Inflacja w Europie w ryzach, ale Polska wciąż powyżej średniej
Najnowsze dane Eurostatu za listopad 2025 roku przynoszą mieszane nastroje. Z jednej strony inflacja w strefie euro stabilizuje się blisko celu inflacyjnego, wynosząc 2,1 proc. Z drugiej – w wielu gospodarkach, w tym w Niemczech, widoczna jest miesięczna deflacja, co może sygnalizować osłabienie popytu. Polska z wynikiem 2,6 proc. wciąż plasuje się powyżej unijnej średniej.
Listopadowy odczyt inflacji HICP (Zharmonizowany Wskaźnik Cen Konsumpcyjnych) dla strefy euro to sygnał, na który rynki czekały od dawna. Wskaźnik na poziomie 2,1 proc. oznacza, że dynamika cen w bloku walutowym jest stabilna w porównaniu do października i znajduje się o włos od idealnego celu banków centralnych, wynoszącego zazwyczaj 2 proc. Dla porównania, jeszcze rok temu wskaźnik ten wynosił 2,2 proc., co pokazuje powolną, ale konsekwentną ścieżkę dezinflacji.
Sytuacja wygląda jeszcze ciekawiej, gdy spojrzymy na całą Unię Europejską. Tutaj roczna inflacja spadła do 2,4 proc. z poziomu 2,5 proc. odnotowanego w październiku. To wyraźny sygnał, że presja cenowa na Starym Kontynencie odpuszcza, choć dzieje się to w zróżnicowanym tempie w zależności od regionu.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
Polska na tle Europy: Drożej, ale stabilnie
W tym europejskim krajobrazie Polska zajmuje pozycję w górnej części stawki, choć daleko nam do niechlubnych rekordzistów. Według metodologii Eurostatu (odmiennej od naszej metodologii) inflacja HICP nad Wisłą wyniosła w listopadzie 2025 roku 2,6 proc. w ujęciu rocznym. To wynik lepszy niż w październiku, kiedy to ceny rosły w tempie 2,9 proc., co sugeruje powrót na ścieżkę spadkową po chwilowym odbiciu.
Warto w tym miejscu wyjaśnić różnicę między wskaźnikami, które często wprowadzają konsumentów w błąd. Dane Eurostatu (HICP) różnią się od tych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny (CPI). HICP jest miarą stosowaną do porównań międzynarodowych i opiera się na nieco innym koszyku dóbr – przykładowo, wagi poszczególnych wydatków są ujednolicone dla wszystkich krajów UE. Według krajowej metodologii GUS, inflacja w listopadzie wyniosła 2,5 proc. rdr. Niezależnie od przyjętej miary, widać wyraźnie, że dynamika wzrostu cen w Polsce wyhamowała, choć wciąż jest wyższa niż w strefie euro.
Analizując sytuację w ujęciu miesięcznym, w Polsce odnotowano symboliczny wzrost cen o 0,1 proc. To istotna informacja w kontekście tego, co dzieje się za naszą zachodnią granicą, gdzie ceny zaczęły spadać.
Usługi wciąż drożeją, energia tanieje
Co dokładnie napędza obecnie ceny w Europie? Rozbicie danych na czynniki pierwsze pokazuje, że głównym motorem inflacji pozostają usługi. To one odpowiadają za lwią część wzrostu wskaźnika w strefie euro.
W listopadzie 2025 roku największy wkład w roczną stopę inflacji w strefie euro miały właśnie usługi, dodając do wskaźnika aż 1,58 punktu procentowego. To zjawisko, które ekonomiści nazywają "lepkością" cen usług – znacznie trudniej jest obniżyć ceny u fryzjera, w transporcie czy w gastronomii, ponieważ są one silnie skorelowane z rosnącymi wynagrodzeniami pracowników.
Na drugim miejscu znalazła się kategoria żywności, alkoholu i wyrobów tytoniowych, która dołożyła 0,46 punktu procentowego. Towary przemysłowe nieenergetyczne miały marginalny wpływ (+0,14 pp). Najciekawsza sytuacja dotyczy jednak energii. Ten sektor działał w listopadzie deflacyjnie, odejmując od ogólnego wskaźnika 0,04 punktu procentowego. Oznacza to, że koszty energii, które jeszcze niedawno były głównym straszakiem dla europejskich gospodarek, obecnie stabilizują portfele konsumentów.
Mapa drożyzny: Od Rumunii po Cypr
Europa dwóch prędkości jest widoczna nie tylko w tempie rozwoju PKB, ale również w dynamice cen. Rozpiętość inflacyjna między krajami członkowskimi pozostaje ogromna.
Na biegunie "drożyzny" niezmiennie znajduje się Rumunia, gdzie roczna inflacja sięgnęła w listopadzie aż 8,6 proc. To wynik deklasujący inne państwa i pokazujący strukturalne problemy tamtejszej gospodarki z opanowaniem cen. Do grupy krajów z podwyższoną inflacją należą również Estonia (4,7 proc.) oraz Chorwacja (4,3 proc.). Również Belgia z wynikiem 4,8 proc. (jak wynika z tabeli, choć tekst źródłowy nie wymienia jej wprost w leadzie, dane są jednoznaczne) boryka się z silną presją cenową.
