Bentley Continental GT Speed za 1,6 mln zł. Luksus, którym nie trzeba się bać jeździć
Bentley Continental GT Speed nie jest typem luksusowego samochodu przeznaczonego do trzymania "pod kołderką" w garażu. Mówi: łap kluczyki i chodźmy się przejechać. Gdy powiedział tak do mnie, nie broniłem się ani przez chwilę.
Podpisałem papiery, wziąłem do ręki kluczyk, wsiadłem i pojechałem. Tak wyglądały moje pierwsze chwile z Bentleyem GT Continental Speed, wycenianym na 1,6 mln zł. Bo spośród najdroższych aut, którymi już do tej pory jeździłem, Bentley wydaje mi się najbardziej swojski i najmniej pretensjonalny.
A przy tym nie pozostawia wątpliwości: mamy do czynienia z luksusowym samochodem sportowym z segmentu G. Pod maską sześciolitrowy silnik W12, dający 659 KM i 900 Nm momentu obrotowego. Od zera do "setki" przyspiesza w 3,6 sekundy, a maksymalna prędkość to ponad 330 km/h. Przy tym zachowuje charakter Grand Tourera, czyli komfortowego samochodu do jazdy na co dzień i w dłuższych dystansach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bentley Continental GT (2017) - premiera
Silnik W12. Osiągi Bentleya GT Speed
Nie sądzę, by ktokolwiek kupował Bentleya Continental GT Speed, aby ścigać się na torze. Choć marka Bentley pięciokrotnie wygrała 24-godzinny wyścig Le Mans. Z kolei osiągnięcie maksymalnej prędkości 335 km/h jest nielegalne nie tylko na polskich drogach, ale i w wielu innych krajach. To po co silnik W12 i takie osiągi? Bo można. Jeszcze.
I jest to kolejny dowód na to, że w segmencie luksusowym auta projektuje się nie tyle pod racjonalne potrzeby, a pod zachcianki. A tych klientom Bentleya nie brakuje, o czym pisał autokult.pl, przywołując historię samochodu zamówionego zamiast pierścionka zaręczynowego. Choć wybranka powiedziała "nie", różowy samochód z jej imieniem i pytaniem "wyjdziesz za mnie?", został w jej garażu.
Bentley Continental GT Speed. Luksusowe i szybkie coupé
Bentley Continental GT Speed ma 480 cm długości i prawie 223 cm szerokości, wliczając lusterka boczne. Do tego zaledwie 140 cm wysokości i wynoszący 274 cm rozstaw osi. Długa, majestatyczna maska, aerodynamiczna linia nadwozia i opadający tył tworzą atrakcyjną sylwetkę coupé. Bagażnik ma 358 litrów pojemności, ale za przestrzeń do przechowywania toreb posłużą też dwa fotele z tyłu. Mimo czterech miejsc to auto stworzone dla dwóch osób.
22-calowe felgi, lakier w kolorze Cambrian Grey z pakietem Blackline (czerń zamiast chromu za ponad 3 tys. euro) sprawiają, że wygląda jeszcze bardziej sportowo, ale wciąż nie można mu odmówić elegancji. Właściciel pojedzie nim na golfa, po dziecko do szkoły i pod operą też będzie wyglądać, jak u siebie.
Uniwersalności dodaje też 8-stopniowy automat, kilka trybów jazdy, w tym flagowy tryb Bentley, napęd 4x4 i tylna oś skrętna. Dzięki tej ostatniej Bentley Continental GT Speed nie sprawia, że jego posiadacz "spoci się", próbując znaleźć wolne miejsce gdzieś na ciasnym parkingu. Pomaga też kamera cofania i czujniki parkowania. Do tego arsenał asystentów, trzymających auto w ryzach, jeśli tego chcemy.
Bentley Continental GT Speed dostarcza efektu "wow" po otwarciu szerokich bezramkowych drzwi. Masywne, pikowane fotele sportowe, dwutonowa skórzana tapicerka z kontrastowymi przeszyciami, fornir Piano Black na desce rozdzielczej. Taki, który nie ma nic wspólnego z tanim, plastikowym Piano Black, bo jest precyzyjnie wykończonym drewnem (przekonałem się podczas wizyty w fabryce Bentleya w Crewe). Dyskretnie wkomponowana listwa ambientowego oświetlenia, srebrzysty połysk wokół nawiewów, na panelu konsoli środkowej i wokół analogowego zegarka.
Na życzenie, za naciśnięciem jednego przycisku, można schować ekran LCD i zastąpić go analogowymi wskaźnikami. Nie działa to dla cyfrowego kokpitu za kierownicą. Balans między tym, co cyfrowe i analogowe, jest naprawdę zachowany. Są tu multimedia z Audi oraz odpowiednia liczba przycisków i pokręteł, aby dostęp do tego, co najbardziej użyteczne, mieć zawsze pod ręką. Są też wygodne uchwyty na kubki, kieszenie i schowki. Wszystko, czego można oczekiwać od praktycznego samochodu na co dzień i od święta.
Poza niskim spalaniem. Jeśli dosłownie potraktujemy przydomek "Speed", bez większego trudu zobaczymy 30 l/100 km. Spokojniejsza jazda w mieście to około 20 l/100 km we wskazaniach komputera pokładowego. Niespieszne pokonywanie pozamiejskich dróg może zaowocować wynikiem na poziomie 15 l/100 km. Ale czy ktoś, kto kupuje samochód za 1,6 mln zł z silnikiem W12 i 659 KM, liczy potem każdą kroplę paliwa i kieruje się zasadami eco drivingu? Śmiem wątpić.
Bentley Continental GT Speed nie jest pretensjonalny, daje prawdziwą przyjemność prowadzenia, rozpieszcza zmysły - wzrok, dotyk i słuch. Ten ostatni za sprawą dźwięku silnika W12, ale nie tylko. To też zasługa nagłośnienia brytyjskiego (a jakże!) producenta audio Naim. Gra naprawdę czysto, a dźwięk nie tylko otacza kierowcę, ale wręcz masuje mu plecy basem. Na liście opcji kosztuje 31 tys. zł, ale w porównaniu do całkowitej ceny auta, jest to kwota, którą warto wydać bez mrugnięcia okiem.
A czy w ogóle opłaca się wydawać 1,6 mln zł na samochód? Klienci segmentu aut luksusowych nie zadają sobie takich pytań. Bentley Continental GT odpowiada dziś za jedną trzecią sprzedaży marki. W ubiegłym roku fabrykę w Crewe opuściło ponad 5 tys. egzemplarzy modelu Continental GT .
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl