszą emeryturę pracownika posiadającego zarówno wiedzę jak i doświadczenie potrzebne do prawidłowego wykonywania pracy na istniejącym obecnie stanowisku. Spotykam dziś absolwentów szkół ponadgimnazjalnych pomaturalnych i wyższych uczelni, którzy nie potrafią wykonywać żadnej pracy, jaka jest do wykonywania w rozwijających się przedsiębiorstwach. Dlatego są bezrobotni, bo nie potrafi Polak z dyplomem magistra przeliczyć 100km/godzinę na metry na sekundę. Nie znają rysunku technicznego ani maszynowego ani budowlanego ani schematów elektrycznych. Nie znają elementarnych zasad funkcjonowania firm, nie rozumieją skąd w firmie biorą się pieniądze na wypłaty dla pracowników. Dlatego pracodawcy boją się ich zatrudniać na pełny etat i na czas nieokreślony, bo wielu gdy ma już taką umowę zaczyna unikać pracy i zaczyna kombinować zwolnienia lekarskie, okrada pracodawcę, zraża swoim zachowaniem klientów do firmy itp.
Firmy greckie, które budowały śląski odcinek autostrady A1 nie mogły znaleźć do pracy polskich zbrojarzy, cieśli, betoniarzy, monterów konstrukcji żelbetowych, mimo, że płaciły takim fachowcom po 30 zł netto nadgodzinę. Zatrudnili, więc Ukraińców, Rumunów, Macedończyków i wynajmowali dla nich mieszkania dając im pracę w okresie letnim po 250 godzin miesięcznie, aby dotrzymać terminu wykonania kontraktu. Złożyli zapotrzebowanie na pracowników w urzędzie pracy, ale zgłaszający się kandydaci nie mieli podstawowych umiejętności budowlanych. Polscy bezrobotni nie potrafią położyć tynku na ścianie tak, aby spełniał podstawowe normy budowlane, nie potrafią wykonać zgodnie rysunkiem technicznym zbrojenia, nie potrafią wykonać oszałowania do zabetonowania zbrojenia.
Polscy bezrobotni nie znają podstawowych zasad i norm BHP w swoim zawodzie, w którym szukają pracy. Wiem to, bo jestem specjalistą systemów zarządzania, jakością i bezpieczeństwem, prowadzę wiele szkoleń doradzam przedsiębiorcom z sektora MSP jak rozwiązywać powstające problemy kadrowe, organizacyjne i problemy z duszącą ich biurokracją ZUS, US, UKS, Urzędów Gmin, Starostw, jak radzić sobie z nieuczciwością pracowników, kontrahentów i banków oraz instytucji ubezpieczeniowych. Polska od 10 lat ma spadający na łeb i na szyję poziom wykształcenia absolwentów wszelkich typów szkół w dodatku wmówiono młodym ludziom, że skończenie jakiejś „Powiatowej” wyższej szkoły zarządzania marketingu i języków obcych czyni z nich specjalistów od zarządzania, którzy od razu powinni być rozchwytywani i zatrudniani w firmach na kierowniczych stanowiskach tymczasem taki licencjat ekonomiczny czy magister zarządzania nie potrafi wystawić faktury
VAT ani zrobić przelewu zapłaty za dostawę materiałów biurowych. Nie potrafi sam obsługiwać kasy fiskalnej a chciałby nadzorować kasjerów. Nie ma pojęcia o praktycznie stosowanych systemach ewidencji magazynowej a zgłasza się do konkursu na stanowisko kierownicze w magazynie nie mając wymaganych prawemu uprawnień choćby do szkolenia podległych pracowników i udzielania im instruktarzu stanowiskowego.