Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
HTO
|
aktualizacja

Burza za oceanem. Polityk nakłamał w życiorysie, nawet o śmierci własnej matki

Podziel się:

Na jaw wyszły szczegóły życiorysu George'a Santosa z Partii Republikańskiej, który zdobył mandat w ostatnich wyborach do Izby Reprezentantów. Wiele wątków, którymi publicznie chwalił się m.in. w mediach społecznościowych, było sprzecznych z prawdą. Polityk przyznał się do kłamstw w życiorysie.

Burza za oceanem. Polityk nakłamał w życiorysie, nawet o śmierci własnej matki
Kłamstwa w życiorysie George'a Santosa zostały ujawnione po wyborach do Kongresu (GETTY, The Washington Post)

Republikanin George Santos musi mierzyć się z falą krytyki po tym, jak media zaczęły bacznie przyglądać się życiorysowi, który przedstawiał m.in. w czasie niedawnej kampanii wyborczej do Izby Reprezentantów. Okazało się, że mówił nieprawdę nawet o tym, jak zmarła jego matka. Opinia publiczna domagała się, żeby jeszcze jako kongresmen-elekt wycofał się z polityki, jednak 34-letni Republikanin nie ma takiego zamiaru.

Według mediów, m.in. "The Washington Post", podane przez niego informacje na temat pochodzenia, wykształcenia czy szczegółów z życia prywatnego nie są prawdziwe. Co więcej, niektórym faktom prezentowanym przez Santosa - dotyczącym m.in. jego przeszłości finansowej - przyglądają się lokalni, stanowi i federalni prokuratorzy - informuje ABC News.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kreml wściekły za Kongres? Rosja "musi" to zrobić

Republikanin przyznał się do kłamstwa

Po doniesieniach medialnych i publicznie wyrażanym oburzeniu przez część polityków, George Santos przyznał w końcu, że skłamał w życiorysie. Jak relacjonuje ABC News, polityk potwierdził, że podał nieprawdziwe informacje dotyczące swojego wykształcenia i zatrudnienia, a także żydowskiego pochodzenia. Jednak podkreślał przy tym, że nie jest przestępcą, a jedynie ubarwiał niektóre fakty.

Myślę, że ludzie są ułomni i wszyscy popełniamy błędy - powiedział Santos na antenie Fox News. - Wszyscy możemy spojrzeć na siebie w lustrze i przyznać, że raz w życiu popełniliśmy błąd. Ja muszę się do tego przyznać w krajowej telewizji, aby wszyscy mogli to zobaczyć - dodał polityk.

Długa lista kłamstw

Kłamstwa i manipulacje faktami nie uszły uwadze Demokratów. Jeden z nich, kongresmen Ritchie Torres, na Twitterze wypunktował listę przewinień George'a Santosa.

"George Santos udawał afro-latynoskiego, ukraińskiego, brazylijskiego Żyda-katolika geja, którego matka zmarła 11 września, przodkowie przeżyli Holokaust, a pracownicy (Santosa - przyp. red) zginęli w masowej strzelaninie w klubie Pulse i którego majątek netto powiększył się o miliony z dnia na dzień. Czy coś pominąłem?" - kpił polityk na Twitterze.

Lista kłamstw Santosa, o których donoszą media, jest rzeczywiście długa. Najpierw minął się z prawdą na temat swojego wykształcenia. Twierdził, że uczęszczał do elitarnej prywatnej szkoły Horace Mann, ale z powodu trudnej sytuacji finansowej musiał z niej zrezygnować - podaje ABC News. Media za oceanem wskazują, że rzecznik szkoły zaprzeczył tym doniesieniom.

Wątpliwości pojawiły się też wokół doświadczenia zawodowego Santosa. Początkowo sugerował on, że pracował dla firm takich jak Citigroup i Goldman Sachs. Później polityk sam przyznał, że nigdy nie był zatrudniony u nich bezpośrednio, ale tłumaczył, że jego firma wykonywała dla nich różne usługi - donosi PAP.

Środowiska są oburzone

Niektóre z kłamstw Santosa wywołały wyjątkowe oburzenie za oceanem. Powiedział np., że w wyniku głośnej strzelaniny w klubie nocnym Pulse na Florydzie stracił czterech pracowników, co okazało się nieprawdą.

- Jak śmie próbować zdobyć punkty polityczne lub zyskać sympatię, kłamiąc o śmierci pracowników - komentowała w rozmowie z ABC News Linda Beigel Schulman, której syn zginął podczas tej strzelaniny.

W USA szeroko komentowano też to, że Santos w trakcie kampanii wyborczej podkreślał, że jego rodzina ma żydowskie pochodzenie, a dziadkowie uciekli do Brazylii przed Holocaustem. Media ustaliły, że to fikcja.

- Kłamstwa Santosa są obraźliwe i poniżające dla każdego dziecka ocalałego z Holokaustu. Skąd to wiem? Bo jestem dzieckiem ocalałego z Holokaustu - mówiła Beigel Schulman. - Jawne, rażące kłamstwo i fabrykowanie faktów przez tych, którzy chcą być naszymi przedstawicielami nie powinno być akceptowane przez nikogo z nas - nie kryła oburzenia.

Zainteresowanie mediów wzbudziła też to, co Republikanin mówił w przeszłości o swojej matce - Fatimie Devolder. W 2011 r. za pośrednictwem platform społecznościowych stwierdził, że wydarzenia z 11 września 2001 r. "pochłonęły życie jego matki".

Faktycznie, kobieta pracowała wtedy w jednym z biur zlokalizowanych w kompleksie Word Trade Center, jednak nie figuruje ani na liście ofiar, ani poszkodowanych, których po ataku na wieżowce dotknęły problemy zdrowotne (np. nowotwory).

Co dalej z kontrowersyjnym politykiem?

Jeszcze przed zaprzysiężeniem nowych kongresmenów, które miało się odbyć 3 stycznia 2023 r., wiele osób było za tym, aby George Santos zrzekł się miejsca w Kongresie. W sprawie interweniował polityczny oponent Santosa Robert Zimmerman - informuje ABC News.

- Żądamy, aby Kongres przeprowadził dochodzenie etyczne w sprawie George'a Santosa - powiedział Zimmerman. - W tym momencie nie chodzi o politykę Demokratów czy Republikanów, a o ochronę naszej demokracji - przekonywał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl