Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Bank Światowy chce, byśmy jeździli dużo wolniej. Do 100 km/h na autostradach

625
Podziel się:

Limit 100 km/h na autostradach, 70 km/h w terenie niezabudowanym, 50 km/h w miastach i 30 km/h w strefach zamieszkania - to propozycje nowych limitów prędkości, które przedstawił Bank Światowy. Jego zdaniem ograniczy to liczbę śmiertelnych wypadków i ochroni najbardziej narażonych uczestników ruchu.

Bank Światowy chce, byśmy jeździli dużo wolniej. Do 100 km/h na autostradach
Bank Światowy chce niższych limitów prędkości na drogach (East News, Andrzej Zbraniecki)

Postulaty zamieszczono w raporcie "Guide for Safe Speeds". Bank Światowy wzywa w nim rządy do znacznego obniżenia limitów prędkości. Jak zauważają analitycy, obecnie na drogach jeździmy zdecydowanie za szybko, co jest głównym powodem wypadków, często śmiertelnych lub kończących się poważnymi obrażeniami.

"Jeśli na serio myślimy o poprawie bezpieczeństwa, konieczne jest zaostrzenie przepisów we wszystkich możliwych warunkach jazdy" - czytamy w dokumencie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 1 kwietnia wielka zmiana w sklepach. Co nas czeka? "Wzrost cen podniesie inflację, ale na krótko"

Bank Światowy chce niższych limitów prędkości na drogach

Propozycje nowych, bezpieczniejszych ograniczeń przedstawiają się następująco:

  • 30 km/h na drogach, z których korzystają niechronieni uczestnicy ruchu, np. piesi i rowerzyści,
  • 50 km/h na miejskich ulicach z kolizyjnymi skrzyżowaniami i ryzykiem zderzeń bocznych,
  • 70 km/h w terenie niezbudowanym, gdzie nie ma rozdzielenia kierunków i często dochodzi do czołówek,
  • 100 km/h na drogach szybkiego ruchu, takich jak autostrady i drogi ekspresowe.

Zdaniem autorów raportu, takie ograniczenia prędkości pozwolą znacząco zwiększyć szanse na przeżycie ofiar wypadków, szczególnie tych nieuchronionych - pieszych, rowerzystów czy motocyklistów.

Obecnie to właśnie oni stanowią około połowę z 1,19 mln osób, które co roku giną na drogach na całym świecie. Kolejne 20-50 mln zostaje poważnie rannych. Jak podkreślają eksperci, nadmierna prędkość pojazdów to jeden z głównych czynników ryzyka i powszechnie uznaje się ją za główną przyczynę wypadków śmiertelnych oraz ciężkich obrażeń.

Raport powołuje się na liczne badania potwierdzające te tezy. Wskazują one m.in. że przy prędkości zderzenia 30 km/h ryzyko śmierci pieszego wynosi około 13 proc. Przy 50 km/h wzrasta ono już do 40 proc., a przy 73 km/h przekracza aż 70 proc.

Zawarte w dokumencie analizy dotyczą też percepcji kierowców, która pogarsza się wraz ze wzrostem prędkości. Zauważenie przeszkody na drodze czy innego użytkownika jest wówczas mocno utrudnione. Przy wyższych prędkościach wydłuża się też droga hamowania. Jak wyliczają autorzy, dwukrotny wzrost prędkości przekłada się na czterokrotnie dłuższy dystans potrzebny do bezpiecznego zatrzymania pojazdu. To sprawia, że kierowca ma znacznie mniej czasu na reakcję, a ewentualny wypadek kończy się poważniejszymi konsekwencjami.

Śmiertelne żniwo nadmiernej prędkości

W samej tylko Unii Europejskiej w 2021 r. na drogach zginęło ponad 20 tys. osób - wynika ze statystyk przywoływanych w raporcie. W skali całego globu liczba ta jest niemal 60-krotnie wyższa. Zadaniem autorów jest przekonanie rządów, że stosunkowo proste działanie, jakim jest obniżenie dozwolonych prędkości, przyniesie wymierne efekty w postaci mniejszej liczby tragedii. A także ogromnych kosztów z nimi związanych - opieki medycznej nad poszkodowanymi, strat materialnych czy zakłóceń w ruchu drogowym.

Eksperci Banku Światowego mają dla decydentów dobrą wiadomość - problem nadmiernej prędkości da się rozwiązać. Są narzędzia, których wprowadzenie pomoże zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu.

"Raport prezentuje dowody potrzebne do podejmowania świadomych decyzji i pokazuje, jak pokonać bariery w zmianie limitów prędkości, które często wynikają z niewiedzy lub niezrozumienia tematu" - piszą autorzy opracowania we wstępie.

Prócz samego obniżenia dozwolonych prędkości, kluczowe jest wdrożenie rozwiązań z zakresu infrastruktury, nadzoru, edukacji czy technologii w pojazdach. Tylko holistyczne, konsekwentne podejście może przynieść spodziewane rezultaty.

