Polska giełda spada, niemiecka tonie w czerwieni
Indeksy giełdowe w Europie notują dziś znaczące spadki w reakcji na ogłoszenie nowej polityki celnej USA. Szczególnie mocno zareagowała giełda niemiecka, gdzie główny indeks DAX spadł o 2,28 proc. Polska giełda początkowo wydawała się stabilniejsza, ale ostatecznie również zalała ją czerwień.
Decyzja administracji prezydenta Trumpa o wprowadzeniu nowych ceł wywołała falę wyprzedaży na europejskich giełdach. Najbardziej ucierpiał rynek niemiecki, który jako gospodarka silnie zależna od eksportu jest szczególnie narażony na konsekwencje globalnej wojny handlowej. Niemiecki DAX stracił aż 510,69 punktów do poziomu 21.864,41, co przekłada się na spadek o 2,28 proc.
Na polskiej giełdzie początkowo spadki były mniej dotkliwe, jednak w trakcie sesji nastroje znacząco się pogorszyły. Indeks WIG20 spadł o 1,42 proc. i notowany jest na poziomie 2.708,89 punktów. Nastroje inwestorów odzwierciedlają obawy, że wprowadzone przez USA cła uderzą w europejski eksport i handel międzynarodowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Giertych uderzył w Kaczyńskiego. "Obawia się odpowiedzialności karnej"
Największe spadki na poszczególnych rynkach
Na polskim rynku najgorzej radzą sobie spółki odzieżowe i przemysłowe. Najmocniej ucierpiały notowania LPP, które spadły aż o 7,04 proc. W tym wypadku inwestorzy mają jednak inne dane, na których mogą opierać swoją reakcję. Na kolejnych miejscach pod względem skali spadków znalazły się KGHM (-2,07 proc.), Alior Bank (-2,04 proc.) i Pekao (-1,99 proc.). Warto zauważyć, że w gronie spółek z WIG20 niemal wszystkie notują dziś stratę.
Na niemieckim rynku wyprzedaż ma charakter jeszcze bardziej gwałtowny. Najsilniej spadają akcje banków i spółek technologicznych: Commerzbank stracił 5,88 proc., Deutsche Post 5,57 proc., a Deutsche Bank 5,45 proc. Wśród producentów półprzewodników największe straty notuje Infineon, którego akcje potaniały o 3,97 proc.
Francuska giełda spada, hiszpańska w czerwieni
Również francuski indeks CAC 40 znalazł się pod presją, tracąc 2,22 proc. Najgorzej radzą sobie tam spółki luksusowe: EssilorLuxottica (-5,27 proc.) i Kering (-3,47 proc.), które są szczególnie narażone na zakłócenia w handlu międzynarodowym.
Hiszpański indeks IBEX 35 również znalazł się na czerwonym terytorium, tracąc 1,01 proc. i osiągając poziom 13.200,88 punktów. W przeciwieństwie do innych europejskich rynków, w indeksie IBEX można zauważyć większą polaryzację - część spółek notuje wyraźne wzrosty. Największe spadki dotknęły sektor bankowy, gdzie Santander stracił 3,37 proc., a CaixaBank 3,52 proc. Z drugiej strony, wiele hiszpańskich spółek infrastrukturalnych i użyteczności publicznej radzi sobie stosunkowo dobrze: Iberdrola zyskała 1,34 proc., a Telefonica 1,66 proc.
Euro Stoxx 50, główny indeks strefy euro, spadł o 1,76 proc. do poziomu 5.210,45 punktów. Szczególnie mocno ucierpiały akcje producentów dóbr luksusowych, z EssilorLuxottica spadającą o 4,60 proc. i Louis Vuitton o 3,01 proc. Warto zauważyć, że indeks ten, podobnie jak hiszpański IBEX, wykazuje pewne oznaki selektywności inwestorów. Niektóre spółki defensywne - takie jak Sanofi (+0,88 proc.) czy spółki telekomunikacyjne jak Deutsche Telekom (+1,00 proc.) - zyskują na wartości mimo ogólnej wyprzedaży na rynku.
Czego boją się inwestorzy?
Inwestorzy obawiają się, że nowe polityka handlowa USA może prowadzić do globalnej wojny handlowej, która negatywnie wpłynie na światowy wzrost gospodarczy. Szczególnie niepokojące dla rynków są zapowiedzi wprowadzenia 10-procentowego cła bazowego na wszystkie importowane towary oraz wyższych stawek dla kluczowych partnerów handlowych.
Analitycy zwracają uwagę, że europejskie firmy eksportowe stoją przed trudnym okresem, a ich wyniki finansowe mogą ucierpieć w najbliższych kwartałach. Szczególnie narażone są niemieckie koncerny motoryzacyjne oraz producenci dóbr luksusowych z Francji i Włoch.