Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|

Polska gospodarka wrzuca bieg wsteczny. "Coraz większe ryzyka"

64
Podziel się:

Tąpnięcie sprzedaży detalicznej w lutym zdaniem Adama Antoniaka z ING oznacza, że mamy coraz większe ryzyka w dół dla polskiego PKB. Podobnego zdania jest Monika Kurtek z Banku Pocztowego, która zauważa, że spadek konsumpcji znajdzie odzwierciedlenie w ujemnej dynamice PKB w I kwartale 2023 r.

Polska gospodarka wrzuca bieg wsteczny. "Coraz większe ryzyka"
Buduje się mniej, spada sprzedaż i produkcja, a inflacja utrzymuje na wysokim poziomie (East News, Twitter, @ING_EconomicsPL, ARKADIUSZ ZIOLEK)

We wtorek poznaliśmy dane o sprzedaży detalicznej w lutym, która spadła 5 proc. rok do rokudynamikę produkcji budowlano-montażowej, która wzrosła 6,6 proc. r/r, ale głównie za sprawą inwestycji w infrastrukturę, gdy budownictwo mieszkaniowe hamuje.

Jak zauważa w swoim komentarzu Adam Antoniak, ekonomista z ING Banku Śląskiego, dane o sprzedaży towarów wyraźnie wskazują, że wysoka inflacja coraz wyraźniej odciska negatywne piętno na realnych dochodach polskich gospodarstw domowych.

Po słabym dla konsumpcji IV kwartale 2022 r. przyszedł prawdopodobnie jeszcze gorszy I kwartał 2023 r,. W połączeniu z wczorajszymi danymi o spadku produkcji przemysłowej, z najnowszych danych wyłania się obraz spadku PKB w I kwartale 2023 r., przy czym jego skala może się okazać głębsza niż oczekiwane przez nas 1 proc. r/r – podkreśla Antoniak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężny spadek PKB. "To przedsionek recesji. Jak to możliwe, że władzę te dane nie martwią?"

Budownictwo hamuje, produkcja spada. Apogeum w kwietniu

Jak stwierdza Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, pozytywne zaskoczenie w budownictwie możemy zawdzięczać dobrej pogodzie. Wzrost aż o 21.5 proc. r/r w kategorii związanej z budową dróg, torów, mostów itp. elementów infrastruktury, sugeruje "natężenie prac powiązane prawdopodobnie z kończącą się perspektywą unijną".

"W samym wznoszeniu budynków miał miejsce w lutym spadek o 2.8 proc. r/r, zresztą liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w lutym, też dość mocno spadała" – podkreśla ekspertka.

Wcześniej w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że zmalały nasze realne płace, bo wzrost wynagrodzeń nie nadąża za inflacją. Inflacja PPI w lutym wzrosła (do 18,4 proc.), a produkcja przemysłowa spadła (o 1,2 proc. r.r).

Jak podkreśla w swoim komentarzu PKO, to pierwszy spadek produkcji po pandemii, a w jej strukturze widać potwierdzenie słabego globalnego popytu konsumenckiego. W ocenie PKO dane za luty wpisują się w scenariusz hamowania aktywności w przetwórstwie. "Naszym zdaniem kolejne miesiące powinny pokazać dalsze spadki produkcji z apogeum w kwietniu" – zauważa zespół ekspertów z PKO.

W 2023 r. będzie dezinflacja, czy może raczej... stagflacja?

Jak podkreśla w swoim komentarzu Kurtek, ostatnie zawirowania w sektorze bankowym w USA i Europie rodzą ryzyko, że spowolnienie gospodarcze na świecie może być głębsze i dłuższe, co "oczywiście miałoby negatywne konsekwencje także dla polskiego przemysłu".

"Jednocześnie niepokojąca jest sytuacja, w której mimo spowalniania gospodarki wciąż relatywnie wysoki pozostaje wskaźnik cen producentów (PPI), gdyż może to oznaczać utrzymywanie się podwyższonej inflacji w kolejnych miesiącach" – ocenia Kurtek.

Podobnego zdania jest zespół ekonomistów z ING, który zauważa, że "tempo oczekiwanej dezinflacji może być wolne, wspierając nasze obawy o uporczywie wysoką inflację bazową".

Chociaż w komentarzach ekspertów coraz częściej pojawia się słowo stagflacja (spowolnienie przy utrzymującej się wysokiej inflacji), to obóz dezinflacyjny dalej ma swoich zwolenników. Są wśród nich m.in. analitycy Pekao, którzy na swoim twitterowym koncie stwierdzają, że "pogłoski o śmierci dezinflacji są mocno przesadzone", chociaż z drugiej strony "całokształt danych za luty jest raczej taki stagflacyjny".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(64)
ayna
rok temu
Skoro budownictwo wzrosło o 6,6% to jakie hamowanie.
Donald foreve...
rok temu
Wybory sie zblizaja Tusk dojdzie do wladzy bedzie kraj mlekiem i miodem plynacy
Weronika
rok temu
Każdy zwykły człowiek który potrafi jeszcze łączyć kropki wie za obecna sytuacja jest doskonale wyreżyserowana od momentu zmiany definicji "pandemii" na niewielki okres przed "wprowadzeniem" "pandemii". Zniszczenie gospodarki, kredytobiorców, ludzi przez udawanie pomocy. To był cel w białych rękawiczkach od dawna zapowiadany. Zniszczenie zdrowia, relacji, odbieranie własności i wielki zysk korporacji, kosztem toksycznej chemii, zawałów, udarów, raków, zakrzepic i wielu innych nopów. Atakowanie lekarzy którzy od początku mówili prawdę o koronawirusie i braku pandemii. Gdyby ktoś chciał rzeczywiście ratowania gospodarki, już dawno stopy procentowe powinny spaść do 2% a koszty paliw, energii, gazu powinny być 3x mniejsze
Krezo
rok temu
Potrzeba tanich firm budownictwa mieszkaniowego z zagranicy. Z własnymi tanimi materiałami budowlanymi. Skoro budownictwo mieszkaniowe hamuje.
DARWIN
rok temu
Spadek sprzedaży detalicznej , spadek popytu przełoży się na wyhamowanie wzrostu cen.... to bardzo dobrze
...
Następna strona