Akcje Getinu Holding rosną o 20 proc.
W środę akcje Getin Holding SA zwyżkował na giełdzie. Wzrost akcji był znaczący - sięgnął niemal 20 proc.
W środę akcje Getin Holding zyskuje na giełdzie. Jego notowania rosną o blisko 20 proc.
Spółka ma wciąż pewne powiązania z Getin Noble Bankiem. Jak zauważa serwis franknews.pl zauważa, że po fali krytyki, która spotkała syndyka Getin Noble Banku Marcina Kubiczka za frankowiczów i eskalowanie sporów sądowych, wreszcie pojawiła się cywilizowana propozycja ugód. Warto podkreślić, że nie te wydarzenie wpłynęło na notowania Holdingu, ale dla konsumentów wiedza o ugodach wciąż jest istotna. Kilka dni temu w mediach ukazał się komunikat o uruchomieniu drugiego etapu ugód dla wszystkich kredytobiorców-konsumentów z Getin Banku. Propozycja uzyskała już akceptację sędziego-komisarza nadzorującego postępowanie upadłościowe banku.
Syndyk GNB poinformował, że wypracowanie formuły ugód, uwzględniającej zarówno interesy frankowiczów jak i pozostałych wierzycieli banku, nie było łatwym zadaniem. Marcin Kubiczek podkreślił w komunikacie: "pierwszy etap okazał się sukcesem. Propozycje spotkały się z dużym zainteresowaniem. Dzisiaj warunki Programu są jeszcze bardziej korzystne".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pełzająca inwazja". Ekspert alarmuje ws. Chin
Nowe warunki ugód - dla kogo są korzystne?
Jak wskazuje franknews.pl, warunki zaproponowane obecnie są nieporównywalnie lepsze od wcześniejszych ofert syndyka. Program skierowany jest do wszystkich konsumentów posiadających kredyty we franku udzielone przez Getin Bank, bez względu na poziom dokonanych spłat. Kredyt zostaje przeliczony na złotówki, tak jakby od początku był udzielony w PLN i oprocentowany stałą stopą procentową w wysokości 2,98 proc. To rozwiązanie przypomina program uruchomiony wcześniej przez bank Pekao S.A., który zaoferował frankowiczom stałe oprocentowanie na poziomie 2 proc.
Syndyk informuje, że propozycje ugodowe będą sukcesywnie składane kolejnym kredytobiorcom. Zachęca również do samodzielnego kontaktu z bankiem, zaznaczając, że możliwość zawarcia ugody będzie dostępna tylko do końca czerwca 2026 r. Po tym terminie rozpocznie się likwidacja portfela kredytów frankowych w ramach postępowania upadłościowego.
Dla wielu osób pójście na ugodę z syndykiem może być dobrym rozwiązaniem, szczególnie dla tych, które regularnie spłacają raty i nie zamierzały wchodzić na drogę sądową. Niewątpliwą zaletą ugody jest pozbycie się przez kredytobiorcę ryzyka kursowego i przejście na kredyt złotowy ze stałym oprocentowaniem. Należy jednak pamiętać, że przez długi okres oprocentowanie kredytów frankowych było na poziomie bliskim zera lub nawet ujemnym, więc przeliczenie kredytu na nowych zasadach niekoniecznie oznacza niższe raty.
Komu nie opłaca się ugoda z syndykiem?
Pomimo deklaracji syndyka, że ugody spełniają wymogi prawne i są zgodne z zasadami współżycia społecznego, warto każdorazowo skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w sprawach frankowych. Dla osób, które mają sprawę sądową na zaawansowanym etapie, ugoda z syndykiem zwykle nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Gdy sąd orzeknie prawomocnie nieważność umowy, syndyk nie może mieć wobec kredytobiorcy innych roszczeń poza zwrotem kapitału kredytu. Tymczasem zawarcie ugody oznaczałoby konieczność oddania bankowi odsetek za wszystkie lata spłaty kredytu. Syndyk nie zwróci również kredytobiorcy poniesionych już kosztów sądowych oraz kosztów obsługi prawnej sprawy.
W przypadku osób, które znacząco nadpłaciły kapitał, ugoda będzie równoznaczna z brakiem możliwości odzyskania nadpłaty. Z drugiej strony, odzyskanie tej nadpłaty w postępowaniu upadłościowym może być bardzo trudne i odległe w czasie. To, czy frankowicze z Getin Banku odzyskają nadpłacone środki, zależy od zgromadzonej masy upadłościowej i tego, co z niej zostanie po zaspokojeniu uprzywilejowanych wierzycieli (głównie BFG).