Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Kara za Turów. Soboń: nie zamkniemy kopalni

107
Podziel się:

Nie dojdzie do zamknięcia Turowa. Nie ma możliwości, żeby zrealizować to "kuriozalne" postanowienie - powiedział w czwartek wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, odnosząc się do postanowienia TSUE. Dodał, że osią sporu z Czechami są obecnie kwestie prawne.

Kara za Turów. Soboń: nie zamkniemy kopalni
- Nie ma możliwości, żeby zrealizować to kuriozalne postanowienie - powiedział wiceminister aktywów państwowych (PAP, PAP, Darek Delmanowicz)

20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że Polska nie zaczęła jeszcze płacić tej kary.

Wiceminister aktywów państwowych pytany w czwartek na antenie Programu I Polskiego Radia o to, czy Polska będzie mogła nie płacić kar ws. Turowa orzeczonych w postępowaniu zabezpieczającym TSUE, odpowiedział: - Kary są częścią środka zabezpieczającego w postaci sankcji finansowych i one zostały przez TSUE nałożone i dziś obowiązują.

Rząd: tego nie da się wykonać

Dodał, że "sposób postępowania jednoosobowy wiceprezes Trybunału" jest "mało praworządny, bo nie ma żadnych instrumentów odwoławczych". Jak stwierdził, ten środek zabezpieczający wraz z sankcjami finansowymi jest nieproporcjonalnie dalej idący od każdego orzeczenia, które może w tej sprawie wydać Trybunał Sprawiedliwości UE.

Zobacz także: Spór o kopanie w Turowie. Czarzasty dosadnie o działaniach rządu

Zdaniem Sobonia tego środka zabezpieczającego "nie da się wykonać".

- Koszty, które trzeba by ponieść to 13 mld zł za zamknięcie kopalni i elektrowni, brak ciepłej wody, ogrzewania dla mieszkańców Zgorzelca czy Bogatyni, koszty społeczne, koszty pracowników, wreszcie koszty środowiskowe - wymienił. Zaznaczył, że likwidacja kopalni w nagły sposób oznacza m.in. niekontrolowane sytuacje związane z gospodarką wodną czy osuwiska.

Wiceminister stwierdził, że "nie dojdzie do zamknięcia Turowa".

- Nie ma możliwości, żeby zrealizować to kuriozalne postanowienie - zapewnił.

Pytany o toczące się negocjacje z Czechami ws. Turowa Soboń wskazał, że podczas środowych rozmów trwających do późna w nocy strona polska przedstawiła "swoje warunki brzegowe" tej umowy. - Dziś o godz. 9. do tej umowy wracamy - wskazał.

Jak dodał, warunki brzegowe - poza wszystkimi szczegółami dot. obszarów technicznych - mają też wymiar prawno-polityczny.

- Tutaj wracamy do porozumienia, które podpisałem 24 maja z moim odpowiednikiem, czyli wiceministrem środowiska w Libercu (...), gdzie godzimy się na arbitraż TSUE na podstawie art. 273 traktatu o funkcjonowaniu UE, ale wszystkie dalej idące rozwiązania, które miałyby sankcjonować ten arbitraż, dalece wykraczając poza zwyczajowe umowy międzyrządowe w tym obszarze, są przez nas kwestionowane - powiedział.

Soboń stwierdził, że podpisanie umowy oznacza wycofanie skargi głównej, tym samym wszystkich środków zabezpieczających. Dodał, że wycofanie skargi jest warunkiem tej umowy.

- Po podpisaniu umowy, którą w tej chwili negocjujemy, Czesi wycofują skargę główną, a Trybunał wycofuje środki zabezpieczające w ramach tego postępowania - powiedział. Wyjaśnił, że arbitraż TSUE polega na tym, że gdyby kiedykolwiek dochodziło do sytuacji, która byłaby niezgodna z podpisaną umową, o tym, kto jest w tym zakresie "winny" decyduje arbitraż Trybunału.

Soboń: osią sporu są kwestie prawne

Soboń przypomniał, że wkrótce rozpocznie się postępowanie główne, które skończy się w ciągu kilku miesięcy i ostatecznie zamknie tę kwestię w "niebudzący wątpliwości sposób" - bo, jak powiedział, rzecz dotyczy postępowania związanego z udzielaniem koncesji, a nie wpływu kopani na środowisko.

- Czesi dzisiaj stoją przed decyzją czy realizować wspólnie (z Polską) projekty środowiskowe w tym obszarze, czy strona Polska zdecyduje się, by poczekać na orzeczenie trybunału, które zamknie tę kwestię - powiedział.

Soboń wskazał, że osią sporu są obecnie "kwestie prawne związane ze skutkami tej umowy w czasie".

Strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców regionu Liberca, którzy skarżą się także na hałas i pył związane z wydobyciem.

W maju br. TSUE odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w "Turowie". Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. Dotychczas nie przyniosły one zakończenia sporu.

W postanowieniu wydanym przez wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuertę napisano m.in.: "Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, Polska zostaje zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. Tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 r. i odwiedzenia tego państwa członkowskiego od opóźniania dostosowania swojego zachowania do tego postanowienia".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(107)
Lika
3 lata temu
W obliczu rosnącej potęgi Chin po wyborach w USA wraca stary podział świata i wpływôw między USA a Rosją . Suma naszych obecnych problemów z : UE, Białorusią, Czechami, Izraelem to nic innego jak powrôt do Jałty. Dziwię się że nasz Prezydent tego nie rozumie mówiąc że nie wie o co chodzi USA w kwestii Nort2 i naszych inwestycji w terminal i zakupòw Skroplonego LNG z USA
Gwidon
3 lata temu
Jeżeli problemy w rozmowach są takie małe (tylko prawne) to dlaczego do wuja przez sześć lat nie można się dogadać? Odpowiedź jest prosta: Bo mamy w rządzie samych kretynów. A te wszystkie bojkoty to lepiej przy urnach podsumować i na *** nie głosować.
Karol
3 lata temu
Polacy bojkotujemy wszystkie artykuły pochodzące z czech i nakładamy na nie wysoką akcyzę i podatki. Rugujemy i rygorystycznie kontrolujmy ich transport. Pogonić czeskie firmy, a czeskich właścicieli nieruchomości w polsce wykończyć. I zapytamy ich, czy stalo se co neco???
Tomas
3 lata temu
WSTRZYMAĆ import i sprzedaż czeskiej skody w Polsce - problem rozwiąże się w ciągu jednej godziny a czesi na kolanach będą prosić żeby nie zamykać Turowa
Edi
3 lata temu
Unia może problem kopalni i elektrowni Turów rozwiązać w ciągu godziny. Może wysłać bombowce, zbombardować i po problemie.
...
Następna strona