Ceny prądu w 2025 roku. Nawet 480 zł więcej do rachunku
Od 1 stycznia 2025 r. polskie gospodarstwa domowe będą musiały mierzyć się z wyższymi rachunkami za prąd - informuje "Fakt". W budżecie na przyszły rok nie przewidziano wystarczających środków, aby zablokować podwyżki, a dodatkowo powróci opłata mocowa, co niestety wpłynie na finanse Polaków.
Dziennik przypomina, że wciąż działa mechanizm zabezpieczający, który uniemożliwia spółkom energetycznym dowolne podnoszenie stawek. Firmy mogą jedynie oferować ceny zgodne z taryfami zatwierdzonymi przez Urząd Regulacji Energetyki, które obowiązują do końca 2025 r. Dzięki temu można już teraz oszacować, jak zmienią się opłaty dla 16 milionów odbiorców indywidualnych.
Obecnie stawka za 1 kWh, uwzględniając podatki i inne opłaty, wynosi 1,15 zł. Jak wyjaśnia Bartłomiej Derski, ekspert ds. energetyki z portalu wysokienapiecie.pl, od 1 stycznia 2025 r., jeśli rząd nie zdecyduje się przedłużyć zamrożenia cen, koszt za 1 kWh wzrośnie do 1,39 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder z Nowego Sącza zbudował globalnego kolosa - Ryszard Florek w Biznes Klasie
Roczny koszt to blisko 500 zł
Aktualnie ceny energii są zamrożone, co oznacza, że spółki energetyczne nie mogą pobierać wyższych stawek niż te określone w ustawie. Obecna maksymalna stawka to 0,50 zł za 1 kWh (bez podatków), ale zamrożenie obowiązuje tylko do końca tego roku. Jeśli rząd nie przedłuży tego rozwiązania, ceny prądu wzrosną -wskazuje dziennik.
Dla przeciętnego gospodarstwa domowego, które zużywa około 2000 kWh rocznie, oznacza to wzrost miesięcznego rachunku z około 190 zł do 230 zł, co daje dodatkowy koszt roczny rzędu 480 zł. Do tego trzeba doliczyć opłatę mocową, której pobieranie zostało tymczasowo zawieszone, ale powróci 1 stycznia 2025 r., i to w wyższej wysokości – około 14 zł miesięcznie brutto, zgodnie z nową stawką ogłoszoną przez URE - podaje "Fakt".
Czy rząd zdecyduje się ponownie wesprzeć gospodarstwa domowe w przyszłym roku? Bartłomiej Derski przewiduje, że tak, ale skala pomocy może być mniejsza niż dotychczas. Z jego wyliczeń wynika, że samo zamrożenie cen prądu kosztuje około 3 miliardów złotych, a z uwzględnieniem opłaty mocowej potrzeba by około 5 miliardów złotych.
Tymczasem w projekcie budżetu na przyszły rok przewidziano jedynie 2 miliardy złotych na pomoc dla odbiorców energii. W związku z tym Derski uważa, że rząd może zdecydować się na zamrożenie cen na wyższym poziomie, co oznaczałoby podwyżkę rzędu 10 proc. Decyzje w tej sprawie prawdopodobnie zapadną w listopadzie.