Horror na lotnisku. Ścisk i zero dystansu. Tak wygląda reżim sanitarny w praktyce
Na tureckim lotnisku jak w fabryce. Lotów jest tak dużo, że jakikolwiek reżim sanitarny to fikcja. - O przestrzeganiu zasad covidovych chyba nikt tu nie słyszał – komentuje pani Bożena, która właśnie wróciła z urlopu w Turcji.
Dystans społeczny? Na pewno nie na tureckim lotnisku w Antalyi. Zdjęcia, które dostaliśmy od naszej czytelniczki, za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl mrożą krew w żyłach.
- O przestrzeganiu zasad covidovych chyba nikt tu nie słyszał... W ciągu 3 godzin 40 odlotów i wszyscy pasażerowie po odprawie kierowani są do kontroli paszportowej, która odbywa się na niewielkiej przestrzeni, brak dystansu, ludzie są wręcz "upychani", nie ma możliwości, żeby wycofać się z tego miejsca – opisuje wątpliwej jakości doznania z tureckiego lotniska pani Bożena.
Zdjęcia przypominają bardziej czasy sprzed pandemii, a nie z lipca 2021. Turcja ma bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące np. noszenia maseczek w otwartej przestrzeni, ale jak widać, nie dotyczą one dystansu społecznego.
Wojna o polską świnię. "Co godzinę upadają 3 gospodarstwa"
- Nie wszyscy noszą maseczki, a policja i straż graniczna każdemu, kto zrobi zdjęcie, nakazuje ich usunięcie. Po przejściu do hali odlotów tłumy ludzi, jeden na drugim, dramat – podsumowuje nasza czytelniczka. Zastrzega jednak, że choć na lotnisku sytuacja wygląda bardzo niepoważnie, to w hotelu, w którym spędzała urlop, wszystko odbywało się w reżimie sanitarnym.
- My, pomimo zaszczepienia, kierujemy się na dobrowolną domową kwarantannę - kończy pani Bożena.