Beata Szydło krytykuje zwrot KE ws. zakazu aut spalinowych. Nowy plan nic nie zmienia?
Komisja Europejska wycofała się z całkowitego zakazu sprzedaży w UE nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. W zamian zaproponowała we wtorek nowy plan, który zakłada, że producenci samochodów od 2035 r. będą musieli spełnić wymóg redukcji emisji CO2 o 90 proc. Pomysł ten skrytykowała europosłanka Beata Szydło.
"Przez media przetacza się informacja 'Komisja Europejska rezygnuje z zakazu aut spalinowych od 2035 roku'. Radzę się wczytać w propozycję KE, nowe regulacje nadal są zabójcze dla europejskiego przemysłu samochodowego" - napisała we wtorek w serwisie X Beata Szydło, dziś europosłanka PiS, a w latach 2015-2017 premier polskiego rządu.
"Tylko całkowita rezygnacja z absurdalnych pomysłów KE może uratować sytuację. Na razie kurs Komisji jest niezmienne taki sam - ku gospodarczej katastrofie całej Unii" - oceniła Szydło.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
Dotychczas Komisja Europejska chciała, by od 2035 r. wszystkie nowe samochody, które pojawiłyby się na rynku, nie emitowały CO2. Teraz jednak Bruksela się z tego pomysłu wycofała. We wtorek zaproponowała nowy plan: chce, aby od 2035 roku producenci samochodów musieli osiągnąć cel redukcji emisji spalin o 90 proc., a pozostałe 10 proc. emisji będzie musiało być kompensowane poprzez stosowanie stali niskowęglowej wyprodukowanej w UE lub e-paliw i biopaliw.
Zdaniem KE pozwoli to, aby hybrydy typu plug-in (pojazdy łączące silnik spalinowy z elektrycznym), pojazdy z wydłużonym zasięgiem (samochody elektryczne z dodatkowym spalinowym generatorem prądu), hybrydy miękkie (samochody spalinowe wspierane przez niewielki silnik elektryczny) i pojazdy z silnikami spalinowymi nadal "odgrywały rolę" na rynku po 2035 roku, oprócz pojazdów w pełni elektrycznych i pojazdów wodorowych.
Propozycja KE będzie musiała zostać zaakceptowana przez państwa członkowskie w ramach Rady UE i przez Parlament Europejski.
Ekspert: KE za szybko zmieniła zdanie
- Obawiam się, że europejscy producenci wejdą w strefę komfortu, co może być problemem w przyszłości. Bo konkurencja nie śpi - tak nowy plan KE skomentował w rozmowie z money.pl Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Jak przypomniał, elektromobilność pozostaje wyznaczonym kierunkiem rozwoju dla sektora motoryzacyjnego w Unii Europejskiej, ale i na świecie.
Jego zdaniem cel ograniczenia emisji o 90 proc. i tak jest rygorystyczny, co oznacza, że oferta europejskich producentów będzie musiała zostać zdominowana przez samochody hybrydowe i hybrydowe plug-in. - Na tym polu mierzą się już z silną konkurencją ze strony Chińczyków, którzy wcale nie są od nich gorsi. Dlatego dzisiejsza decyzja Komisji Europejskiej daje tylko chwilowy oddech producentom samochodów - ocenił ekspert.
- Uważam, że Komisja Europejska za szybko zmieniła zdanie i nie dopracowała tej nowej propozycji. Wyszła naprzeciw europejskim, zwłaszcza niemieckim, producentom, a oni w Europie redukują miejsca pracy, jednocześnie inwestując na rynku chińskim - stwierdził Drzewiecki.
źródło: X, money.pl, PAP