Do 14 miejscowości wrócą pociągi. W niektórych nie było ich 40 lat
Według zapowiedzi rządu pasażerskie pociągi dalekobieżne w najbliższych latach mają dotrzeć do 14 miejscowości, do których nie dojeżdżały one od 20-30, a nawet 40 lat i które do tej pory nie były uwzględnione na mapie takich połączeń. Pierwsze zmiany nastąpią jeszcze w tym miesiącu.
Rząd ma wielki plan przywracania połączeń kolejowych. Mapa nowych połączeń ma objąć wszystkie regiony kraju, a ich uruchomienie będzie możliwe dzięki współpracy PKP Intercity z polskimi producentami taboru. Po 40 latach pociągi dalekobieżne powrócą do Czaplinka i Złocieńca, po 30 latach do Chorzel i Wielbarka, a po 20 latach do Człuchowa i Czarnego. W niedzielę, 14 grudnia, po 14 latach pojedzie pociąg z Aleksandrowa do Ciechocinka. W grudniu ruszy też połączenie Gorzów Wielkopolski - Poznań.
Przykładem takiego powrotu po wielu latach jest też połączenie na trasie Śniadowo - Łomża. Ruch pociągów zostanie tu przywrócony w 2026 r. Kolej wróci do tego miasta po trzech dekadach. W 2027 roku , kiedy pojawią się nowe pociągi polskiej produkcji firmy Newag, mają łączyć Łomżę z Warszawą w 110 minut. Ma być to pierwsza trasa, na której ministerstwo wdroży te pociągi do ruchu z pasażerami.
Tańsze, ale gorsze? Ekspert wprost o chińskich autach
Pociągi dalekobieżne mają dotrzeć m.in. do:
- Czaplinka,
- Złocieńca,
- Wielbarka,
- Człuchowa,
- Czarnego,
- Chorzel.
Według zapowiedzi ministra infrastruktury, po zakończeniu planowanych inwestycji i wprowadzania zmian w połączeniach, do pociągów dalekobieżnych będzie mogło wsiąść w swojej miejscowości prawie pół miliona Polaków. - W sumie dzięki nowej strategii polskiego przewoźnika dostępność do pociągów dalekobieżnych ma zwiększyć się dla 3,5 mln rodaków - mówił jesienią Dariusz Klimczak.
Te 3,5 mln mieszkańców miast, które obecnie mają tylko jedno połączenie będzie mogło korzystać z rozbudowanej oferty przewozowej, np. w Świdnicy, Chojnicach, Czersku, Krasnymstawie oraz na liniach niezelektryfikowanych, np. do Jasła, Zagórza, Kostrzyna czy Gorzowa Wielkopolskiego - ogłosił we wrześniu minister.
Rząd ogłasza "renesans polskiej kolei"
W sobotnim komunikacie Ministerstwa Infrastruktury szef resortu wskazał natomiast, że do 2035 r. rząd wybuduje 1000 kilometrów nowych linii kolejowych w całej Polsce, nie tylko Kolei Dużych Prędkości, ale także kolei do mniejszych miejscowości.
- W nowym rozkładzie jazdy zapewniamy 555 połączeń dziennie, czyniąc kolej realną alternatywą transportową dla milionów obywateli. Jest to o 121 więcej niż w 2023 r. Szacujemy, że w 2027 roku wszyscy polscy przewoźnicy kolejowi przewiozą około pół miliarda pasażerów rocznie, a PKP Intercity będzie się zbliżać do 100 milionów. To prawdziwy renesans polskiej kolei i nowa era pasażera - powiedział wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak. Wskazał, że na rok 2027 planowane 600 połączeń dziennie.
"Polska kolej ma być przykładem dla całej Europy"
- W Małopolsce, na Pomorzu, na Podlasiu, na Warmii i Mazurach czy Mazowszu, bo wszędzie musimy mieć równe prawa w dostępie do kolei. Nasz plan budowlany ma jeden cel: kolej ma być pierwszym wyborem transportowym Polaków. Polska kolej ma być przykładem dla całej Europy - punktualna, niezawodna, budowana przez polskie firmy. Jeszcze w tym roku ogłosimy przetarg na tabor KDP dla PKP Intercity. Jesteśmy do tego przygotowani organizacyjnie i finansowo, zamierzamy kupić do 55 składów KPD o najwyższych parametrach - powiedział minister Klimczak, cytowany w komunikacie.
Rząd chwali się też planem rozwoju Kolei Dużych Prędkości w Polsce, w tym połączeń osiągających prędkości powyżej 300 km/h.
- Nasza kolej dużych prędkości będzie jeździła nawet 350 km/h, a nie 250 km/h, ponieważ chcemy, aby była to najnowocześniejsza KDP w Europie. To kolej, która będzie współpracowała z kolejami aglomeracyjnymi i regionalnymi, ponieważ pracujemy na całej sieci obejmującej 20 tys. km linii kolejowych. Dlatego przez ostatnie dwa lata wybudowaliśmy 32 zupełnie nowe przystanki kolejowe i do końca kadencji wybudujemy drugie tyle, aby kolej docierała w miejsca, gdzie dawno lub w ogóle jej nie było - dodał minister.
Źródło: PAP, MI