Ceny złota gwałtownie w górę. Oto co się stało
Ceny złota poszły w piątek mocno w górę po tym, jak w Stanach Zjednoczonych opublikowano słabe dane z rynku pracy. Wartość kruszcu, który w tym roku zyskał już 37 proc., zbliża się do pułapu 3,6 tys. dolarów za uncję.
Złoto podrożało w piątek o ponad 1 proc., osiągając na koniec dnia cenę 3594,68 dol. za uncję. Do nagłego wzrostu doszło po publikacji nowego raport z rynku pracy w USA, który przyniósł rozczarowujące dane. "Słabe dane dotyczące zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych jeszcze bardziej zwiększyły oczekiwania dotyczące obniżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, które sprzyjają wzrostowi cen kruszcu" - komentuje Reuters.
Agencja przypomina, że złoto zyskało od początku tego roku już 37 proc., podczas gdy w całym 2024 roku podrożało o 27 proc. I tłumaczy, że wzrost ten jest napędzany słabością dolara, zakupami banków centralnych, łagodzeniem polityki pieniężnej oraz większą niepewnością geopolityczną i gospodarczą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polka buduje giganta AI. Według niej jeden zawód praktycznie przestanie istnieć
- Perspektywy dla złota są niewątpliwie optymistyczne, ponieważ obawy związane z rynkiem pracy przeważają nad inflacją w perspektywie krótkoterminowej, a prawdopodobnie także średnioterminowej - skomentował Tai Wong, niezależny inwestor zajmujący się metalami, cytowany przez Reutersa.
Pierwsze takie tąpnięcie na rynku pracy od pięciu lat
Według opublikowanych w piątek danych Biura Statystyk Pracy (BLS) w sierpniu przybyło w USA zaledwie 22 tys. miejsc pracy, wobec 75 tys. oczekiwanych przez ekonomistów w ankiecie "Wall Street Journal". Urząd ponadto zrewidował dane z czerwca - wykazujące pierwotnie wzrost liczby miejsc pracy o 14 tys., a teraz wykazujące spadek o 13 tys., przez co czerwiec był pierwszym miesiącem ze spadkiem od grudnia 2020 roku, w środku pandemii Covid-19.
Z kolei stopa bezrobocia wzrosła z 4,2 proc. w lipcu do 4,3 proc. w sierpniu. Nowy raport z rynku pracy jest kolejnym sygnałem wskazującym na spowolnienie gospodarki, co może wpłynąć na decyzję Rezerwy Federalnej, by podczas wrześniowego spotkania po raz pierwszy w tym roku obniżyć stopy procentowe. Takiej decyzji od dawna domagał się od szefa Fed Jerome'a Powella prezydent Donald Trump.
Podczas wystąpienia na corocznym sympozjum w Jackson Hole w Wyoming Powell zapowiadał, że osłabienie na rynku pracy może wymagać obniżenia stóp, choć zauważył, że rynek znajduje się w niecodziennej sytuacji, kiedy spowolnienie w popycie na pracowników jest równoważone przez mniejszą ich podaż ze względu na deportacje i mniejszy napływ imigrantów.