Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Ratajczak
|

CD Projekt dziś jest gwiazdą inwestorów. W najtrudniejszym momencie za firmę niektórzy dawali 1 zł

95
Podziel się:

Sukces sprzedażowy, sukces giełdowy, sukces gospodarczy. CD Projekt jest najcenniejszą polską firmą, z wartością przewyższającą producentów energii, banki i rafinerie. Od blisko trzech dekad firma udowadnia, że gry komputerowe to nie tylko rozrywka. To poważny biznes, w którym liczy się konsekwencja. I właśnie dlatego CD Projekt otrzymał nagrodę specjalną "25-lecia Wirtualnej Polski" wręczoną podczas gali organizowanej przez money.pl oraz Impact.

CD Projekt dziś jest gwiazdą inwestorów. W najtrudniejszym momencie za firmę niektórzy dawali 1 zł
Prezes CD Projekt Adam Kiciński odbiera nagrodę 25-lecia WP z rąk Joanny Pawlak, prezes Wirtualna Polska Media . (money.pl, Jacek Waszkiewicz)

Ile może wynosić nagroda za wytrwałość inwestora? Jeżeli ktoś dziewięć lat temu wyłożył 1 tys. zł na akcje CD Projekt, to dziś na koncie maklerskim widzi aktywa warte ponad 56 tys. zł. A to oznacza zwrot wart niemal 6 tys. procent. Dekadę temu jedna akcja kosztowała niewiele ponad 7 zł. Dziś to 408 zł.

Zatem inwestor, który w tamtym momencie wyłożyłby 10 tys. zł, dziś miałby akcje warte tyle, co mieszkanie w Warszawie. Mógłby wybierać: albo 550 tys. zł w gotówce, albo udziały w firmie. A jeżeli ktoś złapał akcje w historycznym dołku (z września 2011 roku) po niecałe 3 zł, to z tysiąca złotych zrobił do dziś 120 tys. Z 10 tys. zł byłoby to ponad 1,2 mln.

Takiego wzrostu mogą zazdrościć wszystkie firmy notowane na polskiej giełdzie. Kto wyłożył 1 tys. zł w 2009 roku na akcje debiutującego PGE, dziś w portfelu ma tylko 220 zł. A była to przecież jedna z większych prywatyzacji w Europie.

Zobacz także: Nagroda 25-lecia WP. Kiciński (CD Projekt) potwierdza: Ukończymy Cyberpunka do listopada

Spółka CD Projekt została laureatem nagrody specjalnej "25-lecia Wirtualnej Polski", którą przyznała redakcja money.pl podczas Impact'20 Connected Edition.

Niecodzienny start

Choć pewnie niewielu inwestorów pamięta, giełdowy debiut CD Projekt nie wyglądał "standardowo". Temat na dobre zaczął się na dwa lata przed oficjalnym startem producenta gier na warszawskim parkiecie. Pod koniec 2009 roku siły połączył Optimus i właśnie CD Projekt.

Optimus to dawna gwiazda inwestorów, polski producent komputerów i współtwórca drugiego największego portalu internetowego w kraju Onet (nazwa od Optimus Net). Spółka królowała do momentu, aż jej sukcesów nie przerwały organy państwowe - głównie skarbowe. I choć wyroki potwierdziły, że urzędnicy nie mieli racji, a na dodatek łamali przepisy, to dla producenta sprzętu ratunku już nie było. Musiał szukać nowej ścieżki. I tą okazały się gry.

Dogorywająca firma połączyła siły właśnie z CD Projekt i inwestorem Zbigniewem Jakubasem. I tak właśnie 25 lipca notowany i dołujący (względem lat świetności) na parkiecie Optimus stał się CD Projekt RED. To był nowy rozdział w historii spółki, który zaczął się dokładnie 25 lipca 2011 roku. Dekadę na giełdzie spółka osiągnie w przyszłym roku.

