Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Kierowca z aplikacji jak taksówkarz. Lex Uber ma zaprowadzić porządek na drogach

2
Podziel się:

W najbliższych tygodniach klienci nieco dłużej mogą czekać na samochód zamówiony przez aplikację. Może być też drożej. Wszystko dlatego, że 1 października wchodzi w życie tzw. lex Uber, czyli regulacja, która ma ujednolicić rynek przewodu osób.

Kierowca z aplikacji jak taksówkarz. Lex Uber ma zaprowadzić porządek na drogach
Od 1 października kierowcy Ubera i Bolta upodobnią się do taksówkarzy (Pixabay)

Lex Uber nic nie zmienia dla tradycyjnych taksówkarzy, ale kierowcy, którzy korzystając z aplikacji, "umawiali się" z klientem na trasę, będą musieli stać się bardziej jak taksówkarze. Po pierwsze, do wykonywania przewozu osób potrzebna będzie licencja. Uzyskać może ją tylko osoba niekarana prawomocnym wyrokiem za przestępstwa karne skarbowe lub przestępstwa umyślne, a do tego posiadająca tytuł prawny do dysponowania pojazdem.

Krzysztof Urban, zarządzający Free Now w Polsce, powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że jego firma jest do zmian przygotowana.

– Od czwartku nasza flota w całości składać się będzie z licencjonowanych kierowców, którzy posiadają lokalne oznaczenia taxi na autach. Natomiast okaże się dopiero, czy konkurencyjne platformy, których model funkcjonowania na rynku polegał na współpracy tylko z nielicencjonowanymi kierowcami, przejdą tę transformację – zapewnił.

Zobacz także: Nowe podatki. "Pytanie, czy przeciętny Kowalski to zobaczy"

Również Uber Polska zapewnia, że kierowcy, którzy nie uzyskali licencji, od czwartku nie będą już mogli świadczyć usług.

Przedstawiciele firm, które dostarczają aplikacje łączące klientów i kierowców, ostrzegają: po 1 października na ulice noże wyjechać mniej kierowców, więc być może musimy zapomnieć o wygodzie, jaką było wyjęcie telefonu w dowolnej niemal części miasta i wezwanie jednego z trzech czy czterech samochodów, które akurat były w pobliżu.

Dłuższy czas oczekiwania to jedno. Wzrost cen u najtańszych przewoźników również jest niewykluczony.

 Bolt zapewnia jednak, że nie będzie podwyżek. – Ceny na naszej platformie nie wzrosną, od miesięcy pracujemy nad tym, by pasażerowie i kierowcy nie odczuli zmiany wynikającej z nowej legislacji w swoich portfelach – zapewnił "Rz" Łukasz Stachowiak, country manager w firmie Bolt.

Może więc czas oczekiwania będzie dłuższy, ale za to samochód zamówiony przez aplikację szybciej dojedzie do celu. Bolt i Uber będą korzystać z przywilejów zarezerwowanych dotąd dla taksówek – jeździć po buspasach, zatrzymywać się na kopertach i wjeżdżać do stref o ograniczonej dostępności dla ruchu kołowego.

Wspomniana już licencja dla kierowców to niejedyna procedura w myśl nowej ustawy. Również platforma kojarząca kierowców z pasażerami musi uzyskać stosowną licencję na pośrednictwo w przewozie. Warunkiem jej uzyskania jest to, by firma była zarejestrowana w Polsce. To więc ogromna zmiana dla Ubera, który będzie musiał w naszym kraju odprowadzać podatek CIT i VAT od usług pośrednictwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2)
Obserwator
3 lata temu
Niewiele się zmieni ponieważ nadal wielu kierowców będzie jeździło na tzw. wypisach. To relikt minionej epoki. Inaczej mówiąc wielu kierowców, zgodnie z prawem, będzie jeździło na dokumencie innej osoby. To tak jakby lekarz medycyny prowadzący prywatną praktykę zatrudnił jako swoich pracowników studentów 1 roku medycyny, którzy świadczyliby usługi medyczne w jego imieniu. Ktoś z nas chciałby uzyskać poradę od takiego ,,lekarza". Ja nie. Trudno się temu jednak dziwić skoro nowa ustawa była pisana pod dyktando wielkich korporacji - oszustów z FreeNow, Ubera, czy Bolta pod ,,światłym" kierownictwem pani Emilewicz - politologa z wykształcenia, która w rządzie PiS odpowiadała za gospodarkę. Przypomnę niektórym wypowiedzi Urbana, dyrektora zarządzającego w Mytaxi, obecnie FreeNow, który wielokrotnie kłamał w mediach, iż firma, którą reprezentuje w Polsce współpracuje (nie zatrudnia bo nie jest pracodawcą - obowiązują tutaj nienazwane umowy cwilno-prawne) tylko z licencjonowanymi kierowcami. Internet nie zapomina panie Urban. Jest pan kłamcą i oszustem równym tym z Ubera, czy Bolta. Wielu klientów już się o tym przekonało, gdy rzekomym taksówkarzem okazał się przypadkowy Hindus, czy Ukrainiec w Fabii bez oznaczeń wymaganych wcześniej obowiązującym prawem, bez badań lekarskich, psychotestow i znajomości miasta realizujący kurs Lite. Oczywiście trochę tych pseudo taksówkarzy ubędzie, ale inni zostaną. Wystarczy przejść się do Wydziału Licencji, aby zobaczyć ,, taksówkarzy" znad Dniepru, czy innego Gangesu. W ostatnich dniach masowo odwiedzają wspominany urząd. Ciekawe czemu
Skasuj bilet
3 lata temu
Już to widzę jak sprawdzą niekaralność i prawdziwość praw jazdy Ukraińców i Hindusów