W Polsacie News szefowa MRiPS powiedziała, że szacunkowa stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 4,9 proc., co oznacza, że jest na takim samym poziomie jak w czerwcu, a liczba bezrobotnych spadła.
- W końcu czerwca było zarejestrowanych ok. 820 tys. bezrobotnych, a w końcu lipca 811 tys., a więc widać tendencję spadkową – powiedziała minister Maląg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczyła, że mamy w Polsce najniższe bezrobocie od 32 lat, co – jak oceniła –przełoży się na rynek pracy.
- Nie powinno być tąpnięcia. Po okresie prac sezonowych czy ewentualnego spowolnienia nie będzie to sytuacja w żaden sposób dramatyczna, tylko taka, jak była przed pandemią – powiedział minister Maląg. - Szacujemy, że nie będzie wzrostów –dodała.
Mniej ofert, mniejsza rotacja. Podwyżki tylko dla najlepszych
Zdaniem ekspertów rosnąca inflacja i obecna sytuacja gospodarcza sprawiają, że w ostatnim kwartale rynek pracy zaczyna wysyłać niepokojące sygnały. Wśród zmieniających pracę w ostatnim półroczu do 26 proc. wzrósł odsetek osób, którzy utracili zatrudnienie nie ze swojej winy, a to więcej niż przed pandemią (18-20 proc.) - wynika z cyklicznego badania firmy Randstad. W ostatnim półroczu pracodawcę zmieniło 17 proc. badanych. To najniższy wynik w historii pomiarów.
"W porównaniu z poprzednim badaniem widać wyraźny wzrost na poziomie 6 pkt. proc. Ten poziom jest też odległy od poziomów notowanych przed pandemią (18-20 proc.)" - dodano.
Monika Hryniszyn z Randstad Polska uważa, że słabnąca rotacja na rynku pracy w wielu firmach to efekt dwóch czynników: mniejszej liczby ofert pracy, które dla pracowników oznaczają znacząco lepsze warunki zatrudnienia i wyższe wynagrodzenia oraz większej roli stabilności zatrudnienia wśród wartości cenionych u pracodawcy przez pracowników, co jest trendem charakterystycznym w czasach niepewności ekonomicznej.
Presja na wzrost płac nie ustaje, ale firmy nie są już tak chętne do podnoszenia pensji. - W drugiej połowie roku należy spodziewać się, że podwyżki wynagrodzeń będą mieć raczej charakter okazjonalny i dotyczyć częściej pojedynczych pracowników – uważa Agnieszka Pietrasik, dyrektor wykonawcza w Hays Poland. - Chodzi przede wszystkim o specjalistów, najlepszych ekspertów, których firmy chcą zatrzymać u siebie.