Czesi postawili na zmianę. Były premier i milioner wraca do gry
Andrej Babisz, będzie rozdawał karty po wyborach parlamentarnych w Czechach. Jego partia ANO pewnie zwyciężyła, a polityk i milioner, określany niegdyś jako czeski Trump, może rozpocząć proces formowania koalicji. Nakreślamy sylwetkę osoby będącej symbolem w czeskiej polityce.
Andrej Babisz, były premier Czech (2017-2021) i lider ruchu ANO, triumfuje po czterech latach zasiadania w opozycji. Po przeliczeniu głosów z niemal wszystkich komisji wyborczych wynika, że jego partia ANO wyraźnie zwyciężyła z z obozem reprezentowanym przez premiera Petra Fialę.
Babisz i jego biznesowe imperium
69-letni dziś Babisz, który przez lata budował wizerunek skutecznego menedżera, podkreślał w kampanii, że państwem zamierza zarządzać tak, jak swoimi firmami. Jego majątek, skupiony w holdingu Agrofert, szacowany jest na ok. 75 mld koron (ponad 13,1 mld zł). W przeszłości wprost deklarował: "Nie muszę kraść, bo jestem wystarczająco bogaty".
Na drodze do powrotu Babisza do władzy stoją jednak zarzuty o konflikt interesów oraz sprawa wyłudzenia dotacji unijnych. Proces sądowy w tej sprawie został wznowiony po wcześniejszym uniewinnieniu. Przeciwnicy polityczni wypominają mu także przeszłość w Komunistycznej Partii Czechosłowacji i współpracę z dawną służbą bezpieczeństwa.
Sikorski zostanie premierem? Ekspert: Tusk jest obciążeniem dla koalicji
Stosunek Babisza do Unii Europejskiej i NATO
Babisz pracował w czasach Czechosłowacji w przedsiębiorstwie Petrimex, kontrolowanej przez władze komunistyczne centrali handlu zagranicznego. W latach 90., po przejęciu części przedsiębiorstwa założył prywatny koncern Agrofert, specjalizujący się branży żywnościowej, rolnej i handlowej. Skupując i przejmując kolejne firmy, doprowadził do powstania holdingu obejmującego ponad 250 podmiotów gospodarczych, utrzymując nad nim kontrolę. Stał się jednym z najbogatszych ludzi w kraju i w Europie.
Babisz od lat prezentuje sceptyczne podejście do niektórych inicjatyw Unii Europejskiej, takich jak Zielony Ład czy pakt migracyjny. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. jego ruch ANO dołączył do eurosceptycznych Patriotów dla Europy. W kampanii wyborczej Babisz zapewniał jednak: - Proszę zapisać: Ja, Andrej Babisz, oświadczam, że podczas naszych rządów nie będzie referendum w sprawie NATO ani UE - mówił w rozmowie z dziennikarką portalu Denik N.
Po wybuchu wojny w Ukrainie Babisz popierał wsparcie dla Kijowa, jednak z czasem zaczął postulować ograniczenie pomocy wojskowej. Będąc w opozycji w kraju krytykował tempo wzrostu wydatków na zbrojenia w NATO, choć nie kwestionował samej potrzeby ich ponoszenia.