Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Natalia Stępień
|
aktualizacja

Embargo na dłużej to dobra decyzja? Polacy zabrali głos w sondażu

Podziel się:

15 września Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże. Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w związku z czym Kijów złożył skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Co na ten temat sądzą Polacy?

Ukrainian President Volodymyr Zelensky speaks during a bilateral meeting with US President Joe Biden (not pictured) in the Oval Office of the White House in Washington, DC, USA, 21 September 2023. Ukrainian President Zelensky is in Washington to meet with members of Congress at the US Capitol, the Pentagon and US President Joe Biden at the White House to make a case for further military aid. EPA/JULIA NIKHINSON / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (PAP, PAP/EPA/JULIA NIKHINSON / POOL)

Wprowadzenie przez Polskę embarga na wybrane ukraińskie produkty rolne na dłużej doprowadziło do napięć w relacjach Polski z Ukrainą. "Rzeczpospolita" postanowiła przeprowadzić sondaż wśród Polaków i sprawdzić, co sądzą na temat zakazu importu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pieniądze z UE pod znakiem zapytania. "Ogromne zmartwienie"

W badaniu SW Research dla "Rz" zapytano, czy "Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy". Na "tak" było aż 58,4 proc. respondentów. Odpowiedzi "nie" udzieliło 19,4 proc. badanych, natomiast 22,2 proc. nie miało zdania.

- Blisko siedmiu badanych na dziesięciu (69 proc.) w wieku między 35 a 49 lat oraz nieco większy odsetek (71 proc.) osób z dochodem między 4 tys. zł. a 5 tys. zł. netto uważa, że Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy. Takiego samego zdania jest dwóch na trzech respondentów (67 proc.) z wykształceniem zasadniczym zawodowym. Więcej niż sześć osób na dziesięć (64 proc.) z miast o wielkości do 20 tys. mieszkańców uważa, że Polska powinna podtrzymać zakaz wwozu zboża z Ukrainy - komentuje cytowana przez "Rzeczpospolitą" Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.

Polsko-ukraińska wymiana ciosów

Przypomnijmy: zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do zmagających się z przesytem ukraińskich surowców Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.

Dzień później w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.

W odpowiedzi w miniony poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu na Polskę, Węgry i Słowację. Ponadto wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka przekazał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że Kijów planuje wprowadzenie embarga na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Niedługo później w rozmowie z RMF FM wycofał się z tej zapowiedzi, mówiąc, że "to ostatni punkt w planie działań" władz Ukrainy. Zapewnił, że priorytetem jest rozwiązanie problemu na drodze dialogu.

Bez echa nie przeszły też słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku pośrednio zarzucił niektórym krajom Europy działanie w interesie Rosji. - Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - powiedział w miniony wtorek Zełenski. W związku z tą wypowiedzią, do polskiego resortu spraw zagranicznych wezwany został ambasador Ukrainy.

Na słowa Zełenskiego stanowczo zareagował też premier Mateusz Morawiecki. - Przestrzegam władze ukraińskie, ponieważ jeżeli będą w ten sposób eskalować ten konflikt, to my będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - zadeklarował w środę szef rządu na antenie Polsat News.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl