Złoty systematycznie osłabia się od początku listopada, korygując swoje znaczne umocnienie z października br. Korekta nie jest jedynym wytłumaczeniem słabnięcia polskiej waluty. Cieniem na jej notowaniach kładzie się także równoczesny spadek kursu EUR/USD oraz pojawiające się wątpliwości co do możliwości szybkiego podpisania przez USA i Chiny pierwszej fazy porozumienia handlowego, co jeszcze przed miesiącem było oczekiwane do końca listopada.
W dalszej części dnia zachowanie EUR/USD i nastroje na rynkach globalnych pozostaną głównym czynnikiem determinującym notowania polskich par. Im wyżej będzie kurs EUR/USD i lepsze będą nastroje, tym mocniejszy będzie złoty. I odwrotnie. W obu przypadkach o tym powinny przesądzić publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA. Inwestorzy m.in. poznają zrewidowane dane nt. amerykańskiego PKB za III kwartał (prognoza: 1,9 proc.), październikowy raport o zamówieniach na dobra trwałe (prognoza: -0,8 proc. M/M), raport o wydatkach i dochodach Amerykanów w tym samym miesiącu, tygodniowe dane nt. liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 221 tys.) oraz listopadowy odczyt indeksu Chicago PMI (prognoza: 47 pkt.).
Ograniczonej zmienności na krajowym rynku walutowym natomiast należy oczekiwać w czwartek, jako następstwa jutrzejszego Święta Dziękczynienia w USA oraz braku ważnych publikacji makroekonomicznych.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill