Na taką "correction", czyli głębszą korektę, trzeba było czekać za oceanem dość długo, bo ok. 15 miesięcy. Ale w końcu stała się faktem, w czym "pomogło" kilka czynników, takich jak zbyt wymagające wyceny technologicznych gigantów (o czym pisałem w grudniu), seria słabszych danych makro czy wreszcie niepewność co do polityki administracji Trumpa.
Dobra wiadomość jest taka, że tuż po przekroczeniu wspomnianego progu -10 proc., indeks S&P 500, obejmujący 500 największych amerykańskich spółek giełdowych, które są notowane na giełdach NYSE lub NASDAQ, zaczął odbijać w górę. Do momentu pisania tego komentarza skala spadku została ograniczona do niecałych 8 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale czy to już definitywny koniec przeceny na Wall Street? Tak właśnie stało się poprzednim razem - jesienią 2023 roku, po "odhaczeniu" 10 proc. spadku od szczytu, giełdowy benchmark zaczął w szybkim tempie powracać w kierunku szczytu, by następnie go pokonać.
Nasz wykres pokazuje jednak, że taki błyskawiczny zwrot w górę to nie jest najbardziej typowy scenariusz. Zebraliśmy wszystkie przypadki z lat 2005-2025, w których S&P 500 spadł o wspomniane 10 proc. od szczytu (rozumianego jako rekord lub przynajmniej 52-tygodniowe maksimum).
Jeśli obliczyć uśrednioną ścieżkę indeksu po takim wstrząsie, to okazuje się, że najbardziej typowym scenariuszem po wejściu w "correction" jest dość mozolne odrabianie strat. Uśredniona ścieżka dopiero po niemal 240 sesjach - czyli po prawie roku - wychodzi z powrotem na plus. Z drugiej strony, 11 procent zwyżki w takim typowym scenariuszu w ciągu niespełna roku to nie jest oczywiście słaba stopa zwrotu (choć rewelacyjna - też nie).
Rzecz jasna zdarzały się też przypadki, w których przekroczenie progu 10 proc. spadku od szczytu było dopiero wstępem do dużo głębszej przeceny (lat a2007-08, 2020, 2022). Z tego względu bezpieczniej jest podsumować, że po wejściu w "correction" opłacało się ostrożnie (a niekoniecznie bardzo agresywnie) akumulować amerykańskie akcje.
Tomasz Hońdo, Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.