Bułgaria chce do strefy euro. Zgłosi się do "poczekalni" jeszcze w kwietniu
Bułgarski premier Bojko Borisow zapowiedział, że jego kraj jeszcze w kwietniu zgłosi kandydaturę do mechanizmu ERM II, nazywanego "poczekalnią strefy euro". Ekspertów ruch Bułgarów mocno zaskoczył.
Borisow zapowiedział zgłoszenie kandydatury Bułgarii pod koniec miesiąca. Argumentuje, że przystąpienie do strefy euro oznaczałoby wielką pomoc finansową dla kraju - bardzo istotną z powodu epidemii koronawirusa.
- Naszym celem jest zagwarantowanie możliwości skorzystania z tych zasobów - podkreślił Borisow. - Te kraje, które są w strefie euro i "poczekalni", będą dysponować miliardami na odbudowę gospodarek. Inne będą musiały się zadłużać z ogromnymi odsetkami - dodał.
Bułgaria już od 2018 roku mówi o przystąpieniu do mechanizmu. Czemu więc słowa premiera zaskoczyły ekspertów?
Koronawirus w Polsce. Mandaty za tankowanie. "Absurdalnych sytuacji jest wiele". Obejrzyj wideo:
Otóż dopiero pod koniec marca szef Bułgarskiego Banku Narodowego zapowiedział odłożenie kandydatury. Tłumaczył, że szybkie przystąpienie do ERM II jest "nierealistyczne" - właśnie z powodu pandemii koronawirusa. Zresztą zgłoszenie kraju do ERM II było już kilkakrotnie odkładane od 2018 roku.
Teraz premier Bułgarii przyznaje, że to było błędem. - Nie powinniśmy tego robić - mówił.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.