Jedna decyzja rządu będzie kluczowa dla inflacji. Od tego NBP uzależnia prognozy
Jak wysoka będzie inflacja w nadchodzących kwartałach i latach to obecnie jedno z najważniejszych zagadnień krajowej gospodarki. Wzrost cen uzależniony jest od wielu czynników, na które Polska nie ma wpływu – m.in. cen surowców na świecie czy sytuacji z wojną w Ukrainie. NBP w swoim najnowszym raporcie wskazuje jednak, że istotna dla wysokości inflacji będzie też jedna z decyzji rządu.
NBP w swoim lipcowym raporcie i projekcji inflacji wskazał wiele czynników, które wpływają na inflację. Są to m.in. ceny surowców, sytuacja związana z wojną w Ukrainie, problemy z dostawami gazu z Rosji czy "znaczny wzrost niepewności wpływający na decyzje podmiotów gospodarczych dotyczące alokacji zasobów".
Na część z tych czynników Polska nie ma wpływu. Wysokość inflacji w kolejnych kwartałach i latach zależeć jednak będzie także od decyzji rządu, czy przedłużać tarczę antyinflacyjną.
Tarcza antyinflacyjna istotnym czynnikiem niepewności w inflacji
W tzw. projekcji centralnej, czyli najbardziej prawdopodobnym scenariuszu, NBP zaznaczył, że prognoza banku centralnego zakłada obowiązywanie tarczy antyinflacyjnej do końca października 2022 r.
Dotyczy to w szczególności zniesienia akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, obniżenia stawki akcyzy na paliwa silnikowe oraz zmniejszenia stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, energię elektryczną, cieplną, gaz i paliwa. W tym horyzoncie sprzedaż paliw będzie również zwolniona z podatku od sprzedaży detalicznej – wskazano.
Podczas konferencji prasowej, poświęconej raportowi, wicedyrektor NBP Jacek Kotłowski mówił, że mogą być różne warianty działania tarczy. – Przyjęliśmy, że będzie ona do końca października, takie były oficjalne komentarze ze strony rządu. Dziś mieliśmy wypowiedź, że może być przedłużona – zastrzegł Kotłowski.
Odniósł się tym samym do wtorkowej wypowiedzi rzecznika rządu Piotra Mullera. Zapewne przedłużymy ją (tarczę - przyp. red.), bo widzimy, że te działania zabezpieczają przed jeszcze wyższymi cenami – stwierdził Muller. Rzecznik rządu dodał, że inflacja "to teraz największy przedmiot naszej troski".
– Faktycznie ceny są wyższe i one niestety w dużej mierze zależą od tych zawirowań międzynarodowych - na to nie mamy takiego wpływu, jaki byśmy sobie zapewne życzyli. Natomiast to, co my możemy robić na poziomie krajowym, to robimy – mówił Muller.
Tymczasem NBP uważa, że potencjalne przedłużenie – lub nie – tarczy antyinflacyjnej to "istotne źródło niepewności" dla projekcji dotyczącej inflacji.
Ocenia się, że w wyniku bezpośredniego oddziaływania tarczy antyinflacyjnej tempo wzrostu cen konsumenta w 2022 r. obniży się w ujęciu średniorocznym o 3,2 pkt proc. względem scenariusza nieuwzgledniającego tego pakietu oraz wzrośnie w podobnej skali w 2023 r. – pisze NBP.
Dlatego właśnie to przedłużenie tarczy przez rząd może być kluczowym ruchem dla wysokości inflacji. Podczas konferencji prasowej NBP pokazane zostały różne warianty tego, jak rozłoży się inflacja w nadchodzących latach, w zależności od decyzji gabinetu Mateusza Morawieckiego. – Tu przedstawiamy różne warianty, każdy może sobie wybrać, w który wariant wierzy, to taka będzie projekcja inflacji – mówił Jacek Kotłowski.
Jak przedłużenie tarczy antyinflacyjnej wpłynie na inflację? Projekcje NBP
Tak wyglądają prognozy NBP dla inflacji w zależności od decyzji o przedłużeniu – bądź nie – tarczy antyinflacyjnej:
NBP szacuje, że wydłużenie tarczy do końca 2023 r. miałoby istotne skutki przede wszystkim dla wzrostu cen w 2023 i 2024 r. W 2023 r. tarcza obniżyłaby średnioroczną inflację do 9 proc. w porównaniu do 13 proc. w sytuacji, gdy tarcza obowiązywałaby do końca 2022 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"
Obowiązywanie tarczy do końca 2023 r. odbiłoby się jednak na wyższych cenach w 2024 r. – tutaj NBP prognozuje, że inflacja wyniosłaby wówczas 7,9 proc., w porównaniu do 4,1 proc. w wariancie z tarczą do końca 2022 r. – Jeżeli tarcza byłaby do końca 2023 r., to kolejne dwa lata ona (inflacja - przyp. red.) się rozsmarowuje, mamy wtedy wyższą inflację w 2024 r. – wyjaśniał Kotłowski.
NBP rozważał też scenariusz, w którym tarcza zostanie przedłużona do końca 2024 r. Wówczas inflacja byłaby nieco niższa we wszystkich trzech latach – w porównaniu do wariantów, w których tarcza obowiązuje tylko do października lub do końca 2022 r.
Oczywiście, są to bazowe warianty, a NBP uwzględnia, że rząd może podjąć jeszcze inne, nieprzewidziane w raporcie decyzje. – Nie można wykluczyć, że tarcza będzie tylko częściowo zdejmowana, bo są kategorie bardziej i mniej wrażliwe cenowo - wyjaśnił Kotłowski. I dodał:
– Jesteśmy w sytuacji, kiedy prognozuje się inflację łatwiej w horyzoncie trzech lat niż w horyzoncie roku.