Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. NKU
|
aktualizacja

Ceny na Podhalu zaskoczyły. Turyści rezygnowali z restauracji

156
Podziel się:

- Handlarze jednoznacznie przyznają, że "cenoczułość" gości na Podhalu bardzo wzrosła. Goście na Krupówkach niechętnie stołowali się w restauracjach na rzecz fast foodów - mówił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Ceny na Podhalu zaskoczyły. Turyści rezygnowali z restauracji
Turyści rezygnowali z restauracji. Na Krupówkach jedli fast fody (GETTY, NurPhoto)

Turyści masowo zjechali w tym roku na Podhale. Jak ocenia ekspert z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, obłożenie miejsc noclegowych, w ramach obowiązujących limitów, było satysfakcjonujące.

- Sezon należy uznać za satysfakcjonujący pod względem frekwencji turystycznej. Obawy przed wyjazdem gości za granicę się nie sprawdziły. Obawy przed odwrotem gości z uwagi na pogodę, również się nie sprawdziły - mówił Karol Wagner z TIG.

Jak ocenia, powołując się na rozmowy z hotelarzami, ceny sierpniowe spadły o około 10 procent w porównaniu z 2019 rokiem, mimo spekulacji, że wzrosną. Dodał, że hotelarze zmniejszyli koszta, bo obawiali się niezapełnionych miejsc w obiektach noclegowych.

Zobacz także: Rząd bez Gowina. Jak poradzi sobie biznes? „Był obliczalny i był dobrym partnerem”

Mniej usatysfakcjonowani z sezonu są zaś podhalańscy restauratorzy. W tym roku musieli ponieść wyższe koszta ze względu na rosnące ceny żywności oraz wyższe płace dla pracowników. Jak ocenia Wagner, lokale gastronomiczne odwiedziło w tym roku znacznie mniej turystów niż w ubiegłe wakacje.

Turyści mieli również wybierać tańsze pamiątki, dlatego spadek obrotów nie ominął m.in. sprzedawców pamiątek, sklepikarzy oraz usługodawców.

Jak informuje Tatrzański Park Turystyczny, tylko w lipcu na tatrzańskie szlaki weszło 769,5 tys. turystów. Jest to rekordowa liczba wobec wcześniejszego pioniera, lipca 2017 roku, gdy TPN odwiedziło blisko 655,5 tys. osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(156)
Marcin
rok temu
Wczoraj wróciłem z Zakopanego z trzydniowej majówki. Ceny oczywiście powalają mi może sezon na Podhalu trwa cały rok. Pazerność górali nie zna granic. Takim typowym miejscem jest Gubałówka gdzie ceny w lokalu są kosmiczne za możliwość konsumpcji w prze pięknych widokach. Wystarczy wybrać się 10 m dalej w stronę parkingu na Gubałówce gdzie ceny są o połowę niższe. Czyli do jedzenia i przykładowo piwa musimy płacić drugie tyle jak chcemy oglądać góry za darmo.
olek
rok temu
co to za idiotyzm te tlumy w zakopanym
Hopkins
rok temu
To nie górale,którzy są tylko wyrobnikami tak strzygą i to nie oni są tacy chciwi > w większości to są restauracje warszawskich 'biznesmenów " !!To oni tak zdzierają z klientów ,bo muszą się co roku dorobić nowego Mercedesa !!I jeszcze POtrafią wyłudzić milionową POmoc rządową i jeszcze plują na rzad PiS-u!!Nad morzem jest POdobnie !
112
3 lata temu
nic dziwnego. Na wyspie rodos w tawernie za obiad dla trzech osób z winem i napojami zapłaciłem w tamtym tygodniu tyle samo co za kawę ciastko i dwa napoje przy plaży w sopocie
ehhh
3 lata temu
Mieszkałem kiedyś w Krakowie więc do Zakopanego jeździliśmy w miarę często na Krupówkach strulismy się nie raz za cenę dobrego jedzenia w restauracjach krakowskich więc w końcu ludzie się zbuntowali .... no dziwne
...
Następna strona