Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|
Materiał powstał we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju

Dziś nie ma lepszego sposobu na oszczędzanie. Wystarczy policzyć

Podziel się:

Przeciętny uczestnik PPK, zarabiający 5347,93 zł brutto, od początku funkcjonowania programu zgromadził na swoim koncie od 2662 zł do 2916 zł. Ci, którzy odeszli po roku, zyskali – średnio 719 zł i znów do PPK mogą dołączyć. Takich zysków nie daje żadna lokata.

Dziś nie ma lepszego sposobu na oszczędzanie. Wystarczy policzyć
Dziś nie ma lepszego sposobu na oszczędzanie. Wystarczy policzyć (Pixabay)

Stopy zwrotu na lokatach czy rachunkach oszczędnościowych są dziś bliskie zera. Oprocentowanie oferowane przez banki waha się od 0,01 do 2–2,2 proc. – w promocji i dla wybranych.

Podobnie rzecz się ma z obligacjami skarbowymi. W styczniu oprocentowanie obligacji 3-miesięcznych wyniosło 0,5 proc. w skali roku, a 2-letnich – 1 proc. Pozostałe obligacje oprocentowane są odpowiednio: 1,1 proc. – 3-letnie, 1,3 proc. – 4-letnie oraz 1,7 proc.– 10-letnie. Na więcej, bo 1,5 oraz 2 proc., ale tylko w pierwszym roku oszczędzania, mogą liczyć właściciele 6- i 12-letnich obligacji rodzinnych przeznaczonych dla uczestników programu "Rodzina 500 plus".

Niewielkie zyski generują również fundusze niskiego ryzyka. Co nie powinno zaskakiwać, bo w końcu niskie ryzyko przekłada się na taki też zysk. Jednak dziś jest on rekordowo niski.

Nawet 122 proc. zysku

Gdzie więc lokować kapitał? Sporo osób decyduje się na zakup mieszkania. Rynek nieruchomości jest stabilny. Jak wylicza Narodowy Bank Polski, w największych miastach pandemia nie wpłynęła na korektę cen. Co więcej, lokale na rynku pierwotnym drożeją. Nowe mieszkania są bardziej atrakcyjne dla inwestorów kupujących z myślą o wynajmie.

Jednak zakup nieruchomości pod wynajem i inwestycja na lata jest sporym wyzwaniem. Mieszkanie trzeba najpierw wyremontować, a następnie znaleźć najemcę. Trzeba mieć także solidne oszczędności, o których większość z nas może pomarzyć.

Na spore zyski, i to bez większego zaangażowania, mogą natomiast liczyć ci, którzy zdecydowali się na pozostanie w Pracowniczych Planach Kapitałowych. Przypomnijmy. PPK to dobrowolny program długoterminowego oszczędzania, w którym pracownicy (zatrudnieni na umowę o pracę lub umowy cywilno-prawne) odkładają 2 proc. swojej pensji z myślą o przyszłej emeryturze. Swój wkład w budowanie kapitału mają też pracodawcy, wpłacając 1,5 proc. wynagrodzenia pracownika na jego indywidualne konto PPK oraz państwo – tu mówimy o wpłacie powitalnej w wysokości 250 zł oraz rocznych dopłatach w wysokości 240 zł.

Jak wylicza firma doradcza Mercer, przeciętny uczestnik programu, zarabiający 5347,93 zł brutto, od początku funkcjonowania programu zgromadził na swoim koncie od 2662 zł do 2916 zł. Na saldo rachunku składają się: wpłaty pracownika – 1284 zł, wpłaty pracodawcy – 963 zł, wpłata powitalna – 250 zł oraz średni zysk z inwestycji – od 166 do 419 zł (jego wysokość zależy od podejmowanego przez fundusz ryzyka – im bliżej do emerytury, tym bezpieczniejsze inwestowanie).

W 2020 roku wszystkie fundusze wypracowały zysk dla swoich uczestników. Średnia stopa zwrotu z inwestycji, w zależności od daty docelowej funduszu oraz instytucji zarządzającej, wahała się od 84 do 101 proc. Zysk pracownika (różnica między pieniędzmi wpłaconymi przez niego a stanem konta, uwzględniając wpłaty pracodawcy i państwa) wyniósł więc w skali roku od 1215 zł do 1468 zł! Pieniądze, które statystyczny Kowalski wpłacił na konto PPK, niemal się podwoiły.

Pamiętajmy, że są to liczby uśrednione. Jak bowiem szacuje Mercer, stopa zwrotu z inwestycji w poszczególnych funduszach PPK wyniosła w 2020 roku od 80 do nawet 122 proc. Mówimy więc o zysku rzędu nawet 1770 zł.

Dodatkowy bonus dla pracowników

O tym, że oszczędzanie w PPK się opłaca, wiedzą w Budimeksie, jednej z największych polskich firm budowlanych. Przygotowania do wdrożenia programu firma rozpoczęła na początku 2019 roku, dużo wcześniej niż większość pracodawców.

