Pogrzeby w Polsce są coraz droższe - informuje "Fakt". Obecne koszty wziął pod lupę youtuber, twórca kanału "Sprawdzam Jak". Potwierdziło się to, o czym media piszą od dawna - zasiłek pogrzebowy nie pokrywa wszystkich wydatków, które są konieczne, by pożegnać bliską osobę.
Youtuber wskazał, że koszty pogrzebu - jak można się było spodziewać - różnią się w zależności od tego, w jakiej miejscowości jest organizowany. Przedstawiają się następująco:
- w miejscowości od 50 tys. mieszkańców - 8 tys. 150 zł;
- od 200 tys. mieszkańców - 8,5 tys. zł;
- od 600 tys. mieszkańców - 9 tys. 150 zł;
- w Warszawie - 14 tys. 680 zł.
Tylko za samą ceremonię w warszawskim zakładzie pogrzebowym, jak ustalił autor zestawienia, trzeba zapłacić 9,5 tys. zł.
"Przykładowa nieduża miejscowość, bo do 50 tys. mieszkańców. Jak sprawdził prowadzący kanał na YouTubie, miejsce na cmentarzu kosztuje 1,2 tys. zł. Większa miejscowość (do 200 tys. mieszkańców), tutaj opłata rzędu 800 zł. W przykładowym mieście do 600 tys. mieszkańców jest wyższa o 100 zł. Stolica? Stawka na przykładowym cmentarzu warszawskim jest szalenie wysoka, mowa o 3 tys. 230 zł (grób na dwie trumny)" - opisuje "Fakt".
Do tych powyższych kosztów trzeba też doliczyć koszt księdza i poczęstunku. Jak pisze dziennik - powołując się na analizę youtubera - jeżeli chcemy zamówić dla gości zupę, "porcjowany" obiad, sok, dwa kawałki ciasta i kawę, to w najmniejszej miejscowości trzeba za taki zestaw zapłacić 65 zł od talerza, czyli za 30 gości wychodzi niemal 2 tys. zł, jak ustalił prowadzący kanał "Sprawdzam Jak".
"Zaskoczenie: mniej, bo 1650 zł kosztuje stypa w nieco większym mieście. Poczęstunek dla 30 osób w mieście do 600 tys. mieszkańców wychodzi po 2250 zł, a w Warszawie - 1950 zł" - czytamy w "Fakcie".