"Błąd administracji USA". Jak Putin wabi Trumpa ws. Bliskiego Wschodu
Koncepcja odciągnięcia Rosji od Iranu, jaka pojawiła się w rozmowie Trumpa z Putinem, nie jest niczym nowym - mówi money.pl amerykanista Andrzej Kohut. - Łączenie Iranu z wojną w Ukrainie to błąd administracji USA. Niedostrzeganie tego, co Rosja tam zrobiła - uważa Janusz Steinhoff, b. minister gospodarki.
Rozmowa Trump-Putin, która odbyła się we wtorek, dotyczyła nie tylko kwestii zawieszenia broni w Ukrainie. Prezydenci USA i Rosji rozmawiali też o krajach Bliskiego Wschodu.
Na ten wątek zwrócił szczególną uwagę Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. W rozmowie z Polską Agencją Prasową ocenił, że Rosjanie "wabią Trumpa i chcą go wciągać w dalsze negocjacje". W zamian deklarują "rzekomo konstruktywną postawę wobec rozwiązania problemu irańskiego i sytuacji na Bliskim Wschodzie".
Jego zdaniem Rosja próbuje udowodnić Stanom Zjednoczonym, że jest niezbędnym partnerem w rozwiązaniu kwestii irańskiego programu nuklearnego, a "wszystko, na co Rosja może się zgodzić, będzie miało swoją cenę i ta cena wychodzi poza kwestie ukraińskie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Putin zwabił Trumpa? Eksperci komentują wątek Iranu
Czego dowiadujemy się o tym wątku z oficjalnego komunikatu Białego Domu?
"Przywódcy mówili o Bliskim Wschodzie, jako o regionie potencjalnej współpracy w celu zapobiegania przyszłym konfliktom. Ponadto omówili potrzebę powstrzymania rozprzestrzeniania broni strategicznej. Obaj podzielili pogląd, że Iran nigdy nie powinien znaleźć się w sytuacji, w której mógłby zniszczyć Izrael" - poinformowała Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu.
Andrzej Kohut, amerykanista z Ośrodka Studiów Wschodnich, w rozmowie z money.pl podkreśla, że kwestia irańska w rozmowach prezydentów USA i Rosji nie jest niczym nowym. - Trumpowi zależy przede wszystkim na zakończeniu wojny na Ukrainie. Pomysł z odciągnięciem Rosji od Iranu pojawiał się już wcześniej. Niezmiennie chce wywierać presję na Teheran - mówi ekspert OSW.
Na początku marca Marcin Krzyżanowski, ekspert ds. Bliskiego Wschodu z Warsaw Institute, mówił nam, że to Amerykanie stosują "wrzutkę o Iranie kierowaną do Rosjan", która może być elementem szerszego planu. I jego zdaniem są jednak małe szanse, że cokolwiek z tego wyniknie. W ocenie Krzyżanowskiego nie ma szans, by działania Putina poprawiły relacje irańsko-amerykańskie.
- Teheran nie zgodzi się na negocjacje pod polityczną presją. Jest republiką rządzoną autorytarnie i okazywanie słabości wobec głównego wroga byłoby pierwszym krokiem do utraty poparcia społecznego - mówił Krzyżanowski.
Aktywność na tym polu to wyzwanie dla Donalda Trumpa, który zbudował swoją kampanię wyborczą na haśle "America First" ("Po pierwsze: Ameryka") i na każdym kroku podkreślał, że priorytetem są dla niego sprawy amerykańskie. W tym przypadku przeczy swojej narracji.
- Deklarował odejście od interwencjonizmu, a działając w ten sposób, naraża się libertarianom w USA - mówi Andrzej Kohut. Zapytany o to, czy dla prezydenta USA sprawa irańska może być ważniejsza niż zakończenie wojny w Ukrainie, analityk podkreśla, że "pierwsza sprawa dla Trumpa to zakończenie wojny w Europie. Kolejne to odciągnięcie Rosji od Chin i Iranu".
Steinhoff: wielki błąd administracji
Janusz Steinhoff, były wicepremier i były minister gospodarki, obawia się, że poprzez taki sposób prowadzenia rozmów z Kremlem Trump może poświęcić Ukrainę.
Iran jest tutaj wątkiem bocznym. Trump próbuje rozwiązać problemy, oskarżając Teheran o ataki Huti na amerykańskie statki. Jeżeli jednak łączy kwestię nacisków na Iran z wojną w Ukrainie, pomijając to, jak Rosja ją traktuje, to jest to wielki błąd administracji USA. Zawsze kierowały się one (amerykańskie administracje - przyp. red.) kategoriami moralnymi, a niedostrzeganie tego rozdźwięku jest złamaniem wszelkich zasad - ocenia.
Jak dużym zagrożeniem jest Iran?
Dlaczego kwestie Iranu tak mocno angażują Stany Zjednoczone, szczególnie teraz? Wciąż chodzi przede wszystkim o to, że jest to państwo wrogie Zachodowi, które relatywnie szybko - jak twierdzą eksperci - może zbudować broń nuklearną. Irański reżim umie tym zagrożeniem grać.
"Według dostępnych informacji Iran nie prowadzi aktualnie prac nad produkcją i montażem głowic jądrowych, zadowalając się pozycją pozwalającą na politykę wieloznaczności. Utrzymywanie jej daje mu elastyczność w wyborze opcji strategicznych i podczas negocjacji" - pisze dr Marcin Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w raporcie "Rozwój i perspektywy wojskowego programu nuklearnego Iranu". Teheran gromadzi wysoko wzbogacony uran, by wymusić na USA i UE zniesienie nałożonych na ten kraj sankcji ekonomicznych.
Doświadczenia wcześniejszych negocjacji USA z Iranem pokazują, że każda umowa ograniczająca jego potencjał jądrowy wymaga daleko idących ustępstw - często kosztem osłabienia amerykańskich wpływów w regionie - ocenia dr Marcin Piotrowski, ekspert PISM ds. Iranu.
A potencjalny arsenał nuklearny to nie wszystko. "Równolegle Iran stopniowo doskonali również swój arsenał rakietowy o zasięgu do 2000 km. Priorytetowym celem Iranu pozostaje Izrael, ale w ciągu 5-10 lat może zbudować także arsenał pocisków balistycznych grożących Europie i USA - ocenia dr Piotrowski.
Bartłomiej Chudy, dziennikarz money.pl