To rozdział, który i dla firmy, i dla inwestorów można podsumować tylko jednym słowem: sukces. Firma, która zaczynała od sprzedaży gier na bazarach (bo tak właśnie pierwsze pieniądze zarabiali Marcin Iwiński i Michał Kiciński), jest dziś polskim i europejskim potentatem. Z wartością porównywalną do czołowych producentów gier z licznymi tytułami na koncie, z latami działalności za sobą.

A zaczęło się tak niewinnie. - Michała spotkałem w ławce szkolnej w liceum. Wszedłem do klasy, było wolne miejsce, więc usiadłem. Po zakończeniu liceum mieliśmy wspólne nieobecności z powodu urywania się, żeby pograć w gry. Zdecydowaliśmy się na założenie firmy. To był przełomowy moment, bo wtedy wchodziły pierwsze gry na nośnikach CD. Sprowadzaliśmy po kilka sztuk, sprzedawaliśmy to na giełdzie - wspomina Marcin Iwiński, wiceprezes i współzałożyciel CD Projekt.

Żeby spółka w ogóle mogła wystartować, jeden z założycieli sprzedał odziedziczoną działkę pod Warszawą. Za 10 tys. dolarów od kupującego można było już coś rozkręcać.

- Michał zadzwonił do mnie, czy nie pomógłbym im pakować paczek. Biegałem z paczkami i zanosiłem je codziennie na pocztę, a w paczkach były gry komputerowe. Michał z Marcinem mieli po 21 lat, ja miałem 25 - mówi Adam Kiciński, prezes spółki.

A później? Zaczął się biznes na pełnych obrotach. Pojawiły się pierwsze umowy na dystrybucję gier, pierwsze polskie pudełka i instrukcje obsługi, aż w końcu w połowie lat 90. pojawiła się też pierwsza polska wersja gry. Dziś to wygląda niewinnie, ale wtedy było przełomem. Trzeb pamiętać, że były to czasy, gdy Polacy z grami i filmami najczęściej zapoznawali się na nielegalnych nośnikach. Zresztą firma jedną z serii reklamowała właśnie hasłem "Oryginały tańsze niż piraty".

A w pierwszej polskiej w pełni tłumaczonej grze to Piotr Fronczewski, Wiktor Zborowski, Marian Opania i Jan Kobuszewski dbali o to, by gracze z Polski w świat jednej z przygodówek wchodzili w całości po polsku. Dostali do tego mapę świata wydaną na papirusie. I gracze to chwycili. A hurtownicy pod magazynem firmy ustawiali się od rana. Jak wspominali w jednym z wywiadów twórcy firmy, dochodziło nawet do przepychanek. Właściciel gry na widok pierwszych wyników zapytał z kolei o… oszustwa. Bo wyniki sprzedaży przebijały to, co od lat obserwowali znawcy polskiego rynku.

Wiedźmin rozkręcił biznes

Z perspektywy firmy to jednak 2015 rok był tym przełomowym. To wtedy do graczy trafiła trzecia część sagi o przygodach wiedźmina Geralta.

W połowie maja "Wiedźmin 3: Dziki Gon" trafia na półki. I rozbija bank. W sześć tygodni gracze kupują 6 mln kopii. Do końca roku tytuł ma na koncie 300 nagród branżowych. Ma też coś zdecydowanie cenniejsze dla producenta gier - sympatię graczy.

Dziś w świecie developerów najpopularniejszy model zarabiania opiera się o mikrotransakcje. Kupujesz grę (lub dostajesz ją za darmo), a płacisz za kolejne czynności. Lepsze wyposażenie, plansze, wygląd. CD Projekt nigdy tą ścieżką nie poszedł i jest to doceniane. Kupujesz grę i masz gotowy, dobry produkt.

I nie jest to jedyny branżowy trend, któremu CD Projekt się nie daje. Dziś gry są coraz krótsze. To często rozrywka na kilka-kilkanaście godzin. Wiedźmin to… blisko 80 godzin. Gracze, którzy chcą poznać cały wirtualny świat, muszą jednak poświęcić na to 150 godzin. To niemal tydzień grania. Bez snu, bez przerwy, bez porażki. To właśnie lubią gracze. A Wiedźmin? Sprzedał się w liczbie ponad 40 mln kopii. Liczba nagród branżowych dobija do tysiąca.

Prokonsumenckie podejście firma prezentowała już wcześniej. W jednej z pierwszych edycji gry o wiedźminie usunęła np. zabezpieczenia antypirackie. Te i tak zostały złamane przez użytkowników, a legalnym graczom mocno utrudniały życie.

Wiedźmin to jednak w tej chwili przeszłość. W 2018 roku - podczas największych targów branży gier komputerowych - Electronic Entertainment Expo (E3), CD Projekt pokazało zwiastun gry Cyberpunk 2077. Jak tłumaczy sama firma, "to opowieść o wschodzącej gwieździe świata najemników, stawiającej pierwsze kroki w najniebezpieczniejszym mieście przyszłości - Night City".

U graczy ma się pojawić 19 listopada tego roku. I znów, CD Projekt jest blisko rozbicia banku. Czują to inwestorzy, którzy nieprzerwanie wierzą w spółkę. Gra pojawi się na chwile po debiucie konsol nowych generacji. W momencie, gdy gracze będą łaknąć każdego większego i dopracowanego tytułu. Może się okazać, że to właśnie Cyberpunk będzie ich pierwszym wyborem.

Ścieżka CD Projekt nie jest jednak tylko usłana różami. Firma otarła się o bankructwo, a w pewnym momencie jeden z funduszy inwestycyjnych oferował dokładnie 1 zł za pełne oddanie kontroli w firmie. Menadżerowie mówili na spotkaniach, że za taką kwotę mogą przejąć "ten problem".

Michał Kiciński w biznesie już z kolei nie jest, osiem lat temu oddał stery i pozostał jedynie współudziałowcem. By odnaleźć spokój ducha po latach pracy w branży developerskiej, wyjeżdżał na Bliski Wschód, próbował praktyk szamańskich i od dawna uprawia medytację.

- Jako jedyny z czterech wspólników nie założyłem rodziny, więc nie miałem takiej odskoczni. Kiedy się pracuje po dziesięć, dwanaście godzin, to po powrocie do domu, kiedy się mieszka samemu, ciężko jest wyłączyć umysł. Brakowało czasu, a bardziej siły na jakieś życie prywatne, na rozwijanie swoich pasji, których ja mam generalnie dość dużo. Nie zadbałem dość o zdrowie, ono mi się później trochę posypało. Tego stresu było za dużo - wspominał w rozmowie z money.pl. Układanie życia po CD Projekt chwilę zajęło.

- Zakładałem firmę w życiu kilka razy. Jest to naprawdę fajne, choć bardzo obciążające. I do tego zachęcam, bo jak się chce odnieść sukces, to jest to możliwe - mówi.

W pierwszym półroczu 2020 roku grupa Kapitałowa CD Projekt osiągnęła 364 mln zł przychodów ze sprzedaży. To o blisko 70 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk? 147 mln zł. 114 mln zł powędrowało na prace związane z Cyberpunkiem. Skumulowane nakłady na rozwój to już blisko pół miliarda złotych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(95)
Ciekawy
3 lata temu
Historyczny dołek w 2011 ? W 2009 można było kupić poniżej 1 zl
Wowa
3 lata temu
Przyszłość należy do Virtual Reality.CarbonStudio idzie ścieżką CD-R.
ja
3 lata temu
a ja żyję w realnym świecie i bezskutecznie szukam urządzenia do rozdrabniania warzyw,wyrabiania ciasta,wiekowy malakser zelmera padł i nie ma czym go zastąpić,młode pokolenie żyjące w wirtualnym świecie, wkrótce zacznie karmić się pokarmem w tabletkach
Imo
3 lata temu
Rząd zniszczył totalnie spółki skarbu państwa. Za PO akcje były 3-4 razy wyższe
BYWSZY
3 lata temu
ŻEBY TYLKO SIĘ NIE OKAZAŁO ,ZE TO ..."AMBER GOLD" lub BANK "STARO POLSKI "!
...
Następna strona