Chiny wymierzyły w piątek, 11 kwietnia, kolejny cios w eksport amerykańskich towarów - podwyższyły cła na produkty importowane z USA do poziomu 125 proc. Oświadczyły, przy tym, że podwyżki amerykańskich taryf są "pozbawione sensu ekonomicznego" i "staną się pośmiewiskiem w historii gospodarki światowej".
"Jeśli Stany Zjednoczone będą kontynuować swoją taryfową grę liczbową, Chiny ją zignorują" - zapowiedział resort w Pekinie. "Jeśli jednak strona amerykańska będzie nalegać na dalsze znaczące naruszanie chińskich interesów, Chiny zdecydowanie się temu przeciwstawią i będą walczyć do końca" - oświadczyły chińskie władze w piątkowym komunikacie.
Stany Zjednoczone w lutym nałożyły 20-proc. cła na towary z Chin, a następnie dorzucił kolejne 34 proc. W odwecie Chiny nałożyły łącznie 54-proc. cła na większość amerykańskich towarów, co bardzo nie spodobało się prezydentowi USA. Donald Trump postanowił podnieść stawkę o kolejne 50 proc., co dało łącznie 104-proc. cła na niemal wszystkie produkty importowane z Chin. Pekin znów odpowiedział. W odwecie podniósł taryfy na amerykańskie towary do 84 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę 9 kwietnia Donald Trump zaskoczył po raz kolejny. Wstrzymał nowe cła na niemal wszystkie kraje świata na trzy miesiące, ale podniósł taryfy na Chiny aż do 125 proc. W czwartek Biały Dom musiał tłumaczyć, jakie cła pobierają teraz Amerykanie od Chin. Okazało się, że łącznie wzrosły one aż do 145 proc.
Administracja Trumpa wyjaśniła, że cła na Chiny obejmują zarówno stawkę 125 proc., która dotyczy tzw. ceł wzajemnych, jak i 20-proc. stawkę nałożoną przez USA na początku tego roku za domniemany przemyt fentanylu.
Chiny deklarują, że w wojnie handlowej będą walczyć do końca
Eksperci spodziewali się, że Pekin nie przestraszy się Donalda Trumpa. Wyraźnie to sygnalizował.
W czwartek chińskie władze oświadczyły, że "nigdy nie zaakceptują ekstremalnej presji i zastraszania ze strony USA". Zapowiedziały, że będą "walczyć do końca" w odpowiedzi na kolejne decyzje Waszyngtonu i w światowym handlu "podążać własną drogą".
Chiny są gotowe do negocjacji z USA w kwestii ceł, ale dialog musi odbywać się na zasadach wzajemnego szacunku i równości - oświadczyła w czwartek He Yongqian, rzeczniczka ministerstwa handlu w Pekinie.
- Chiny też idą na całość i na razie nie będą patrzeć na konsekwencje. Mamy totalną wojnę handlową. Chiny celują tak, żeby zabolało Amerykanów - tak komentował w tym tygodniu ostatnie wydarzenia wokół ceł Łukasz Kobierski z Instytutu Nowej Europy.