Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

CCC zarabia na butach coraz więcej. Gino Rossi blisko zysków

5
Podziel się:

Drugi ciężki rok dla CCC się kończy. Jeszcze ostatnie poprawki w działaniu przejętego w tym roku Gino Rossi, jeszcze tylko utrzymać dynamikę sprzedaży internetowej, a przyjdzie czas zbiorów. Niektóre wyniki już zaskoczyły.

CCC kończy restrukturyzację przejętych sklepów
CCC kończy restrukturyzację przejętych sklepów (East News, Jakub Walasek/REPORTER)

Akcje CCC spadają w środę o 1,1 proc., przedłużając przynajmniej o jeden dzień spadkowy trend, który trwa już z przerwami od stycznia 2018. Firma opublikowała rano wyniki, które jednak bardziej powinny nastrajać optymistycznie.

Zysk z działalności podstawowej CCC, tj. wynik brutto na sprzedaży, który bierze się z różnicy przychodów i kosztów nabycia sprzedawanych butów, wzrósł w trzecim kwartale o 22 proc. rok do roku do 687 mln zł. Marża brutto to już 48 proc., w porównaniu do 47,6 proc. rok temu. Widać, że firma zwiększa efektywność i na sprzedawanych butach zarabia coraz więcej.

Jeśli się jednak uwzględni koszty zarządu i koszty działania sklepów to tzw. wynik operacyjny grupy CCC wygląda już o wiele gorzej. Spadł rok do roku o prawie połowę, tj. z 30 do 16 mln zł. To konsekwencja przejęcia Gino Rossi i DeeZee.

Zobacz też: Wojna z dyskontami. Mniejsze sklepy mają pomysł

- CCC konsekwentnie rozwija produkt. Kolekcję uzupełniają kolejne marki własne - na wiosnę było to DeeZee, a jesienią na półkach sklepowych pojawiło się Gino Rossi - komentuje Marcin Czyczerski, prezes CCC. - Stale rośnie również znaczenie markowych produktów sportowych - dodał.

Nowe aktywności CCC przyniosły ze sobą wzrost sprzedaży o 21 proc. rok do roku do 1,44 mld zł w trzecim kwartale. Na szczególną uwagę zasługują przychody e-commerce, większe o 44 proc. rok do roku. Wyniosły 358 mln zł i stanowiły 31 proc. sprzedaży grupy CCC.

Samo eobuwie dało 34 proc. przychodów więcej. Włączono do grupy sklepy internetowe Gino Rossi (4 mln zł przychodu), DeeZee (9 mln zł przychodu). Wreszcie działalność pełną parą zaczął sklep ccc.eu (12 mln zł przychodów).

- Wszystkie kanały e-commerce generują sprzedaż powyżej oczekiwań, w toku są otwarcia serwisu ccc.eu w kolejnych krajach regionu i konsekwentnie otwieramy dla klientów kioski esize.me w naszych sklepach w Polsce - mówi Karol Półtorak, wiceprezes CCC.

Dobrze w trzecim kwartale radziły sobie też sklepy stacjonarne CCC, zwiększając sprzedaż o 8,2 proc. do 851 mln zł. Redukowano przy tym sieć KVAG w Szwajcarii, przez co jej przychody spadły o 10 proc. do 115 mln zł.

"Wyróżniające się dynamiki sprzedaży w Grupie CCC odnotowały sieci salonów w Serbii, Rosji i Bułgarii (przyrost o odpowiednio 46 proc., 42 proc. i 31 proc. rdr), które stanowią dla CCC rynki o dużym potencjale rozwoju" - podaje spółka w komunikacie.

CCC zwiększyło sieć salonów do 1,2 tys., z czego połowa działa za granicami kraju. Przejęte salony Gino Rossi mają przynosić zyski już w przyszłym roku.

- Gino Rossi we wrześniu została zdjęta z GPW, a po wdrożonych już działaniach i głębokiej reorganizacji, pozytywnie patrzymy na dodatnią kontrybucję Gino Rossi do wyniku grupy w roku 2020. Myślę, że integrację tej firmy z końcem roku uznamy za zakończoną - dodaje Półtorak.

- Po stronie kosztowej widać już także pozytywne efekty integracji przejętych spółek (KVAG i Gino Rossi). Jesteśmy optymistycznie nastawieni do wyników w kolejnych kwartałach, patrząc na rozwój produktu i postępy w zakresie dyscypliny kosztowej - wskazuje Czyczerski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
Lidusia
4 lata temu
Dwa dni temu weszłam do CCC i obejrzałam wystawione buty kolekcji Gino Rossi. Tragicznie brzydkie, bez polotu i drogie! Słyszałam komentarze klientów. Szkoda pisać. Uważam ,że projektanci CCC idą na łatwiznę. Szkoda!
Konsument
4 lata temu
Rossi to polskie dziadostwo podszywające się pod włoską markę, CCC tylko na niej straci.
Jacek
4 lata temu
chwilowe zauroczenie Gino przez klientów szybko minie i zobaczymy, byłem oglądałem, kolekcja męska słaba, ktoś tam słabo czuje rynek, niestety w Polsce jest tylko kilka osób które mają jakieś pojęcie co jest potrzebne na półkach
POZNAN FIRST
4 lata temu
Panie Redaktorze. To cieszy, ze polskie firmy się rozwiijają, ale szwajcarskie media są delikatnie mówiąc mniej optymistyczne. Nie mam czasu pisac więcej.
ktoś
4 lata temu
to kosztem klientów sprzedają buble potem odmawiają uznania rekalamacji