Korzyści nie tylko dla bezpieczeństwa i gospodarki

Autorzy podkreślają, że pozytywne skutki ograniczenia prędkości wykraczają daleko poza kwestie bezpieczeństwa. Raport wylicza także korzyści dla zdrowia publicznego, klimatu, gospodarki, a nawet relacji społecznych. Wolniejszy ruch to przecież mniejsza emisja spalin, niższy poziom hałasu, lepsza jakość powietrza w miastach. A przez to mniej przypadków astmy, nowotworów czy chorób układu krążenia. To także impuls do częstszego przesiadania się na rower czy podróży pieszo. Z kolei mniejsze zużycie paliwa oznacza grubsze portfele kierowców i niższe rachunki firm transportowych.

Propozycję Banku Światowego skomentował serwis moto.pl. Łukasz Kifer zauważa, że choć propozycje Banku Światowego są słuszne, to mają nikłe szanse na szybką realizację. Wszystko przez opór społeczny i polityczną kalkulację rządzących.

Gdyby decyzje podejmowano w oparciu o twarde dane i dowody, przepisy drogowe na całym świecie zostałyby natychmiast zaostrzone. Ale tak się nie stanie, bo lubimy jeździć szybko i nie znosimy, gdy ktoś próbuje nam tego zakazać, nawet w imię wyższego dobra. Racjonalne argumenty przegrywają z naszymi emocjami - pisze autor publikacji.

Kifer wątpi, by jakikolwiek polityk zdecydował się na tak radykalne i niepopularne zmiany. Nie tylko ze względu na gniew wyborców, ale i problemy z egzekwowaniem nowych limitów. "Już teraz powszechnie łamiemy przepisy i przekraczamy dozwolone prędkości. Co by się działo, gdyby były one jeszcze bardziej restrykcyjne? Wymagałoby to ogromnych nakładów na kontrole, a i tak efekty byłyby mizerne" - prognozuje.

Efekt lat pracy

To, że realizacja tez Banku Światowego byłaby trudna, nie zmienia faktu, że dokument powstał na podstawie długoletnich analiz. Rekomendacje zawarte w dokumencie "Guide for Safe Speeds: Managing Traffic Speeds to Save Lives and Improve Livability" to efekt kilkuletniej pracy ekspertów Banku Światowego i Światowego Instytutu Zasobów (World Resources Institute). Opierają się one na przeglądzie rozwiązań i dobrych praktyk z wielu krajów oraz dogłębnej analizie literatury naukowej i branżowej. Zespół autorów raportu składał się m.in. ze specjalistów z zakresu bezpieczeństwa drogowego, planowania przestrzennego i zrównoważonego transportu.

Jak tłumaczą autorzy, celem publikacji było zebranie w jednym dokumencie wiedzy na temat ryzyka związanego z nadmierną prędkością, wskazanie możliwych do wdrożenia narzędzi służących rozwiązaniu tego problemu, a także zaprezentowanie argumentów przemawiające za taką zmianą. Celem było stworzenie kompleksowego, praktycznego przewodnika, zwłaszcza dla decydentów z krajów rozwijających się, gdzie kwestia bezpieczeństwa ruchu wciąż jest niedoceniana.

Według zapowiedzi Banku Światowego opracowanie ma być pomocą przy tworzeniu strategii zarządzania prędkością w skali krajów, regionów czy miast. Z zawartych w nim wskazówek, studiów przypadku i przykładów najlepszych praktyk mają też korzystać inżynierowie projektujący drogi, urbaniści, służby nadzoru czy instruktorzy nauki jazdy. Instytucja deklaruje, że zależy jej na jak najszerszym propagowaniu idei "bezpiecznych prędkości" wśród wszystkich użytkowników dróg i osób odpowiedzialnych za ich funkcjonowanie.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(625)
Mariusz
4 tyg. temu
Ściągnąłem sobie z niemiec ładną skode Octavie ze sportowym silnikiem 2.0tdi w wersji RS. To nie jest samochód do wolnej jazdy, jak jadę poniżed 140 to silnik się dławi i filtry sie nie wypalają - nowoczesne samochody nie są przystosowane do predkosci ponizej 120km/h
OrzeuBielik
4 tyg. temu
ZAKAZAĆ aut, motorów, rowerów, hulajnóg oraz PORUSZANIA się dla naszego BEZPIECZENSTWA. zamknąć ludzi w obozach. pilnować.
OrzeuBielik
4 tyg. temu
bank bank swiatowy chazarski DBA o nasze bezpieczenstwo. hahahahaha
bankier
4 tyg. temu
Zakazać samochodów i w ogóle wychodzenia z domu - śmiertelność na ulicach spadnie o 90%. Tylko w takiej sytuacji - komu i po co lichwiarze będą pożyczać na procent? Bo chyba nie na samochód, restauracje i wakacje...
Adam
4 tyg. temu
Najpierw ograniczymy prędkość do 100km/h, później do 50km/h a następnie zakażemy posiadania samochodów. Będą tylko dla urzędników UE.
...
Następna strona