– Pozwoliło nam to na spokojną analizę sytuacji i rynku oraz szczegółowe i przemyślane zaplanowanie wszystkich etapów realizacji programu. Od samego początku jednym z głównych filarów projektu była przejrzysta komunikacja z pracownikami – przyznaje Cezary Mączka, członek zarządu Budimex.

Na stronie intranetowej firmy regularnie pojawiały się informacje dotyczące PPK. Pracownicy mieli też dostęp do cyklu artykułów i webinarów, mówiących o tym, czym jest PPK, jakie niesie profity oraz dlaczego warto zaangażować się w program. Do współpracy firma zaprosiła m.in. Macieja Samcika, blogera, publicystę i ekonomistę, właściciela serwisu "Subiektywnie o finansach".

Szeroko zakrojona kampania informacyjna przyniosła efekty. Obecnie z możliwości oszczędzania z PPK w Grupie Budimex korzysta ponad 4 tys. pracowników, co stanowi blisko 60 proc. zatrudnionych.

Budimex wykorzystał też PPK jako szansę na wzmocnienie sytemu benefitów dla pracowników.

W wielu firmach jest to jedynie pakiet medyczny, czy możliwość nieograniczonego dostępu do obiektów sportowych. Dopłaty do oszczędności emerytalnych to wciąż wyjątkowy bonus.

– Utworzyliśmy długofalowy program motywacyjny, zakładający zwiększenie podstawowej, 2-proc. stawki wpłaty w zależności od zaangażowania, stażu pracy oraz oceny rocznej uzyskiwanej przez pracownika. PPK traktujemy zatem jako dodatkowy atut rekrutacyjny, a także sposób na budowanie lojalności pracowników oraz zatrzymywanie na naszym podkładzie najlepszych specjalistów w branży – zdradza Cezary Mączka.

Przykład Budimeksu, ale także innych firm, w których pracownicy chętnie korzystają z PPK, jak m.in. Fakro, Skania, Notus Finanse, Emitel, EY Polska oraz Komfort, pokazuje, że to postawa pracodawcy i jego zaangażowanie we wdrażanie PPK jest dla pracowników kluczowe. Tam, gdzie nastawienie pracodawcy do programu jest pozytywne, partycypacja wzrasta o ponad 15 proc.

Łatwiej oszczędzać, gdy nie musisz robić tego samemu.

Co może zachęcić pracowników do udziału w PPK? Przede wszystkim możliwość zabezpieczenia swojej przyszłości oraz chęć stabilnego budowania kapitału z myślą o emeryturze.

– Duża grupa pracowników Budimeksu skorzystała też z dodatkowej propozycji i przystąpiła do dobrowolnego ubezpieczenia, a więc zdecydowała się na wykorzystanie benefitów, jakie Budimex zaoferował pracownikom – zwraca uwagę Cezary Mączka.

I choć wielu pracowników wciąż pamięta o zmianach w OFE, co na pewno osłabia zaufanie do PPK, to rzetelna i wyczerpująca informacja na temat programu, dostarczana m.in. przez pracodawców, sprawia, że udział w PPK staje się jedynym sensownym wyborem.

Tak było w przypadku 40-letniej Joanny Szymańskiej, nauczycielki w jednej ze stołecznych szkół średnich. Joanna na emeryturę nie oszczędza, choć temat często pojawia się przy okazji domowych rozmów o finansach. Nauczycielska pensja nie pozwala na systematyczne odkładnie, nawet gdy myśl o wysokości emerytury, przy której obecne wynagrodzenie może wydawać się luksusem, paraliżuje.

– Finansami w naszej rodzinie zajmuje się mąż i to on po raz pierwszy powiedział mi o PPK – przyznaje Joanna. – Początkowo podchodziłam do udziału w programie nieufnie, wciąż słysząc od znajomych, że ktoś mi te pieniądze zabierze. Jednak w tej chwili jest to jedyny sposób na systematyczne oszczędzanie. Gdybym miała odkładać pieniądze samodzielnie, byłoby to trudne, bo co chwilę pojawiają się niespodziewane wydatki. Będąc w PPK, nie mam wyjścia, oszczędzanie odbywa się niejako poza mną, a składka jest na tyle niska, że nie odczuwam jej potrącenia z pensji.

Podobne argumenty przytacza Rafał Zawadzki, urzędnik w instytucji samorządowej w Kielcach. Mężczyzna długo zastanawiał się nad udziałem w programie, tym bardziej że pracodawca specjalnie do tego nie zachęcał, a i koledzy z pracy byli raczej na "nie".

– Ostatecznie nie wypisałem się z programu. Zdecydował o tym poziom moim oszczędności, które od pewnego czasu, z uwagi na niskie stopy procentowe, tak naprawdę topnieją. Przekonał mnie też fakt, że z udziału w programie w każdej chwili mogę zrezygnować, zachowując nie tylko swój wkład, ale też sporą część pieniędzy wpłacanych przez pracodawcę – mówi mężczyzna.

A ten argument trudno podważyć. Jak szacuje Instytut Emerytalny, ci, którzy z PPK zrezygnowali po pierwszym roku, i tak zyskali – średnio 719 zł. Takiej stopy zwrotu nie daje dziś żadna lokata.

Materiał powstał we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju

oszczędzanie
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl