Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
ANA
|

Jak jedli Polacy w pandemii. Nowe dane GUS

25
Podziel się:

Zamknięcie w 2020 roku restauracji przez znaczną część roku oraz zmiany w częstotliwości oraz wielkości zakupów sprawiły, że jedliśmy więcej podstawowych artykułów żywnościowych, jak mąka, sery czy makarony, wynika z najnowszych danych GUS. Główny Urząd Statystyczny porównał też spożycie różnych produktów w zależności od dochodów.

Jak jedli Polacy w pandemii. Nowe dane GUS
Jak jedli Polacy w pandemii. Nowe dane GUS. (Adobe Stock)

W 2020 roku wzrosło spożycia większości podstawowych produktów żywnościowych takich jak: mąka, masło, sery, mleko, cukier, makaron, owoce i warzywa.

W kwietniu ubiegłego roku, niedługo po tym, jak do Polski dotarła epidemia koronawirusa i zaczął się lockdown, pisaliśmy, że w sklepy informowały o wzmożonym zainteresowaniu produktami do pieczenia chleba, jak mąka czy drożdże. Obserwacje te potwierdzają najnowsze dane GUS z których wynika, że spożycie mąki wzrosło w ubiegłym roku o 18 proc.

"Na wzrost poziomu spożycia większości podstawowych artykułów żywnościowych i spadek o 26,7 proc. wydatków na gastronomię miało wpływ zamknięcie w 2020 roku restauracji przez znaczną część roku oraz zmiany w zakresie częstotliwości, wielkości i struktury dokonywanych zakupów w związku z pandemią COVID-19" - czytamy w najnowszym raporcie GUS.

Zobacz także: Siłownie straciły 6 mld zł. "Będziemy to odrabiać 4 lata"

Czego w ubiegłym roku jedliśmy mniej? Przede wszystkim pieczywa (o 7,7 proc.). W oczy rzuca się także spadek w kategorii ziemniaki (o 2,5 proc.) oraz margaryny i inne twarde tłuszcze roślinne (o ponad 10 proc.). Wygląda na to, że margaryny zostały zastąpione masłem (którego spożycie wzrosło aż o 14 proc.), a kupowane pieczywo własnoręcznie wypiekanym chlebem.

Poziom spożycia artykułów żywnościowych zależy w dużym stopniu od dochodów osiąganych przez gospodarstwa domowe. "Wraz ze wzrostem ich zamożności, wyższy był poziom spożycia niektórych artykułów żywnościowych takich jak pieczywo i produkty zbożowe, mięso, warzywa, owoce, sery i twarogi oraz wody mineralne i źródlane" - czytamy w raporcie GUS.

GUS porównał przeciętne miesięczne spożycie różnych kategorii produktów wśród 20 proc. Polaków 20 proc. o najwyższych dochodach (V grupa kwintylowa) z grupą 20 proc. Polaków o najniższych dochodach ( I grupa kwintylowa). Okazuje się, że osoby o wyższych dochodach przeciętnie jedzą zdecydowanie więcej warzyw (9 kg vs 6,6 kg miesięcznie), a także owoców (5,3 kg vs 2,9 kg), a także piją więcej wód mineralnych (7,4 litry vs. 4,6 litry).

Na to, co jemy wpływają m. in. nawyki żywieniowe, ceny produktów żywnościowych oraz miejsce zamieszkania. "Gospodarstwa domowe zamieszkujące tereny wiejskie charakteryzują się nieco innym modelem żywienia niż gospodarstwa domowe zamieszkujące miasta” – zauważają autorzy raportu.

"Pozytywnym zjawiskiem jest wzrost wartości miesięcznego spożycia na osobę warzyw (o 0,4 kg) i owoców (o 0,2 kg) w miastach" - dodają.

Jak widać na wykresie poniżej, istnieją różnice w diecie w zależności od miejsca zamieszkania, jednak nie są one tak wyraźne, jak w przypadku dochodów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(25)
Anka
3 lata temu
Czytam ten raport i ani słowa nie w nim o margarynach. Skąd wzięliście tę informację?
Wiki
3 lata temu
Może wreszcie do polaków dotrze , że utwardzone tłuszcze roślinne to miażdżyca, a pieczywo to produkt szkodliwy dla zdrowia z powodu stosowania niezdrowych dodatków.
Fgjjjcxssx
3 lata temu
Dieta zależy bardziej od wykonywania pracy. Gdybyś jadł tyle ważyw i owoców i pił wody jak Chodakowska. To byś z ubikacji prawie nie wychodził na budowie czy zakładzie.
Onnna 28
3 lata temu
A ja często jadam w restauracjach, bo lubię probować innych kuchni,a prymitywnych schabowych z kartoflami nie tykam.W czasie pandemii zamawiałam z dowozem do mojego domu Teraz już normalnie, bez problemu chodzę do restauracji. Kluchów i produktów mącznych nie biorę do ust.Słodyczy też nie.Z mlecznych-tylko jogurty, sery dojrzewające i pleśniowe. Za to dużo ryb,bo je lubię. Oczywiście umiem gotować, ale dużo pracuję i nie mam czasu na co dzień sterczeć przy garach, jak kuchta.Lunch i obiad jem w restauracjach nieopodal. Sama przygotowuję coś w swojej kuchni tylko w weekendy. Dla przyjemności gotowania.
Karolina
3 lata temu
Dla mnie nic to nie zmienia oprócz wysokich cen. Powinna być deflacja a nie odwrotnie.
...
Następna strona