Inflacja w Polsce. Ostatni taki raport w tym roku
Inflacja w Polsce na koniec roku okazała się niższa od rynkowych oczekiwań. Z szybkiego szacunku GUS wynika, że w grudniu wskaźnik CPI spadł do 2,4 proc. rok do roku, a ceny w ujęciu miesięcznym pozostały bez zmian. To oznacza dalsze wyhamowanie dynamiki wzrostu cen.
Inflacja konsumencka w Polsce w grudniu okazała się nieco niższa od oczekiwań rynku. Według tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik CPI wyniósł 2,4 proc. rok do roku, wobec 2,5 proc. rdr w listopadzie. Konsensus rynkowy ankiety PAP zakładał utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. rdr.
W ujęciu miesięcznym ceny nie zmieniły się. GUS szacuje, że inflacja CPI w grudniu wyniosła 0,0 proc. miesiąc do miesiąca, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku. W listopadzie ceny rosły jeszcze o 0,1 proc. mdm.
Jednocześnie presja cenowa w obszarze energii lekko wzrosła — nośniki energii podrożały o 2,8 proc. rdr, wobec 2,7 proc. rdr miesiąc wcześniej. Wyraźnym czynnikiem dezinflacyjnym pozostawały natomiast paliwa do prywatnych środków transportu, których ceny w grudniu były o 3,1 proc. niższe niż rok wcześniej, a w skali miesiąca spadły o 0,9 proc.
W tej branży brakuje tysięcy pracowników. "Problem będzie narastał"
Żywność i paliwa ciągnęły inflację w dół
Ekonomiści zgodnie wskazują, że spadek inflacji był w dużej mierze efektem zmian w najbardziej zmiennych kategoriach koszyka. Analitycy mBanku podkreślili, że "inflacja spada w grudniu do 2,4 proc. z uwagi na ceny żywności i paliw", jednocześnie zaznaczając, że "struktura przedstawiona przez GUS sugeruje lekkie podniesienie się inflacji bazowej".
Podobnie ocenili dane ekonomiści PKO BP. Zwrócili uwagę, że inflacja cen żywności i napojów bezalkoholowych obniżyła się do 2,4 proc. rdr z 2,7 proc. rdr w listopadzie, a deflacja cen paliw pogłębiła się do -3,1 proc. rdr, wobec -1,9 proc. rdr miesiąc wcześniej. Jednocześnie nieznacznie przyspieszyła dynamika cen nośników energii, do 2,8 proc. rdr z 2,7 proc. rdr.
Inflacja bazowa stabilna, ale lekko w górę
W komentarzach po danych powraca jednak wątek inflacji bazowej. Ekonomiści Banku Pekao ocenili, że "inflacja bazowa ustabilizowała się ok. 2,7–2,8 proc.", a mimo zakończenia roku poniżej celu NBP "potencjał do dalszej dezinflacji jeszcze jest – ale to już temat na przyszły rok".
PKO BP szacuje, że inflacja bazowa w grudniu wyniosła 2,8 proc. rdr, wobec 2,7 proc. rdr w listopadzie, co oznacza jej lekkie podniesienie. To właśnie ten element struktury inflacji sprawia, że ekonomiści zachowują ostrożność w ocenie trwałości dezinflacyjnego trendu.
Grudniowy odczyt potwierdził więc spadek inflacji poniżej celu NBP, ale jednocześnie pokazał, że presja cenowa w części gospodarki pozostaje podwyższona. Pełne dane GUS za grudzień zostaną opublikowane 15 stycznia.
Inflacja w listopadzie 2025
Przypomnijmy, że listopadowy odczyt inflacji na poziomie 2,5 proc. rdr formalnie mieścił się dokładnie w celu inflacyjnym NBP, ale szczegółowe dane GUS pokazały wyraźne zróżnicowanie procesów cenowych w gospodarce. Ogólny wskaźnik CPI był stabilny, jednak jego struktura pozostawała nierównowagowa.
Z danych wynikało, że presja cenowa na towary wyraźnie osłabła, podczas gdy ceny usług rosły znacznie szybciej. W listopadzie towary podrożały średnio o 1,4 proc. rdr, natomiast ceny usług wzrosły aż o 5,3 proc. rdr. Oznacza to, że wydatki związane z pracą ludzką — m.in. w usługach zdrowotnych, edukacyjnych czy osobistych — drożały znacznie szybciej niż produkty materialne.
Ekonomiści zwracają uwagę, że taka rozbieżność jest charakterystyczna dla tzw. lepkiej inflacji usługowej, która wolniej reaguje na spowolnienie gospodarcze. Głównym czynnikiem pozostają koszty pracy — przy utrzymującej się presji płacowej firmy usługowe w większym stopniu przenoszą wzrost kosztów na klientów końcowych.