Analitycy przewidują powrót podwyżek cen paliw na stacjach
Eksperci portalu e-petrol.pl prognozują umiarkowane wzrosty cen benzyny i diesla w drugiej połowie listopada. Spadki z ostatnich dni odbyły się kosztem marż operatorów i nie ma przestrzeni do dalszych obniżek.
Analitycy portalu e-petrol.pl przewidują, że w nadchodzącym tygodniu ceny benzyny 95-oktanowej wyniosą od 5,88 do 5,99 zł za litr. Olej napędowy ma kosztować między 6,08 a 6,19 zł za litr, podczas gdy autogaz będzie wyceniany w przedziale 2,58-2,66 zł za litr.
W mijającym tygodniu kierowcy mogli cieszyć się niewielkimi obniżkami. Benzyna 95-oktanowa oraz diesel potaniały o 2 grosze, osiągając poziom odpowiednio 5,92 zł za litr i 6,09 zł za litr. Autogaz obniżył się o grosz do poziomu 2,59 zł za litr. Eksperci zaznaczają jednak, że ta przecena miała incydentalny charakter.
Spadek cen paliw na stacjach został zrealizowany poprzez zmniejszenie marż operatorów rynku detalicznego. Analitycy ostrzegają, że nie ma już miejsca na kolejne obniżki, a perspektywy na najbliższe dni nie wyglądają optymistycznie dla kierowców.
Biznes na franczyzie. Mówi, na ile może liczyć franczyzobiorca
Czynniki wpływające na wzrost cen
W hurtowych cennikach rafinerii notowania paliw utrzymują się na wysokim poziomie. Metr sześcienny benzyny jest obecnie wyceniany średnio na 4571,40 zł, co oznacza wzrost o 91,40 zł w porównaniu z początkiem listopada. Diesel w analogicznym okresie podrożał o 82,40 zł, osiągając cenę 4853,60 zł za metr sześcienny.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna informuje, że na początku listopada marże rafineryjne w Europie i Azji osiągnęły najwyższe poziomy od dwóch lat. Przyczyną są nieplanowane przerwy w dostawach, prace konserwacyjne oraz zakłócenia w rosyjskim sektorze przerobu ropy. Globalny przerób w rafineriach zmniejszył się w październiku o 2,9 mln baryłek dziennie, choć MAE prognozuje odbicie do końca roku i kontynuację trendu wzrostowego w 2026 roku.
MAE zrewidowała swoje długoterminowe scenariusze w najnowszym World Energy Outlook, dopuszczając wzrost globalnego popytu na ropę i gaz aż do 2050 roku. Oznacza to odejście od wcześniejszych prognoz zakładających szybki szczyt popytu. OPEC przedstawił nowe prognozy wskazujące, że rynek ropy w 2026 roku może przejść z deficytu do niewielkiej nadwyżki podaży. Wynika to ze zwiększającej się produkcji zarówno państw OPEC+, jak i producentów spoza tego porozumienia. Kartel obniżył prognozę zapotrzebowania na ropę z OPEC+ na 2026 rok, podczas gdy MAE zakłada znacznie większą nadwyżkę sięgającą nawet 4 mln baryłek dziennie.