Zupełnie inna rzeczywistość panuje na południu i zachodzie kontynentu. Najniższe wskaźniki odnotowano na Cyprze, gdzie ceny praktycznie stanęły w miejscu (0,1 proc. rdr). Bardzo niską inflacją mogą pochwalić się również Francja (0,8 proc.) oraz Włochy (1,1 proc.). Tak niskie odczyty w dużych gospodarkach strefy euro są kluczowe dla średniego wyniku całej Wspólnoty.
Warto zauważyć, że w porównaniu z październikiem 2025 roku, roczna stopa inflacji spadła w dwunastu państwach członkowskich, w pięciu pozostała stabilna, a w dziesięciu wzrosła. Pokazuje to, że walka z inflacją nie jest jeszcze wygrana na każdym froncie, a sytuacja jest dynamiczna.
Miesięczna deflacja: Ulga czy ostrzeżenie?
Jednym z najbardziej intrygujących elementów listopadowego raportu jest powszechna deflacja w ujęciu miesięcznym (zmiana cen listopad do października). Choć dla konsumenta spadek cen wydaje się zjawiskiem pozytywnym, dla ekonomistów może to być sygnał ostrzegawczy dotyczący kondycji gospodarczej.
W całej Unii Europejskiej ceny w ujęciu miesięcznym spadły średnio o 0,2 proc. Jeszcze wyraźniej widać to w poszczególnych krajach:
- Niemcy: spadek o 0,5 proc. mdm
- Holandia: spadek o 1,4 proc. mdm
- Dania: spadek o 0,5 proc. mdm
Malta: rekordowy spadek o 3,2 proc. mdm
Tak wyraźne spadki cen w ujęciu miesięcznym, zwłaszcza w gospodarce niemieckiej, która jest największym partnerem handlowym Polski, mogą świadczyć o słabnącym popycie konsumpcyjnym. Jak zauważają analitycy, jest to często pochodna słabej koniunktury gospodarczej. Konsumenci wstrzymują się z zakupami, co zmusza sprzedawców do obniżek. Dla Polski jest to sygnał dwuznaczny – z jednej strony importujemy niższą inflację, z drugiej – osłabienie niemieckiego konsumenta może uderzyć w polskich eksporterów.
Zmiany w metodologii: Co nas czeka w 2026 roku?
Eurostat w swoim komunikacie zapowiedział również istotne zmiany techniczne, które wpłyną na sposób liczenia inflacji w niedalekiej przyszłości. Od 4 lutego 2026 roku wejdzie w życie nowa metodologia HICP.
Kluczową zmianą będzie dostosowanie wskaźnika do nowej Europejskiej Klasyfikacji Spożycia Indywidualnego według Celu (COICOP) w wersji 2. Co to oznacza w praktyce? Do koszyka inflacyjnego zostaną włączone gry losowe (games of chance) jako część usług rekreacyjnych. Oznacza to, że ceny losów na loterię czy zakładów bukmacherskich będą miały oficjalny wpływ na wskaźnik inflacji.
Dodatkowo zaktualizowany zostanie okres referencyjny indeksu – nową bazą (100) będzie rok 2025. Takie techniczne korekty są niezbędne, aby wskaźniki statystyczne nadążały za zmieniającymi się nawykami konsumentów i strukturą wydatków domowych.
Konsekwencje dla portfela Polaka
Co te wszystkie dane oznaczają dla przeciętnego Kowalskiego? Przede wszystkim potwierdzają, że okres gwałtownego wzrostu cen, z którym mierzyliśmy się w ostatnich latach, powoli odchodzi w przeszłość. Inflacja na poziomie 2,6 proc. jest znacznie mniej odczuwalna dla domowego budżetu niż dwucyfrowe wskaźniki, do których niestety zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Należy jednak zachować czujność. Fakt, że inflacja w Polsce jest wyższa niż w strefie euro, oznacza, że relatywna siła nabywcza naszych wynagrodzeń (w porównaniu do cen towarów importowanych) może rosnąć wolniej niż u zachodnich sąsiadów. Z drugiej strony, brak miesięcznej deflacji w Polsce (wzrost o 0,1 proc.) sugeruje, że popyt wewnętrzny w naszym kraju trzyma się mocniej niż w Niemczech czy Holandii, co jest dobrą wiadomością dla rodzimego rynku pracy i przedsiębiorców.
Stabilizacja inflacji w okolicach celu inflacyjnego (w Polsce cel NBP to 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) daje również nadzieję na stabilizację stóp procentowych. Jeśli trend spadkowy się utrzyma, a presja ze strony usług zacznie maleć, Rada Polityki Pieniężnej może w przyszłości łagodniej patrzeć na koszt pieniądza, co przełożyłoby się na tańsze kredyty hipoteczne.