Dublowanie instytucji za 90 mln zł? Projekt PSL wzbudza kontrowersje
Do marszałka Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy, który zakłada utworzenie rzecznika praw rolników. Jego obowiązki miałby pełnić prezes Krajowej Izby Rolniczej, jednak działanie urzędu kosztowałoby ok. 90 mln zł przez dekadę. Organizacje rolnicze ostrzegają przed "dublowaniem instytucji" i "przekrętem".
Polskie Stronnictwo Ludowe proponuje, aby rolnicy mieli swojego rzecznika, który - jak czytamy w projekcie - ma stać na straży ich praw i interesów, mediować między nimi a administracją, współpracować z organizacjami pozarządowymi. Poselski projekt ustawy został przedłożony do marszałka Sejmu 9 lipca, a posłem sprawozdawcą jest Mirosław Maliszewski.
PSL chce rzecznika praw rolników. Jest projekt
Rzecznik praw rolników nie ma być nowym urzędem - jego obowiązki pełniłby prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (obecnie jest nim Wiktor Szmulewicz), a pełnomocnikami rzecznika w terenie mieliby być wojewódzcy prezesi izb rolniczych. Roczny koszt działania instytucji oszacowano na 9 mln zł. Rzecznika rolników ma powoływać minister rolnictwa. W środę premier Donald Tusk ogłosił w ramach rekonstrukcji rządu, że sprawami rolnictwa w rządzie pokieruje Stefan Krajewski, który zastąpi Czesława Siekierskiego.
Rzecznik będzie zlokalizowany wokół izby rolniczej. Chcemy, aby rzecznik zabezpieczał rolników nie tylko wobec działań administracji rządowej, samorządowej, ale też by wypowiadał się w ważnych sprawach dla rolnictwa. Pewnie, gdyby taki rzecznik istniał kilka lat temu nie doszłoby do niekontrolowanego importu produktów z Ukrainy, za rządów PiS nie weszłyby w życie niezrozumiałe "ekoschematy" - przyznał poseł Maliszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekonstrukcja rządu budzi w PiS "popłoch"? Fogiel zakpił z Brejzy
Podkreślił, że rzecznik miałby istotne uprawnienia prawne - wnoszenie kasacji oraz skarg nadzwyczajnych. - Aby chronić rolników przed zdarzeniami, które dotknęły go w poprzednich czasach - zaznaczył.
Dublowanie instytucji za 9 mln zł rocznie?
Działanie rzecznika i jego pełnomocników stałoby się jednak obciążeniem budżetu, na co zwrócili uwagę sami rolnicy. - Nowa funkcja, która będzie kosztowała (przez dekadę) 90 milionów złotych. Ustawa zakłada, że rzecznik będzie nas chronił. Ale czy rzecznikiem nie jest już prezes izby rolniczej? Po co nam dublowanie funkcji, która zabierze z budżetu 90 mln zł? - pyta Hubert Ojdana z Ruchu Młodych Farmerów. - Czy to nie wygląda na przekręt? Skoro stworzymy rzecznika praw rolników, to izby rolnicze są nam niepotrzebne - uważa. Docieka przy tym, czy to nie jest wyprowadzenie dziesiątek milionów złotych z budżetu w perspektywie dekady.
"Przecież Izby Rolnicze są już reprezentantami rolników i powinni ich bronić w trudnych i czasami patowych sytuacjach. Zatrudniają dobrych prawników i korzystają z usług najlepszych kancelarii prawnych. Właśnie po to, by bronić rolników w słusznej sprawie. Co roku na konto KRIR wpływają miliony złotych z odprowadzonych 2 proc. podatku rolnego" - podkreśla Związek Zawodowy Rolnictwa Korona.
Projekt posłów PSL zakłada, że w ciągu dekady działalność rzecznika kosztowałaby budżet 90 mln zł. Głównym obciążeniem (6 mln z 9 mln zł rocznie) byłyby wynagrodzenia osób zatrudnionych w biurze Rzecznika, w tym radców prawnych lub adwokatów. Pozostałe ok. 3 mln zł rocznie przewidziano na wydatki administracyjne, wyjazdy służbowe, ekspertyzy i analizy.
Rzecznik MŚP: "dublowanie kompetencji"
Podkreślono, że nowa funkcja wzoruje się na istniejącym urzędzie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw (MŚP). Sprawa budzi jednak wątpliwości u rzecznika MŚP - Agnieszka Majewska podkreśla, że inicjatywa posłów PSL nie została skonsultowana.
To sytuacja, która budzi uzasadnione znaki zapytania. Z jednej strony mamy ministerstwo, które od miesięcy pracuje wspólnie z nami nad zmianą ustawy o Rzeczniku MŚP odpowiadając na rzeczywiste potrzeby środowisk gospodarczych, w tym rolników. Z drugiej – ci sami autorzy wspierają powstanie zupełnie nowej instytucji, która dubluje kompetencje. Zaskoczenie budzi też fakt, że projekt poselski nie został ze mną zupełnie skonsultowany. Trudno to logicznie wytłumaczyć – komentuje Rzecznik MŚP Agnieszka Majewska.
Majewska podkreśla, że to nie pierwsza próba stworzenia takiego urzędu - wcześniej z takim postulatem wystąpił klub parlamentarny PiS. "Oba projekty kolidują z rządowym projektem ustawy o Rzeczniku Praw Przedsiębiorców, który znajduje się obecnie na etapie konsultacji. Pojawienie się poselskich projektów powołania odrębnego Rzecznika Praw Rolników każe postawić pytanie, czy te inicjatywy nie prowadzą do upolitycznienia urzędu, którego autorytet bierze się z niezależności od nacisków politycznych" - podkreśla rzecznik MŚP.