Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|
aktualizacja

ArcelorMittal wygasza piec w Krakowie. "Zastanawiamy się, od jakich protestów zaczynać"

29
Podziel się:

Krakowski wielki piec zostanie wygaszony jeszcze w listopadzie. ArcelorMittal nie poinformował, na jak długo wyłączy piec i stalownię. – Nie zakładam, że zatrzymanie całej części surowcowej w Krakowie to definitywna decyzja – mówi money.pl Roman Wątkowski, związkowiec z ArcelorMittal Poland.

Tak prezentuje się wielki piec, który wkrótce zostanie wygaszony.
Tak prezentuje się wielki piec, który wkrótce zostanie wygaszony. (Materiały prasowe, ArcelorMittal)

Klamka zapadła. ArcelorMittal Poland ogłosił 12 listopada, że wielki piec i stalownia w krakowskiej Nowej Hucie zostaną wygaszone do 23 listopada 2019 roku.

– Niestety jesteśmy zmuszeni ogłosić tymczasowe wstrzymanie pracy wielkiego pieca w Krakowie, nastąpi ono 23 listopada. Oznacza to, że wstrzymujemy pracę wielkiego pieca i stalowni, natomiast będą pracowały dalej walcownie i koksownia – powiedział prezes spółki Geert Verbeeck, cytowany przez PAP.

– Dostaliśmy dzisiaj tę hiobową wiadomość i zastanawiamy się, od jakich protestów zaczynać. Nie zgadzamy się z tą decyzją i dlatego prowadzimy konsultacje między związkami, w jaki sposób będziemy protestować – mówi money.pl Roman Wątkowski, wiceprzewodniczący Komisji Robotniczej Hutników NSZZ "Solidarność" ArcelorMittal Poland S.A. Kraków.

Zobacz także: Zobacz także: Planowanie przestrzenne w Polsce się nie przyjęło? "Były czasy, gdy to świetnie funkcjonowało"

Zamknięcie na kilka miesięcy

Koncern planował wyłączyć je we wrześniu, ale protesty związkowców skłoniły zarząd do odroczenia decyzji. ArcelorMittal chce wyłączenia pieca ze względu na wysokie koszty energii, które pochłania jego działalność.

Aby przeciwdziałać tej decyzji, Rada Ministrów przyjęła w czerwcu projekt ustawy o wsparciu dla przedsiębiorstw energochłonnych. Wsparcie owo polegało na dofinansowaniu firm z tego sektora ze środków budżetowych, żeby równoważyć finansowo wysokie ceny energii. Jednak ten ruch nie odwiódł koncernu od wstrzymania działania krakowskiej huty.

Prezes Verbeeck jednak podtrzymał deklarację, że spółka chce ponownie uruchomić krakowską instalację, "jak tylko powróci koniunktura i będzie opłacalna produkcja w hucie w Krakowie".

– Mam nadzieję, że w przypadku poprawy koniunktury wielki piec zostanie uruchomiony – tak jak zapowiadał prezes – mówi Wątkowski i dodaje, że na razie firma nie przedstawiła pracownikom żadnego terminu ponownego uruchomienia pieca i stalowni. Sam prezes stwierdził, że zamknięcie potrwa "przynajmniej kilka miesięcy".

Nie ma mowy o zwolnieniach

Związkowiec podkreślił, że nie będzie żadnej redukcji personelu, ale jednocześnie wskazuje na inny problem.

– Nie ma mowy o żadnych zwolnieniach. My boimy się tego, że przy tak niestabilnej sytuacji w zakładzie w Krakowie, to pracownicy zaczną szukać nowego miejsca. Zakładamy, że wtedy nie wszyscy wrócą do pracy w hucie i kiedy zostanie ponownie uruchomiony wielki piec, to będzie problem z jego obsługą – tłumaczy Roman Wątkowski. Odniósł się również do słów wiceprzewodniczącego NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland Józefa Kawuli, który, w rozmowie z RMF FM, przekonywał, że w ciągu trzech miesięcy zatrudnienie straci od 1,5 tys. do 2 tys. osób.

– Wiceprzewodniczący Józef Kawula przesadził z szacunkami o liczbie zwolnień, do których miałoby dojść w ciągu trzech miesięcy. Dyrekcja huty, według zapewnień, nie zamierza nikogo zwalniać, ani jednej osoby. Problem zwolnień może się jednak pojawić wśród firm podwykonawczych – wskazuje Roman Wątkowski.

Związkowiec precyzuje, że chodzi o "firmy transportowe, remontowe czy żywieniowe". Dodaje, że mogą mieć one "duży problem z utrzymaniem pracowników".

– W tej chwili musimy zadbać przede wszystkim o ludzi zatrudnionych w Krakowie. Dlatego też podpisaliśmy z koncernem porozumienie, które zakłada, że pracownicy, którzy będą dojeżdżać z Krakowa do Dąbrowy Górniczej, otrzymają dodatkowe diety od firmy. To porozumienie obejmie około 40 proc. z 800 osób zatrudnionych w wielkich piecach i stalowni – tłumaczy wiceprzewodniczący Komisji Robotniczej Hutników NSZZ "Solidarność".

Kolejne 40 proc. pracowników, według słów związkowca, pozostanie w Krakowie – zostaną przesunięci na inne stanowiska na terenie huty. Pozostałe 20 proc. będzie musiało przejść na tzw. postojowe, które zakłada, że pracownicy nim objęci będą otrzymywać ograniczone wynagrodzenie wynoszące od 80 do 60 proc. obecnego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(29)
Agonia
4 lata temu
prywatnej krakowskiej huty stała się faktem. Czasu na zmianę pracy było sporo, pierwsze symptomy i informacje na ten temat były już w 2013 roku. Jednak siła przyzwyczajenia do miejsca pracy jest wielka. Ciężko jest odejść z pracy gdzie się przepracowało wiele lat, czasami dekad. Współczuję hutnikom i ich rozumiem. Mam sentyment do tej huty, 30 lat temu pracowałem na ZH/ HM1.
mia
4 lata temu
wszystko idzie w kierunku kolejnego rozbioru Polski. Polacy z braku pracy rozjada sie po swiecie, zostana tylko ci co mowia ze sa polakami zeby kontynuowac swoje interesy.
Lizacze
4 lata temu
Dlaczego gaszom naszym gospodarkę państwo powinno pomóc w tej sytuacji , ludzie stracone pracę co z nimi co z ich rodzinami ktoś o tym pomyślał , napewno prawo o emisji mamy rygorystyczne , a Rosją Chiny i Indie majom to w nosie i napewno odnich będziemy kupować ale żeby ktoś pomyślał żeby bardziej usprawnić systemy emisji żeby zmniejszyć pewnie tak ale jest napewno problem za drogo jak zawsze masakra
Walentyna por...
4 lata temu
Solidarność to fatalnosc. Zamknęła huty i Ursusa aż z tego Duda dostał platfusa. Również jest jedna nowinka ze zawiązała mu się na głowie łysinka. Idą tez wybory aż chłop ten dostał wory . Kunec.
fs
4 lata temu
Hehe dojeżdżać z Krakowa do Dąbrowy, powodzenia, 2 h w jedna strone jak nie ma korka:)
...
Następna strona