Serwis rekrutacyjny Indeed przyjrzał się zagranicznym ofertom pracy, które wyszukują użytkownicy z Holandii. Okazało się, że aż 14 procent z nich dotyczy pracy nad Wisłą. Mało tego, Polska jest na drugim miejscu pod względem ilości zagranicznych wyszukiwań ofert pracy w Holandii - tuż za Stanami Zjednoczonymi.
Ponadto liczba wyszukiwań polskich ofert pracy zwiększyła się o 2,5 proc. w stosunku do zeszłego roku.
Zaskoczyło to holenderskie media, w tym największą gazetę w kraju - "De Telegraaf".
Czytaj też: Zmiany w ZUS. Nie ma pewności, a przedsiębiorcy myślą o ucieczce za granicę. "Na Słowacji śpią spokojniej"
Dziennik jednak uważa, że to nie jest tak, że nagle rodowici Holendrzy zapragnęli pracować w Warszawie czy w Krakowie. Gazeta sugeruje raczej, że po prostu polscy robotnicy myślą o powrocie do ojczyzny.
- Wyszukiwane przez Polaków oferty są przede wszystkim w języku polskim. Można więc założyć, że to właśnie pracownicy polskiego pochodzenia są nimi głównie zainteresowani - czytamy w "De Telegraaf".
Cytowani przez gazetę eksperci firmy Indeed tłumaczą to po prostu świetną sytuacją gospodarczą nad Wisłą.
- Polska gospodarka od lat rośnie niezwykle szybko, szybciej niż większość krajów w Europie. Bezrobocie spada, pensje rosną. Polacy więc już nie muszą pracować za granicą - tłumaczył Sander Poos, regionalny dyrektor na kraje Beneluksu w Indeed.
Jednak specjalistyczne serwisy biją na alarm. Na przykład poświęcony branży budowlanej Cobouw.nl przypomina, że na budowach w Holandii pracuje niemal 9 tys. robotników z Polski.
Łącznie liczbę Polaków w tym kraju szacuje się na około 180 tys. osób. Serwis przypomina też, że pomiędzy 2015 a 2017 liczba Polaków w Niderlandach wzrosła o niemal 30 proc. - a ich odpływ może być teraz bardzo niebezpieczny dla lokalnej gospodarki.
Ucieczka z Holandii? "Zależy od kursu euro"
O ewentualny odpływ pracowników z Polski postanowiliśmy zapytać w firmie NL Jobs. Zajmuje się ona rekrutacją Polaków, Rumunów oraz Ukraińców do holenderskich zakładów pracy.
- Na razie nic takiego nie widzimy - słyszymy od przedstawiciela firmy. Dodaje też, że firma szuka przede wszystkim pracowników do "prostych tymczasowych prac", na przykład ogrodniczych. A takie zlecenia póki co są zdecydowanie lepiej wynagradzane w Holandii niż w Polsce.
- Nasi pracownicy mogą zarobić na czysto 250-260 euro tygodniowo, już po odliczeniu podatków i kosztów noclegów oraz wyżywienia - słyszymy w NL Jobs. A to równowartość ok. 1100 zł.
Pracownik firmy dodaje jednak, że bieżące zainteresowanie pracą w Holandii jest często uzależnione od kursu euro. Obecnie utrzymuje się on na wysokim poziomie, więc akurat jest sporo chętnych.
W innym biurze rekrutującym Polaków do pracy w Holandii słyszymy jednak, że informacje z lokalnych mediów bynajmniej nie są wyssane z palca.
- Faktycznie, jest coraz trudniej pozyskać pracownika z Polski. Ale mam tu na myśli ludzi naprawdę znających swój fach, na przykład budowlańców - słyszymy.
- Skąd to się bierze? Do końca nie wiem. Taka praca w Holandii jest ciągle naprawdę nieźle wynagradzana. Może to jest tak, że przez lata z Polski budowlańcy wyjeżdżali, bo za granicą zarabiali kilka razy lepiej. I w końcu w Polsce nie było komu budować. Robotnicy w Polsce zaczęli więc żądać większych stawek. I Polacy z Holandii to widzą, że nad Wisłą można już naprawdę dobrze zarobić. No i jest się u siebie, a nie na obczyźnie - słyszymy od pracownika agencji pracy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl