"Ciemne sklepy" na cenzurowanym. Pierwsze miasto zakazało ich otwierania
Zakupy dostarczane w 15 minut możliwe są dzięki sieci magazynów zlokalizowanych w okolicach dużych osiedli. To tak zwane dark stores. Problem w tym, że nie są to zbyt okazałe budynki, raczej szpecące okolicę niż się w nią komponujące, a do tego wokół nich panuje ciągły ruch od wczesnych godzin rannych po późny wieczór. Amsterdam to prawdopodobnie pierwsze miasto na świecie, które zakazało ich stawiania.
Władze Amsterdamu wprowadziły zakaz stawiania nowych "ciemnych sklepów" na terenach zamieszkałych na okres roku - piszą "Wiadomości Handlowe".
Powodem były na skargi mieszkańców na hałas w dark store'ach. Do tego wokół nich panuje ciągły ruch skuterów dostawczych od wczesnych godzin rannych po późny wieczór, co jeszcze bardziej zakłóca spokój.
Koronawirus problemem dla listonoszy i kurierów. "Powinni mieć dostęp do aplikacji"
Problemem jest też brzydki wygląd magazynów. Ślepe kwadraciaki raczej szpecą okolicę, niż się w nią wkomponowują.
Jak piszą "Wiadomości Handlowe", w Polsce rynek dark store'ów dopiero raczkuje, ale już podnoszony jest problem tego, jak wpływają na miasta i komfort życia mieszkańców.
Na początku 2022 r. zwracali na to uwagę między innymi aktywiści miejscy ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Najwięcej tego typu konceptów powstało w Polsce w czasie lockdownu i w związku z rozwoje pandemii. Zamknięci w domach, unikający zakupów w dużych sklepach Polacy zaczęli w pierwszej fali chętnie korzystać z dostaw domowych. Firmy, które tę usługę prowadziły nie wyrabiały ze zleceniami.