Na wigilijnym stole nie może oczywiście zabraknąć karpia. W sklepach sieci Biedronka ryba w płatach kosztuje 3,49 za 100 g. Niewiele drożej - 2,99 za 100 g karp kosztuje w Lidlu.
Z kolei w sieci Auchan karp patroszony kosztuje 26,99 za kilogram. W sklepach sieci Carrefour karpie kosztują od 44,99 do nawet 58 złotych za kilogram. Jedyne, jakie udało nam się znaleźć, mają etykietę "bio", stąd pewnie ich wysoka cena.
Święta trudno wyobrazić sobie także bez pierogów i kapusty z grochem. Kilogram kapusty kiszonej marki "Swojska Chata" kosztuje w Biedronce 6,09 zł za kilogram. Z kolei 400-gramowe opakowanie gotowych pierogów można kupić za 6,04 zł.
W Lidlu kapusta marki własnej sieci kosztuje 5,54 zł. Paczkę gotowych pierogów z kapustą kupimy w cenie 5,99 zł za opakowanie 400 g. W sklepach Auchan kilogramową paczkę kapusty można kupić za 4,98 zł. Półkilogramowe opakowanie gotowych pierogów kosztuje 5,99 zł.
Czytaj też: Karpi będzie dużo mniej. Ceny pójdą ostro w górę
W sklepach sieci Carrefour kapusta kiszona kosztuje ok. 5,99 zł. Za półkilogramowe opakowanie pierogów zapłacimy 7,59 zł. Mniejsze, 400-gramowe opakowanie, kosztuje 6 złotych.
Drogie jak barszcz
Tegoroczne święta będą najdroższe od wielu lat. Inflacja w listopadzie wyniosła 7,7 proc. W praktyce okazuje się, że wzrost cen w sklepach może być jeszcze większy.
Jak wynika z analizy cen przeprowadzonej przez Hiper-Com Poland i Grupę AdRetail, ceny w sklepach wzrosły w listopadzie o prawie 11 proc. w stosunku do zeszłego roku.
Najbardziej zdrożały produkty tłuszczowe. Olej jest droższy o niemal 80 proc. w stosunku do tego, ile kosztował w zeszłym roku. Margaryna zdrożała o 36, a masło o 34 proc.
Jednym z hitów drożyzny są w tym roku buraki ćwikłowe. Jeszcze rok temu w hurcie kilogram kosztował zaledwie 70 groszy. Dziś ich cena przebija 1,40 złotych, co oznacza, że wigilijny barszczyk w tym roku zdrożeje o 100 proc.
Nie zdrożały kojarzone w Polsce ze świętami pomarańcze i mandarynki. Ich hurtowa cena, tak jak w zeszłym roku, oscyluje wokół 4-4,50 zł za kilogram.
Nieco droższa jest za to mąka. Jak wynika z notowań na Praskiej Giełdzie Spożywczej, rok temu kilogram mąki pszennej kosztował w hurcie 2,61 zł. Dziś przeciętna cena to 3,10 zł. Podobnie jest z cukrem. W grudniu 2020 r. kosztował na giełdzie 2,43 zł za kilogram, w tym przeciętna cena skoczyła do 3,19 zł.
Należy pamiętać, że to ceny hurtowe. W sklepach w większości przypadków będzie trzeba zapłacić więcej.
Droższe prezenty
Wzrost cen nie ominął także towarów, które zwykle kupujemy jako prezenty. Jeśli nie chcemy przepłacać, pod choinką najlepiej będzie zostawić upominki odzieżowe. Ta kategoria produktów, według danych GUS, wzrosła od zeszłego roku o zaledwie 0,7 proc.
Z kolei książki - jeden z popularniejszych prezentów - już w październiku były o 2,9 proc. droższe niż rok wcześniej.
Duże podwyżki cen dotykają też rynek zabawek i elektronicznych gadżetów. Z powodu pandemii koronawirusa i przerwania łańcucha dostaw komponentów branża elektroniczna zaczęła podnosić ceny już latem. Do tego doszły wysokie podwyżki cen paliw, które windują koszty produkcji takich urządzeń. Obecnie ceny sprzętu RTV, a razem z nim smatrfonów, tabletów i komputerów, 4,7 proc. wyższe niż rok temu.
Będzie jeszcze drożej
Eksperci ostrzegają - cenowy szczyt jeszcze przed nami. Inflacja z miesiąca na miesiąc jest coraz wyższa.
- Moim zdaniem największy wzrost cen żywności jest jeszcze przed nami i odnotujemy go w I połowie 2022 roku. W najbliższym czasie możemy się spodziewać intensywnych działań promocyjnych sieci handlowych związanych z nadchodzącymi świętami - mówi dyrektor zarządzający ASM Sales Force Agency Patryk Górczyński.
Na rosnące ceny produktów spożywczych wpływają drożejące w zastraszającym tempie paliwa i stosowane w rolnictwie nawozy. Okazuje się też, że jednym z produktów, który w tym roku poszedł zaskakująco w górę, jest amoniak.
W ciągu ostatniego roku cena substancji wzrosła o 800 dolarów. Choć bije to po kieszeniach rynkowych graczy, to wkrótce przełoży się również na ceny, które zobaczymy na sklepowych półkach. Amoniak wykorzystuje się w rolnictwie, kiedy on drożeje, to samo musi się stać z cenami nawozów na nim opartych. Tak już się dzieje. Jak mówił w październiku Tomasz Mucha, rolnik spod Wrocławia, saletra amonowa przed rokiem kosztowała ok. 900 zł za tonę, latem tego roku już 1,6 tys. zł, a w ubiegłym miesiącu prawie 3 tys. zł.
- To są absolutnie rekordowe ceny nawozów i rzecz bez precedensu. Oczywiście jest to ściśle powiązane z tym, co dzieje się z cenami gazu. W przypadku nawozów azotowych za 60-80 proc. ich ceny odpowiada cena gazu ziemnego - mówił money.pl Jakub Olipra ekonomista i starszy specjalista ds. analiz makroekonomicznych z Credit Agricole Bank Polska.