Drugiej waloryzacji emerytur w tym roku nie będzie. Ministra wskazuje na inflację
W 2025 roku nie będzie drugiej, dodatkowej waloryzacji rent i emerytur, bo zgodnie z założeniami rządu taki mechanizm ma być stosowany tylko wtedy, gdy inflacja w pierwszym półroczu przekroczyła 5 proc. A tak się w tym roku nie stało - tłumaczyła podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z serwisem superbiz.se.pl przeprowadzonej podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu stwierdziła, że jest zwolenniczką drugiej, wrześniowej waloryzacji, jeśli w pierwszym półroczu średnia inflacja przekracza 5 proc. - Przygotowaliśmy projekt ustawy, który przewiduje jej uruchomienie w takiej sytuacji. Rada Ministrów przyjęła go z zadowoleniem i odłożyła jego przyjęcie na czas, kiedy będziemy się choćby zbliżać do 5-proc. inflacji. Miejmy nadzieję, że to szybko nie nastąpi i nic nie wskazuje na to, żeby miało to szybko nastąpić - wyjaśniła.
Przypomnijmy, że zgodnie z opublikowanymi w lipcu danymi GUS średnia inflacja w okresie styczeń-czerwiec 2025 roku wyniosła 4,5 proc. Z miesiąca na miesiąc spada, kilka dni temu GUS podał w tak zwanym szybkim szacunku, że w sierpniu wzrost cen był na poziomie 2,8 proc. Sytuacja ta zachęciła już Radę Polityki Pieniężnej do obniżenia stóp procentowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkuje wycieczki dla Polaków. Zdradza ile zarabia
Zerowy PIT dla większych rodzin? Ministra komentuje pomysł Nawrockiego
W rozmowie z superbiz.se.pl Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się również do inicjatywy ustawodawczej prezydenta Karola Nawrockiego, która zakłada wprowadzenie zerowego PIT-u dla rodziców co najmniej dwójki dzieci do pułapu dochodów 140 tys. zł.
Ministra stwierdziła, że popiera dyskusję na temat tego, jak sensownie wspierać rodziny wielodzietne i jak zachęcać ludzi do posiadania dzieci. Podkreśliła, że jej zdaniem bardzo ważna jest w tej kwestii dobra polityka mieszkaniowa. - Natomiast pomysły pana prezydenta na to, żeby wprowadzać bardzo kosztowne dla budżetu rozwiązania, które będą konsumowane przez bardzo niewielką grupę osób tych najbardziej zamożnych, moim zdaniem nie są trafne - oceniła.
- Jeżeliby przyjrzeć się konsekwencjom tego projektu, to wynikałoby z niego to, że najbardziej na nim zyskają najbardziej zamożne rodziny, a te w najtrudniejszej sytuacji, nawet wielodzietne, miałyby niezwykle skromny z tego zysk - dodała. Tę tezę potwierdzają wyliczenia doradczyni podatkowej Małgorzaty Samborskiej.
Powiązanie wypłat 800 plus z chodzeniem dziecka do szkoły? Ministra jest "za"
Ministra poruszyła też temat dyskusji toczących się wokół 800 plus i ewentualnego ograniczenia wypłat świadczenia tylko do osób pracujących. - 800 plus to jest program i pieniądze dla dzieci, które mają służyć dzieciom, które mają wspierać ich rozwój, które mają pomagać rodzicom tych dzieci w zapewnieniu wszystkich potrzeb swoich swoich maluchów - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.
- I niezależnie od tego, z jakiegoś środowiska będą wypływały propozycje, żeby demontować ten system, to my na taki demontaż zgadzać się nie będziemy. Zgadzamy się i jesteśmy otwarci na szereg rozwiązań, które mogą i mają służyć właśnie dzieciom, jak na przykład powiązanie wypłat 800 plus z realizacją obowiązku szkolnego - dodała. Jak wyjaśniła, "to dobrze, jeżeli dziecko chodzi do szkoły", "to dobrze, jeżeli integruje się z rówieśnikami".