Pan Marek, od grudnia emeryt, we wrześniowej katastrofie budowlanej w centrum Łodzi stracił praktycznie wszystko. Prywatna kamienica przy al. 1 Maja częściowo zawaliła się, gdy pracowała pod nią tunelownica "Katarzyna". Konkretnie zawaliła się jej przybudówka, gdzie było 11 zamieszkałych lokali. Ten na parterze wynajmował nasz rozmówca.
Mieszkanie zapadło się pod ziemię, podłoga się zarwała, a na to jeszcze runęły trzy piętra. Wszystko zostało pod gruzami. Po nic nie mogłem wrócić. Niczego nie odzyskałem i niczego już raczej nie odzyskam — mówi 65-latek w rozmowie z money.pl.
Łodzianin został z tym, co zabrał ze sobą na czas relokacji - odzieżą na zmianę. W Łodzi, podobnie, jak podczas budowy metra w Warszawie, mieszkańcy budynków na trasie tunelu średnicowego są prewencyjnie wyprowadzani z domów na czas przejścia pod nimi "wielkiego kreta" z tarczą o średnicy ok. 13 metrów. Dlatego nikomu w katastrofie nic się nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykonawca oferuje relokowanym opłacone miejsce w hotelu. Docelowo pobyt poza domem miał trwać mniej więcej 10-14 dni. Przed katastrofą wyprowadzonych z domów było ok. 200 osób. Od sierpnia nie mogą wrócić do siebie. Część mieszka w hotelu, a część wybrała ekwiwalent pieniężny w wysokości 150 zł dziennie, czyli ok. 4,5 tys. zł miesięcznie, by móc samemu zorganizować sobie życie w oczekiwaniu na wznowienie prac.
Miesiące poza domem ciągną się ze względu m.in. na sprawdzanie stanu kamienicy, a także przegląd i wzmacnianie budynków, które są na drodze "wielkiego kreta" od al. 1 Maja (gdzie wciąż stoi), przez ul. Piotrkowską do podziemnego dworca Fabrycznego w Nowym Centrum Łodzi.
Pan Marek to jednak jedna z osób, które rozruchu maszyny "Katarzyna" niecierpliwie nie wyczekują, bo do starych mieszkań nie wrócą. Dla nich wykonawca, czyli firma PBDiM Mińsk Mazowiecki, wspólnie z Urzędem Miasta Łodzi znalazł inne rozwiązanie.
Mieszkania komunalne dla poszkodowanych
Łodzianie, którzy nie mają do czego wrócić na al. 1 Maja, mogą przenieść się do świeżo odnowionych mieszkań. Mowa o lokalach komunalnych, które nie były zamieszkane ze względu na ich stan.
"Na mocy porozumienia w sprawie zapewnienia lokali dla osób poszkodowanych w ramach inwestycji budowy tzw. tunelu średnicowego w Łodzi z dnia 3 października 2024 r. pomiędzy Miasto Łódź Zarząd Lokali Miejskich a Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów Sp. z o.o. Mińsk Mazowiecki - Zarząd Lokali Miejskich zobowiązał się do wskazania lokali osobom poszkodowanym w tej katastrofie, które nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Wykonawca natomiast zobowiązał się do ich wyremontowania" - informuje biuro prasowe UMŁ w odpowiedzi na pytania money.pl.
Remonty mieszkań wciąż jeszcze trwają. Pierwsze trzy lokale są gotowe. Zostały już przekazane do Zarządu Lokali Miejskich. Zakres prac, który prowadzimy w mieszkaniach, jest bardzo duży, lokatorzy otrzymają lokale po gruntownym remoncie, można powiedzieć, że w podobnym stanie, jak mieszkania deweloperskie - słyszymy od Piotra Grabowskiego, rzecznika prasowego budowy tunelu średnicowego w Łodzi.
"Sytuacja każdego mieszkańca kamienicy była rozpatrywana indywidualnie, w porozumieniu z poszkodowanymi, uwzględniając ich indywidualne potrzeby i oczekiwania" - dodaje UMŁ.
Pierwsze klucze przekazane
Jedną z pierwszych osób, które odebrały klucze, jest pan Marek. Wybrał drugie mieszkanie, zaproponowane przez łódzki magistrat. Z dala od "Katarzyny", bo w kamienicy na osiedlu Chojny na południu Łodzi.
Mieszkanie jest większe, jaśniejsze, niż to, które wynajmowałem. Jest ładne, zielone podwórko. Tam, na 1 Maja, był sam beton. Z widoków to miałem garaże i samochód sąsiada, który stał pod oknem - przyznaje nasz rozmówca.
Mężczyzna pytany o koszty, wspomina, że problem dla niego stanowi fakt, że zarówno w kuchni, jak i w łazience wszystko jest na prąd. Zaznacza przy tym, że tak samo miał w poprzednim mieszkaniu.
Jeśli chodzi o czynsz, to sprawa też wygląda podobnie. Stare mieszkanie miało 25 m, a za każdy płacił 60 zł. Nowy lokal (kuchnia, pokój i przedpokój) ma 40 m, a opłata za jeden wynosi 14 zł. Umowę z miastem, jak mówi, ma na rok. Zostanie przedłużona, gdy magistrat upewni się, że jest rzetelnym płatnikiem.
Rosną koszty gigainwestycji PKP PLK
Grabowski jeszcze nie odpowiedział wprost na pytanie money.pl o koszt remontów mieszkań. Zaznaczył jedynie, że jest wysoki. - Pełne dane będziemy mieć po zakończeniu wszystkich prac - stwierdził.
Kwestia ta jest ważna, ponieważ to kolejny dodatkowy koszt, który nie był przewidziany na etapie składania oferty na budowę kolejowego tunelu średnicowego, łączącego stacje Łódź Fabryczna, Kaliska oraz Żabieniec. Umowa nie ma zapewnionego automatycznego mechanizmu waloryzacji.
Już kilka lat temu, jak pisaliśmy w money.pl, wykonawca domagał się zwiększenia wartości kontraktu, żeby dokończyć prace. Koszt inwestycji już znacząco wzrósł, ale na tym nie koniec roszczeń.
Obecnie wartość inwestycji to ponad 2 mld zł. Prowadzimy rozmowy z Zamawiającym na temat zwiększenia finansowania. Głównie ze względu na znaczny wzrost wszelkich kosztów. Umowa zawarta w 2017 r. oparta była o stawki właśnie z tego okresu. Przypomnijmy, że wówczas wynagrodzenie minimalne wynosiło ok. 2 tys. zł, a obecnie wynosi ponad 4 tys. zł - wskazuje Grabowski.
- Wzrost kosztów realizacji kontraktu wynika z tzw. sił wyższych, czyli między innymi pandemii COVID-19, wojny w Ukrainie. Drastycznie wzrosły ceny prądu, betonu, stali, wynajmu maszyn, paliwa, etc., co składa się na znaczne podniesienie cen ogólnobudowlanych - dodaje.
Dodajmy, że koszty budowy rosną też ze względu na nieprzewidziane trudności w trakcie drążenia, za co wykonawca w rozmowie z łódzkim oddziałem "Gazety Wyborczej" winę zrzuca m.in. na błędy w studium wykonalności sprzed 15 lat (sam projekt wykonało PBDiM).
Co dalej z drążeniem tunelu średnicowego w Łodzi?
Inny, nie mniejszy problem związany z wrześniową katastrofą budowlaną to oddalająca się perspektywa zakończenia prac, a zatem oddania do użytku podziemnego połączenia między stacjami Łódź Fabryczna, Kaliska i Żabieniec. Według wcześniejszych planów tunel średnicowy (a w zasadzie sieć pięciu tuneli) miał być wydrążony do końca 2021 r. Tymczasem wciąż nie wiadomo dokładnie, kiedy nastąpi rozruch "Katarzyny".
W ostatnich tygodniach prezes PBDiM w mediach podawał różne terminy wznowienia drążenia - marzec, kwiecień, a niedawno w rozmowie z Radiem Łódź wskazano na maj. Wykonawca stara się możliwie najlepiej ocenić stan nieruchomości, które przed "wielkim kretem".
Wynik ekspertyz w pierwszej kolejności musi trafić do Zamawiającego (PKP PLK - red.). Proces badania budynków wciąż trwa, jest aktualizowany i omawiany zarówno z Zamawiającym, jak i Urzędem Miasta Łodzi. Natomiast trzeba wiedzieć, że na trasie tunelu jest jeszcze wiele budynków, których stan nie jest najlepszy - uprzedza Grabowski w rozmowie z money.pl.
Obecnie obowiązującym terminem zakończenia inwestycji, która zakłada też budowę trzech podziemnych stacji (prace trwają) to czerwiec 2026 r. Wykonawca stara się o kolejne 12 miesięcy. - Tak, żeby trasa została uwzględniona w rozkładzie jazdy pociągów na rok 2028 - stwierdził prezes PBDiM Mariusz Serżysko w rozmowie z łódzką "GW".
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak mówił publicznie, że nie ma na to zgody. - PKP PLK nie widzi uzasadnienia w złożonym harmonogramie. Oczekuje innej propozycji, bo nie zgadza się na przesunięcie - powiedział szef MI w połowie lutego w Łodzi.
Czekamy na stanowisko PKP PLK w tej sprawie. Dotąd wszyscy zapewniali, że nie myślą o zerwaniu umowy. Dodajmy, że taki scenariusz oznaczałby dodatkowe problemy oraz jeszcze dalej oddaliłby perspektywę ukończenia inwestycji.
Jacek Losik, dziennikarz i wydawca money.pl