Hołownia potwierdza. "Zaostrzamy kary za sejmowe wagary"
- Zaostrzamy kary za sejmowe wagary. Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy w końcu będzie surowo karana - dla recydywistów nawet do 90 proc. pensji - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
"Rzeczpospolita" informowała niedanwo, że prezydium Sejmu przygotowało projekt zmian w regulaminie, który ma ograniczyć przypadki pobierania pełnego wynagrodzenia przez posłów, którzy nie uczestniczą w głosowaniach. Propozycja przewiduje stopniowe obniżanie uposażenia i diet poselskich w zależności od liczby nieusprawiedliwionych nieobecności.
Sejmowe wagary nie będą się opłacać
Teraz te informacje potwierdza maszałek Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turcja liczy na Polskę? "Sytuacja geopolityczna się zmienia"
"Zaostrzamy kary za sejmowe wagary. Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy w końcu będzie surowo karana - dla recydywistów nawet do 90 proc. pensji. Zasady będą sprawiedliwe i równe dla lewicy, centrum i prawicy" - napisał na platformie X marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
"Rzeczpospolita" pisała, że według nowych zasad, jeśli poseł opuści trzy posiedzenia bez usprawiedliwienia w ciągu miesiąca, potrącenie wzrośnie do jednej piątej wynagrodzenia za każdy kolejny dzień nieobecności. W praktyce oznacza to, że parlamentarzysta może stracić 3,5 tys. zł za każdy dzień absencji.
Dodatkowo, po 18 dniach nieobecności na kolejnych posiedzeniach, wynagrodzenie posła zostanie zredukowane do jednej dziesiątej, a dieta poselska zostanie całkowicie wstrzymana. W efekcie, miesięczne wynagrodzenie spadnie z 17,7 tys. zł do 1,3 tys. zł brutto.
Posłowie najrzadziej biorący udział w głosowaniach to - poza Marcinem Romanowskim (przebywa na Węgrzech), - Danuta Jazłowiecka z KO, która uczestniczyła w 43,3 proc. głosowań, Donald Tusk z KO z 49,4 proc. oraz Aleksander Mrówczyński z PiS z 55,5 proc.