Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Bankowcy w Rosji boją się mobilizacji. Ślą listy do władz. Nie wszyscy unikną frontu

Podziel się:

Centralny Bank Federacji Rosyjskiej zaczął tworzyć listy pracowników sektora bankowego, którzy ubiegają się o rezerwację z mobilizacji - przekazał dziennik "Kommiersant". Innymi słowy - starają się o odroczenie momentu wysłania na front wojny w Ukrainie. Przed wcieleniem do wojska bankowców może uchronić spełnienie dwóch kryteriów.

Bankowcy w Rosji boją się mobilizacji. Ślą listy do władz. Nie wszyscy unikną frontu
Elwira Nabiullina, prezeska Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej (PAP, MAXIM SHIPENKOV)

Z danych "Kommiersanta" wynika, że w każdym z pięciu największych rosyjskich banków, mobilizacji potencjalnie podlega minimum 1000 pracowników. Sektor finansowy w Rosji zatrudnia - według wyliczeń dziennika - ok. 600 tys. osób. Co najmniej z nich 70 proc. może zostać wcielonych do armii.

Bank Rosji tworzy obecnie listę pracowników branży, którzy mieliby mieć odroczone powołanie do wojska i, co za tym idzie, wysłanie na wojnę w Ukrainie. Maksymalnie może się na niej znaleźć 30 proc. osób zatrudnionych przez sektor finansowy.

W środę (28 września) minął termin, do którego rosyjski bank centralny zbierał nazwiska "zarezerwowanych" pracowników. Kto mógł się na niej znaleźć?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Hipoteza o ataku Rosji na gazociągi Nord Stream. "Komunikat Gazpromu to potwierdza"

Wojna w Ukrainie. Od frontu uchroni wykształcenie i znaczenie pracy

Mobilizacji unikną ci, którzy spełniają dwa warunki: mają wyższe wykształcenie, a także ich praca ma krytyczne znaczenie. Wymóg posiadania dyplomu jest jasny. W przypadku drugiego kryterium chodzi np. o osoby, które "zapewniają stabilność krajowego systemu płatniczego i infrastruktury rynku finansowego, zarządzają płynnością banków i obiegiem gotówki" - wyjaśniło w ubiegłym tygodniu rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej.

Elwira Nabiullina, prezeska Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej, uważa, że drugie kryterium spełniają m.in. pracownicy odpowiedzialni za płatności i rozliczenia, gromadzenie, obsługę i ochronę systemów informatycznych, dyżurni pracownicy zmianowi czy też specjaliści od klientów indywidualnych oraz firm.

Nikita Filippov, szef kancelarii prawnej De Jure, powiedział "Kommiersantowi", że najbardziej zagrożone mobilizacją są małe banki. Da nich utrata nawet niewielkiej, ale znaczącej liczby pracowników, może doprowadzić do realnej możliwości funkcjonowania. Zwłaszcza jeśli mają po kilku specjalistów w każdej kategorii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl