Decyzja o wyjeździe do Pekinu, mimo wcześniejszych starań UE o zorganizowanie szczytu w Brukseli, sygnalizuje determinację Wspólnoty do ponownego zaangażowania w relacje z Pekinem, w kontekście załamania stosunków z USA pod rządami prezydenta Donalda Trumpa - ocenia "SCMP".
Strona chińska dotychczas nie potwierdziła tych doniesień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik przypomina, że w ostatnich dniach odbyły się rozmowy telefoniczne von der Leyen z premierem Chin Li Qiangiem oraz komisarzem UE ds. handlu Marosza Szefczovicza z chińskim ministrem handlu Wang Wentao.
Szefczovicz i Wang uzgodnili natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji dotyczących zobowiązań cenowych w sektorze pojazdów elektrycznych oraz omówienie współpracy inwestycyjnej w przemyśle motoryzacyjnym UE-Chiny. Von der Leyen i Li zgodzili się monitorować skutki uboczne handlu, wynikające z globalnych ceł nałożonych przez Trumpa.
Europa boi się zalewu chińskich towarów
Dziennik zwraca uwagę, że UE jednocześnie obawia się, że chińskie towary, pierwotnie przeznaczone na rynek amerykański, zostaną przekierowane do Europy, wywierając presję na europejskich producentów. Bruksela hamuje pogarszające się relacje z Chinami, które osiągnęły dno z powodu powiązań Pekinu z Moskwą i sporów gospodarczych.
Wizyta Costy i von der Leyen wpisuje się w serię podróży europejskich przywódców do Chin w bieżącym roku, w tym premiera Hiszpanii Pedro Sancheza, który w piątek ma spotkać się z Xi Jinpingiem w Pekinie, i planowaną na drugą połowę roku wizytę prezydenta Francji Emmanuela Macrona.