Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Justyna Sobolak
|

"Gdzie jest prezes?". Nerwowo w legendarnej firmie. Poszło o podwyżki

40
Podziel się:

Pracownicy Autosanu od kilku dni wychodzą pikietować przed siedzibą firmy. "Gdzie jest prezes?" - skandował tłum, gdy wybraliśmy się na miejsce. Jak ustalił money.pl, pracownicy produkcji domagają się podwyżek. Zapewniają, że będą wychodzić na pikietę do skutku.

"Gdzie jest prezes?". Nerwowo w legendarnej firmie. Poszło o podwyżki
Pracownicy fabryki Autosan zbierają się na głównym placu w przerwach śniadaniowych (money.pl)

Pracownicy Autosanu pikietują od 29 września. Wychodzą na główny plac firmy podczas przerwy śniadaniowej. Nie przeszkadza im nawet ulewny deszcz.

- Dlaczego jedna grupa pieniądze dostaje, a ci, co pracują na ten zakład, tak jak prezes kiedyś powiedział, są solą tego zakładu, pieniędzy nie widzieli? Jesteśmy tutaj po to, żeby pieniądze od niego uzyskać - apelował jeden ze związkowców do pracowników.

O co walczą pikietujący? O pieniądze. Tyle wiadomo na pewno. O szczegółach nikt nie chce mówić. Związkowcy na razie milczą.

Zobacz także: Kolejka spawaczy u notariusza. "To trend, na który skarżą się pracodawcy"

- W najbliższym czasie, 9 października, planowane jest spotkanie Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Autosan z wiceprzewodniczącym Komisji Krajowej. Sądzę, że wówczas będziemy mogli powiedzieć więcej. Proszę o zrozumienie i przyjęcie obecnej informacji - mówi money.pl Andrzej Gorczyński, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność".

"Nie zgadzamy się na taką jałmużnę"

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że kością niezgody są podwyżki, jakie otrzymali pracownicy biurowi. Zarząd przy ich przyznawaniu pominął pracowników produkcji. Stąd pikiety. Udało nam się też ustalić, że prezes Autosanu Eugeniusz Szymonik, przedstawił 1 października pracownikom pismo z propozycją podwyżek od kwietnia 2021 roku.

- Pismo, które wysłał prezes, jest tylko jego propozycją i jego stanowiskiem. To nie są żadne konsultacje z nami, ze stroną związkową i pracownikami. Nie zgadzamy się na taką jałmużnę - mówił jeden ze związkowców podczas pikiety.

Jak informował, w piśmie znalazł się termin, od którego pracownicy mogą przychodzić i podpisywać nowe umowy. - Apeluję, byście nie podpisywali żadnych umów. Nie ustaliliśmy kwoty podwyżki, jaką mamy dostać. Kwoty są wymyślone przez prezesa, nie są z nami konsultowane - mówił.

Związkowcy przypomnieli jednocześnie, że nie mogą nikogo zmusić, by nie podpisywał umowy na warunkach zaproponowanych przez prezesa Szymonika. Podkreślili jednak, że osoby, które zawrą nowe umowy, stracą szansę na ewentualne podwyżki wywalczone przez związkowców.

Jakie kwoty padają z obu stron? Tego nie wiadomo. Ani związkowcy, ani pracodawca nie chcą ujawnić szczegółów. O żądania pracowników money.pl zapytało Polską Grupę Zbrojeniową, w której skład wchodzi sanocka spółka.

- Autosan nie jest spółką w bezpośrednim nadzorze Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Udziałowcami po połowie są PIT Radwar i Huta Stalowa Wola, i żadne informacje na temat działań czy oczekiwań pracowników nie były w ostatnim czasie do nas kierowane. Wiem natomiast, że zarząd Autosanu jest w dialogu z przedstawicielami pracowników - mówi Ilona Kachniarz, dyrektorka Departamentu Komunikacji i Marketingu w PGZ. Po więcej informacji odsyła do spółki.

Autosan nie odpowiedział dotąd na nasze pytania. Wciąż czekamy na oficjalne stanowisko firmy w sprawie odbywających się codziennie na terenie sanockiego zakładu pikiet.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza walka pracowników Autosanu o wyższe płace. Ostatnio pikietowali oni w 2018 roku. W układzie zbiorowym, który podpisano pod koniec listopada, pracownikom Autosanu zagwarantowano podwyżki w wysokości 180 zł brutto, dopłaty do chorobowego i rozliczanie godzin nadliczbowych od marca 2019 roku.

Firma z problemami

Autosan nie ma w ostatnich latach dobrej passy. Firma wciąż wychodzi z kłopotów, z jakimi boryka się od kilku lat.

W 2013 roku ówczesny burmistrz miasta Sanoka - Wojciech Blecharczyk - upomniał się o zaległy podatek od nieruchomości. Producent autobusów był winien miastu 1,3 mln zł. Ale nie to było punktem zapalnym. Z dalszego dostarczania kapitału do Autosanu zrezygnował główny udziałowiec – spółka Sobiesław Zasada. Autosan ogłosił upadłość.

Firma była wystawiana na sprzedaż pięciokrotnie. W ostatnim przetargu cena wywoławcza wynosiła 37 mln zł. Po piątej próbie sędzia nadzorujący upadłość Autosanu zgodził się na sprzedaż fabryki z wolnej ręki. Reanimacji firmy podjęło się dopiero w 2016 roku konsorcjum dwóch spółek PIT-Radwar i HSW - obie należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(40)
anaya
4 lata temu
kolejna flagowa inwestycja pis?
Edek
4 lata temu
I tak oto rządzi PiS. A tak zapytam co oni produkują ?
aab
4 lata temu
i to jest wyśniony kapitalizm i wolność i demokracja. Żadnych podwyżek, do roboty i już.
Kabat
4 lata temu
niech wyjadą na saksy, tam czeka i praca I pieniadze. Dostatne życje, zero stresu,kombinowania. I wyślą do Polski, piniedzy.
Biedny polak
4 lata temu
PGZ..... spółka tabu stworzona dla wielkiej rodziny pis... tam tylko kasa ale z ruchem w jednym kierunku, do kieszeni zaufanych... nic z tego nie będzie, tylko ludzi szkoda, zaufali a tu klops.... utrzymywanie firmy i jej mitu z przed ponad 40 lat to dzisiaj utopia, taka firma nie utrzyma się, inne mamy czasy, nie da rady, trzeba wybrać inna drogę, bez polityki, ekonomia, pomysł, kasa i dobre zarzadzanie.... trzymam kciuki
...
Następna strona